„”Pokażą Putinowi zaświadczenie: ‘Poczekaj, Władimir, za 3 lata zrobimy umocowania’. A Ursula von der Leyen stanie na granicy i pokaże zaświadczenie, że czołgi są bardzo emisyjne i nie mogą wjechać do Polski…” - ironizował w programie „Gość Wiadomości wPolsce24” Daniel Obajtek, europoseł PiS, były prezes PKN Orlen.
Redaktor Michał Adamczyk pytał swojego gościa, ile powinna dziś kosztować benzyna na polskich stacjach.
Patrząc po dzisiejszych notowaniach dolara, to to jest 3,80. Za naszych czasów dochodził nawet do 4,60, a nawet ponad 4, a przecież w dolarach się rozlicza. Patrząc również na baryłkę to jest 70 dolarów, wcześniej była 90 albo nawet ponad 100, to dziś benzyna powinna kosztować 5,40-5,50. Więc tak naprawdę Polacy są łupieni i widzimy to w wynikach. Bo nawet jeśli spojrzeć na te wyniki Orlenu, marne i mizerne, to na detalu Orlen zarobił 500 mln więcej niż analogicznym okresie ubiegłego roku
— wskazał Daniel Obajtek.
Czyli dziś tak naprawdę Orlen łupi Polaków, ponieważ paliwo powinno kosztować 5,40-5,50. Do 5,19 jeszcze daleko
— dodał.
Obajtek: Ta ustawa buduje lobby wiatrakowe
Prowadzący „Wiadomości wPolsce24” zapytał także Daniela Obajtka o nowe przepisy dot. OZE. Co może oznaczać w praktyce zapis mówiący o tym, że tego rodzaju inwestycje mają być klasyfikowane jako „nadrzędny interes publiczny”?
Można będzie w każdej chwili człowiekowi nieopodal nieruchomości wybudować coś, co zdecydowanie obniży wartość tej nieruchomości
— wskazał były prezes Orlenu.
Nadrzędny interes publiczny to kategoria, której nie można stosować do jakichś pojedynczych wiatraków, farm czy fotowoltaiki, ponieważ tego nam w Polsce nie brakuje
— dodał.
Jesteśmy jednym z krajów w czołówce, gdzie przybywa nam coraz więcej energii zeroemisyjnej. Czego nam brakuje w Polsce? Energii pracującej w podstawie, czyli takiej, która cały czas będzie pracowała i dawała odpowiednią moc do systemu
— powiedział Obajtek.
Powinno powstać jak najwięcej dużych inwestycji, strategicznych dla naszego bezpieczeństwa energetycznego, które kiedyś z czasem zamienią elektrownie węglowe – bo te i tak z czasem będą wygaszane – na inne źródła podtrzymujące. Taka ustawa powinna być do tego zastosowana, bo to jest nadrzędny cel publiczny. Ale w żadnym wypadku nie powinna być stosowana do jakichś inwestycji mniej znaczących, tym bardziej, że takie inwestycje bardzo dobrze w Polsce są rozwijana. To jest ustawa, która buduje tak naprawdę lobby wiatrakowe
— ocenił europoseł.
Redaktor Adamczyk zapytał swojego rozmówcę o zapewnienia rządu, że wywłaszczeń pod wiatraki nie będzie.
To, co mówi to ministerstwo i rząd Donalda Tuska, kiedykolwiek okazuje się prawdą? No nie. Patrzę na ustawę, a ona mówi jednoznacznie. A to, jaka jest interpretacja, tłumaczenie i uzasadnienie ministerstwa, nie ma najmniejszego znaczenia. Sądy będą rozstrzygać na podstawie ustawy, a nie jakiejś odpowiedzi ministerstwa, czego ma to dotyczyć. Ustawę należy czytać literalnie i ona wprost mówi o „wyższym celu publicznym” w tym zakresie
— powiedział europoseł PiS.
Mało tego, powołuje się jeszcze na kwestię przepisów unijnych. Tak, te przepisy unijne były w mocy, kiedy był potężny kryzys energetyczny. Tam pod pewnym interesem publicznym kryło się to, że trzeba te inwestycje błyskawicznie robić. Natomiast to już od 2022 r. nie obowiązuje
— dodał gość telewizji wPolsce24.
„Ten rząd działa na rzecz gospodarki niemieckiej”
Prowadzący zapytał Daniela Obajtka także o wstrzymanie dużej inwestycji petrochemicznej Orlenu w Gdańsku, choć częściowo była już w realizacji. Dlaczego tak się dzieje?
Ten rząd działa na rzecz gospodarki niemieckiej, bo na pewno nie gospodarki polskiej. To mocne słowa, ale prawdziwe. Proszę spojrzeć chociażby na kwestię CPK. Za chwilę niemiecka Lufthansa ogłasza, że będzie rozbudowywać port komunikacyjny we Frankfurcie
— powiedział były prezes PKN Orlen.
Myśmy nie ukrywali, że Saudyjczycy nie są tylko od tego, abyśmy kupowali od nich ropę, ale wspólnie z Saudyjczykami mieliśmy rozwijać cały łańcuch petrochemiczny dla regionu
— dodał.
Czy zatrzymamy czołgi Putina… zaświadczeniem?
Najlepiej wszystko potraktujmy jako „megalomanię” i nic nie budujmy. Każdą dużą inwestycję trzeba „zaorać”, nawet dla zasady, a naród karmi się jakimiś szopkami, które nawet ich zwolennicy nazywają „putinowskimi metodami”
— zwrócił uwagę europoseł Obajtek.
Takie transmisje oglądałem w dawnych czasach w telewizji rosyjskiej, gdzie Władimir Putin robił takie posiedzenie wśród kamer i wyrzucał swoich ministrów. Jeśli chce się realnie pomagać ludziom, to nie robi się z tego obrazka, tylko pomaga się
— dodał.
Jakoś pan premier Tusk nie robił takich posiedzeń, kiedy KE poinformowała go, że idzie potężne zagrożenie. Przecież były zdjęcia satelitarne i wszystkie kraje członkowskie były o zagrożeniach poinformowane
— powiedział gość telewizji wPolsce24.
Niech premier realnie powie tym ludziom, jaka pomoc, kiedy i ile. I jeśli mówimy o nadrzędnym celu publicznym, to niech tam zastosują takie ustawy, a nie przed lobby. (…) Za czasów PiS-u były cztery zbiorniki retencyjne, byłoby jeszcze o 3 więcej, gdyby nie pani minister Zielińska, która bardzo mocno blokowała, a dziś jest wiceministrem
— wskazał.
Ten rząd cały czas mówi, że „będzie” coś robił. A rząd PiS, jak powiedział, że będzie robił ogrodzenie na granicy, to ono powstało w ciągu niespełna roku. Ten rząd mówi, że będzie umacniał tę granicę i to potrwa trzy lata. Oczywiście, pokażą Putinowi zaświadczenie: „Poczekaj, Władimir, za 3 lata zrobimy umocowania”. A Ursula von der Leyen stanie na granicy i pokaże zaświadczenie, że czołgi są bardzo emisyjne i nie mogą wjechać do Polski…
— podkreślił europoseł PiS.
jj/Telewizja wPolsce24
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707380-obajtek-ten-rzad-dziala-na-rzecz-gospodarki-niemiec