Na współpracę polskich i rosyjskich służb Donald Tusk zgodził się, już po tym, jak Polska była już w NATO, po ataku na Gruzję - wskazał dziś w TVN Biznes i Świat prezydent Andrzej Duda, po raz kolejny pytany o swoją opinię w tej sprawie.
5 września „Rzeczpospolita” ujawniła, że zatrzymany w Polsce i podejrzany o szpiegostwo Paweł Rubcow, zanim został wydany Rosji, uzyskał dostęp do dotyczących go materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych.
Tego samego dnia prezydent Duda pytany o tę sprawę, stwierdził, że „o ile pamięta, w 2012 roku została zawarta umowa pomiędzy służbą kontrwywiadu wojskowego a FSB, jeżeli chodzi o współpracę i to było za rządów premiera Donalda Tuska i pan premier Donald Tusk wyraził na to zgodę”.
Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a służbami Rzeczypospolitej pod rządami pana premiera Donalda Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda
— powiedział wówczas prezydent Duda.
Prezydent utrzymuje swoje stanowisko
O tę wypowiedź prezydenta, który przebywa z kilkudniową wizytą w Stanach Zjednoczonych, był pytany podczas wywiadu dla stacji TVN Biznes i Świat.
Współpraca była, bo się na nią zgodził pan premier Donald Tusk, podpisując odpowiednie dokumenty, które widziałem
— powiedział prezydent, pytany, czy naprawdę uważa, że współpraca polskich i rosyjskich służb może być kontynuowana.
Na uwagę dziennikarza, że współpraca miała miejsce przed atakiem Rosji na Ukrainę, prezydent stwierdził: „Następnie została podpisana kuriozalna umowa o współpracy pomiędzy polskimi a rosyjskimi służbami, w której było napisane, że będziemy przekazywali rosyjskim służbom informacje o tym, że sprawami rosyjskimi interesują się służby krajów trzecich, to znaczy, przepraszam, nasi sojusznicy z NATO”.
Byliśmy dawno częścią NATO, było dawno po agresji rosyjskiej na Gruzję
— stwierdził Duda.
Obawy ws. działania służb
Prezydent podkreślił swoje wątpliwości dotyczące działań służb.
Ja się pytam, jak to się dzieje, że w taki sposób została załatwiona sprawa rosyjskiego szpiega, którego wtedy, kiedy już było wiadomo, że jest na pewno rosyjskim szpiegiem, nie było żadnych wątpliwości, bo Rosja go chciała w ramach wymiany, zażądała go. Już nie było tak, że Polska go oskarża o szpiegostwo, tylko było wiadomo, że Rosja de facto przyznała, że to jest ich szpieg, że to jest ich agent, ich funkcjonariusz
— zaznaczył prezydent.
Dziennikarz wskazał, że rząd Zjednoczonej Prawicy także dopuszczał do podobnych sytuacji. Prezydent odpowiedział: „nigdy w takiej sytuacji, że dochodziło do wymiany szpiegów i była przyznana przez Rosję de facto działalność szpiegowska agenturalna człowieka”.
Sprawa Rubcowa
Paweł Rubcow vel Pablo Gonzales, działający dla GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej), został zwolniony z polskiego aresztu w ramach wymiany więźniów między krajami Zachodu a Rosją, co miało miejsce 1 sierpnia w Ankarze.
Działał m.in. w Polsce, wykorzystując status dziennikarza do zbierania informacji na Ukrainie dla rosyjskich służb specjalnych, jego celem było też zdobycie zaufania opozycjonistów rosyjskich. Został zatrzymany na granicy polsko-ukraińskiej w 2022 r. W połowie sierpnia Rubcow został oskarżony o szpiegostwo.
Na początku września „Rzeczpospolita” napisała, że Rubcow - zanim został wydany Rosji - otrzymał dostęp do materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak tłumaczył, że do materiału dowodowego nie są przekazywane informacje ujawniające „techniki operacyjne” i dane, z którymi podejrzani nie powinni zostać zaznajomieni. Jak zapewnił, tak było też w sprawie Rubcowa.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707544-prezydent-twardo-tusk-zgodzil-sie-na-wspolprace-sluzb-z-fsb