Dwaj przyjaciele z boiska. Jeden 13 grudnia 2023 r. został - po prawie 9 latach ponownie - premierem RP, drugi od sierpnia jest dyrektorem regionalnym Totalizatora Sportowego w Gdańsku. Adam Sekuła, dobry znajomy premiera Donalda Tuska z „haratania w gałę” to nie jedyny partyjny nominat, który otrzymał w ostatnim czasie stołek w Totalizatorze, ponieważ zaroiło się tam od działaczy PO, PSL czy Lewicy. Jak widać, Koalicja 13 Grudnia nie tylko prawo stosuje tak, jak sama je rozumie, bo ta zasada ma zastosowanie także w innych kwestiach, np. zapowiadanym „odpolitycznianiu” spółek i instytucji.
Choć obecny rząd ma problem z realizacją obiecanych „konkretów”, z jednej obietnicy wywiązuje się doskonale. To „żelazna miotła”. Przed objęciem władzy przez koalicję nie było dnia, aby politycy PO, Trzeciej Drogi czy Lewicy nie grzmieli o „pisowskim nepotyzmie” (choć za poprzednich rządów sami mogli mieć swoim partiom wiele do zarzucenia) i zarzekali się, że gdy dojdą do władzy, „odpartyjnią” spółki, instytucje, wojsko, szkołę i co się tylko da. Ale nawet i tutaj można mieć pewne zarzuty, ponieważ „ludzi PiS” często zastępują „ludzie koalicji”. Jak ustalił portal Onet.pl, po zmianie władzy nastąpił prawdziwy „desant” na Totalizator Sportowy. Desant nominatów partyjnych.
Kadrowa „rewolucja” nie pożre, lewcz wyżywi partyjne „dzieci”?
Spółkę obsiedli lokalni działacze PO, PSL czy Lewicy, bliscy współpracownicy ważnych polityków koalicji rządzącej, a także… Adam Sekuła, kolega premiera Tuska z boiska.
Należąca w pełni do Skarbu Państwa spółka przeprowadziła w ostatnich miesiącach kadrową rewolucję, wyrzucając wszystkich regionalnych dyrektorów, a w ich miejsce powołując osoby z jasnymi politycznymi powiązaniami
— pisze Onet.
„Żelazna miotła” Tuska w Totalizatorze Sportowym poszła w ruch w lutym bieżącego roku, kiedy odwołano Olgierda Cieślika, ówczesnego prezesa zarządu. Od tamtego czasu w państwowej spółce rozgościło się 13 nowych dyrektorów regionalnych. Zastąpili 17 odwołanych od początku roku dyrektorów jednostek terenowych, a jak wskazuje Onet, większość odwołanych osób została zatrudniona za rządów PiS, z kolei ich następcy to w znacznej części „działacze partyjni i osoby związane z obecnym obozem władzy”.
Osoby na tych stanowiskach mogą zarobić nawet ponad 20 tys. zł miesięcznie
— czytamy.
Radni i „tandemy”
Wśród nowych dyrektorów regionalnych są np. radni powiatowi PSL: Bartosz Piech (Lublin) i Michał Małecki (Łódź). Jak czytamy na portalu, nie odpowiadali Onetowi na pytanie o sposób, w jaki dowiedzieli się o naborze na stanowisko i zostali zatrudnieni.
W Kielcach mamy natomiast koalicyjny tandem:
Dyrektorem kieleckiego oddziału Totalizatora Sportowego został związany z Koalicją Obywatelską przewodniczący Rady Miasta w Kielcach Karol Wilczyński. (…) Jego zastępcą na nowym stanowisku jest z kolei Sebastian Nowaczkiewicz, były wójt podkieleckich Nowin, związany z Polskim Stronnictwem Ludowym
— czytamy.
Sławomir Czwal - to z kolei działacz KO z Podkarpacia, któremu nie udało się zdobyć mandatu w wyborach parlamentarnych. Być może „na otarcie łez” został dyrektorem TS w Rzeszowie. Desantowcy z Lewicy to z kolei lokalny działacz Remigiusz Zagórski (Bydgoszcz) oraz Paweł Siedlecki (Warszawa).
Współpracownicy Gawłowskiego i Nitrasa
To nie koniec „odpolityczniania spółek” tak, jak rozumie to Koalicja 13 Grudnia. Dyrektorskiego stanowiska w TS w Koszalinie doczekała się Anna Makarewicz, przez wiele lat dyrektor biura poselskiego, a następnie senatorskiego Stanisława Gawłowskiego, jednego z „męczenników” pisowskiego „reżimu”. Gawłowski potwierdził Onetowi, że Makarewicz przeszła z jego biura do Totalizatora Sportowego, ale jego zdaniem decyzja o jej zatrudnieniu nie jest polityczna.
Nie znam człowieka tak dobrze przygotowanego do zarządzania różnymi procesami. Gdybym miał jej jakoś pomagać w dostaniu nowej pracy, sam bym sobie szkodził
— stwierdził.
Dyrektorem regionalnym TS w Szczecinie został Krzysztof Janicki, w latach 2015-2019 pracownik, a następnie dyrektor biura poselskiego Sławomira Nitrasa, parlamentarzysty KO, który jest od grudnia 2023 r. ministrem sportu.
„Haratanie w gałę” to zdrowie i… wysokie stanowisko?
Prawdziwa wisienka na torcie to jednak Adam Sekuła, nowy dyrektor regionalny z Gdańska, były właściciel winiarni w Sopocie i lokalny przedsiębiorca, a także… znajomy polityków Platformy Obywatelskiej, w tym premiera Donalda Tuska, z piłkarskiego boiska. W 2017 r., z okazji swoich 50. urodzin, grał mecz charytatywny w Sopocie z Tomaszem Arabskim, posłem Sławomirem Rybickim, a także - Jackiem Karnowskim, w tamtym czasie prezydentem Sopotu, dziś wiceministrem w rządzie Donalda Tuska oraz posłem większości sejmowej.
Onet zwraca uwagę na zapewnienia Totalizatora Sportowego, że rekrutacje spółka przeprowadza „zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz wewnętrznymi regulacjami”, a osoby w niej zatrudniane „muszą spełniać określone kryteria oraz posiadać niezbędne kompetencje do pracy na danym stanowisku”. W zakładce z ofertami pracy na stronie TS widnieje ponad 70 ogłoszeń o wakatach, jednak żadne z nich nie informuje o rekrutacji na stanowisko dyrektora oddziału terenowego, choć oddziały w Olsztynie, Poznaniu, Krakowie i Katowicach jeszcze w ubiegłym tygodniu były nieobsadzone.
„Ostatnio byłem tak zdziwiony, gdy po niedzieli przyszedł poniedziałek”
Bliski współpracownik Sławomira Nitrasa, Stanisława Gawłowskiego, a nawet boiskowy kolega Donalda Tuska. Tak wygląda lista beneficjentów najnowszych zmian w Totalizatorze Sportowym, spółce skarbu państwa. Kulisy sprawy ujawniamy dziś z Marcinem Terlikiem w Onecie!
— napisał na X Szymon Piegza, jeden z autorów materiału Onetu.
Wokół wpisu pojawiło się kilka ciekawych komentarzy, nie tylko z prawej strony sceny politycznej:
Białystok panowie redaktorzy po macoszemu potraktowali :) Zastępcą dyrektora jest pani Jowita, radna rady miasta w Białymstoku z KO, a jej przełożonym były bliski współpracownik Macieja Żywno [wicemarszałka Senatu, polityka Polski 2050-Trzeciej Drogi - przyp. red.]
— napisał Sebastian Łukaszewicz, poseł Suwerennej Polski.
Na stronach Totalizatora w ogóle trudno znaleźć kto jest dyrektorem Regionalnego Totalizatora
— zauważył parlamentarzysta SP Dariusz Matecki.
To jest niemożliwe! Cóż za obrzydliwy „symetryzm”! Pewnie brali pieniądze od PiSu i dlatego atakują teraz rząd! Skandal
— skomentował adw. dr Bartosz Lewandowski.
Ciekawy komentarz zamieścił poseł Lewicy Adrian Zandberg.
Spółki i agencje znów, jak za PiS, obsiadła partyjna nomenklatura? Ostatnio byłem tak zdziwiony, gdy po niedzieli przyszedł poniedziałek. Establishmentowe partie na tym się opierają. To patologia, ale nie nowość. Dziwi mnie tylko zdziwienie kiboli PO. Nie wiecie komu kibicujecie?
— pyta polityk.
Tusk się jeszcze nie zdążył dobrze wściec na Gdulę a tu kolejni rozwścieczający. Jak ten człowiek ma to nerwowo wytrzymać z taką łatwością wściekania się i niemocą rozliczania swoich?
Kolejny haratający w gale xd
Być może nowi dyrektorzy regionalni mają wymagane kompetencje, ale zapewne ma je znacznie więcej ludzi w całej Polsce, ale jakimś dziwnym trafem stanowiska dostali akurat ci, którzy pracowali w biurach polityków PO lub „haratali w gałę” z premierem? No, jak to przypadki chodzą po ludziach!
aja/Onet.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/708082-dzialacze-po-psl-i-lewicy-obsiedli-totalizator-sportowy