„Ten rok jest dużo trudniejszy, napór na granicę i agresywność grup, które się wyspecjalizowały w atakowaniu żołnierzy i funkcjonariuszy jest większa, niż kiedykolwiek” - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i szef MON, podczas konferencji prasowej po odprawie z kadrą i żołnierzami uczestniczącymi w operacji „Bezpieczne Podlasie”. Minister nieco minął się z prawdą, ale to zrozumiałe, gdyż dzisiejsza Koalicja 13 Grudnia powagę sytuacji dostrzegła dopiero po objęciu władzy i apogeum kryzysu na granicy mówiła o „biednych ludziach szukających swojego miejsca na ziemi” oraz „dzieciach z Michałowa”.
Wicepremier zapewnił, że „Bezpieczne Podlasie” to priorytet dla Sił Zbrojnych RP.
Operacja „Bezpieczne Podlasie” odbywa się bez zakłóceń i działania sił zbrojnych w związku z powodzią nie powodują uszczerbku dla operacji
— wskazał Kosiniak-Kamysz, dodając, że do operacji zaangażowano w sumie 17 tys. żołnierzy, z czego dziś w bezpośrednim zaangażowaniu działa ok. 5300.
Zwiększony napór na granicę
Szef MON zwrócił uwagę, że sytuacja na granicy jest poważna.
Ten napór na granicę w ostatnich tygodniach i dniach się zwiększa. Po lipcu, który był miesiącem spokojnym, sierpniu, gdy jeszcze też ta liczba przekroczeń nie była tak duża, wrzesień przynosi wzrost liczby przekroczeń. Do dzisiaj [było] ok. 2,5 tysiąca prób przekroczenia granicy
— powiedział Kosiniak-Kamysz po odprawie z kadrą i żołnierzami.
Minister wskazał, że od początku roku prób nielegalnego przekroczenia granicy było 26 tysięcy.
To jest tyle samo, ile w całym 2023 roku, a jeszcze przecież ponad trzy miesiące do zakończenia tego roku. Ten rok jest dużo trudniejszy, napór na granicę i agresywność grup, które się wyspecjalizowały w atakowaniu żołnierzy i funkcjonariuszy jest większa niż kiedykolwiek
— mówił polityk.
Strefa buforowa
Minister obrony narodowej zaznaczył, że służby wyłapują przemytników ludzi, jak również tych, którzy pomagają im w tym procederze.
492 osoby dokładnie (…) zostały złapane, zatrzymane, wobec wielu z nich zastosowano areszt tymczasowy
— mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.
Minister ocenił, że decyzja o wprowadzeniu strefy buforowej okazała się „bardzo dobra”.
Jest duża akceptacja społeczna, bo też, myślę, mieszkańcy widzą efektywność tego
— powiedział.
Na pewno „większy niż kiedykolwiek”?
Trudno powiedzieć, czy minister Kosiniak-Kamysz, mówiąc o naporze na granicę „większym niż kiedykolwiek” użył hiperboli, czy też nie zagłębił się wystarczająco w statystyki, ale chociażby jesienią i zimą 2021 r. prób przekroczenia było znacznie więcej.
Szczyt kryzysu migracyjnego przypadł na październik [2021 r.], kiedy takich prób odnotowano łącznie 17447. Liczba prób przekroczenia granicy państwowej z Białorusią wbrew przepisom znacząco spadła w listopadzie - 8917 oraz w grudniu - 1740
— podała Straż Graniczna w raporcie ze stycznia 2022 r.
Być może wicepremier przespał także wydarzenia z Kuźnicy Białostockiej z połowy listopada 2021 r., kiedy to białoruskie służby przekierowały obozowisko migrantów na zamknięte przejście graniczne Bruzgi-Kuźnica Białostocka. W kolejnych dniach doszło do ataków migrantów na funkcjonariuszy polskich służb mundurowych.
Wydaje się, że jednak minister nie „przespał”, bo ówczesna opozycja po prostu miała na ten temat inne zdanie niż dziś, kiedy sprawuje władzę. Od polityków KO, dzisiejszej Trzeciej Drogi, szczególnie Polski 2050, lecz najbardziej od Lewicy, niemal codziennie słyszeliśmy wtedy pokrzykiwania o „dzieciach z Michałowa” i „brutalności” polskich służb.
aja/X, strazgraniczna.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707612-szturm-na-granice-trwa-szef-mon-25-tys-prob-we-wrzesniu