„Wstydzę się, jako obywatel Polski, że premier rządu w tak dramatycznej sytuacji robi sobie żarciki w ten sposób, kiedy ludzie zginęli, kiedy jest taki dramat na południu Polski. To jest żenujące i to coś, co napawa mnie wstydem” - powiedział na antenie Polsat News Jacek Sasin, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wicepremier.
Polityk PiS stwierdził, że polski rząd bardzo źle prowadzi politykę informacyjną w sprawie powodzi.
Głównym dezinformatorem w całej akcji powodziowej okazał się Donald Tusk, który najpierw oszukiwał Polaków, mówiąc, że prognozy, które posiada nie są niepokojące, a wiemy już dziś, po kontrolach, również poselskich posłów PiS w IMGW, że były niepokojące. Potem uspokajał mieszkańców Stronia Śląskiego, że tama wytrzyma, a dwie godziny później tama pękła. Opinia publiczna ma prawo znać prawdę o wszystkich aspektach związanych z powodzią
— powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak wygląda państwo Tuska! Burmistrz Kłodzka wprost: „Informację o tym, że zbiornik pękł, dostałem od dziennikarzy”
Sprawa Bobrów
Według byłego wicepremiera w akcję przeciwpowodziową była zaangażowana zbyt mała ilość służb ratunkowych.
Zadałbym Donaldowi Tuskowi pytanie, jak to się stało, że zaledwie dziewięć procent potencjału służb ratowniczych było zaangażowanych w akcję na południu Polski?
— dodał.
Jacek Sasin skomentował słowa premiera Tuska, który stwierdził, że na przyszłość trzeba zabezpieczać wały przeciwpowodziowe przed bobrami.
Wstydzę się, jako obywatel Polski, że premier rządu w tak dramatycznej sytuacji robi sobie żarciki w ten sposób, kiedy ludzie zginęli, kiedy jest taki dramat na południu Polski. To jest żenujące i to coś, co napawa mnie wstydem
— stwierdził.
„Uderzenie w nie zależne instytucje”
Poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do słów minister funduszy i polityki regionalnej, która poinformowała, że wyniku cięć udało jej się wygospodarować 200 milionów złotych na walkę ze skutkami powodzi. W jego opinii wybór instytucji, których cięcia mają dotyczyć, nie jest przypadkowy.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - połowa budżetu, Instytut Pamięci Narodowej, około 30 proc., Sąd Najwyższy, Krajowa Rada Sądownictwa. 200 mln złotych „pod płaszczykiem powodzi”, uderzenie w niezależne instytucje, czyli w te, które nie są jeszcze kontrolowane przez ten rząd i tą koalicję.
— zauważył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tusk szuka pieniędzy na powodzian. Proponuje cięcia wydatków na IPN, KRRiT i Kancelarię Prezydenta
Sasin przypomniał, że komisja finansów publicznych podjęła decyzję o przekazaniu 700 milionów złotych na neo-TVP i neo-Polskie Radio.
W piątek, na Komisji Finansów Publicznych, rządząca większość zdecydowała, że przeznaczy 700 mln na neo-media publiczne, których nikt nie ogląda i które są w likwidacji
— powiedział.
Ustawa pomocowa PiS
Były minister aktywów państwowych podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość przygotowało projekty ustawy pomocowej.
Daliśmy rządowi szybko konkretne rozwiązanie, ten rząd się obijał, a my przygotowaliśmy projekt ustawy, w którym pokazaliśmy, co trzeba zrobić i jak sfinansować
— dodał.
md/ Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707949-sasin-stanowczo-o-premierze-tusk-glownym-dezinformatorem