W środę na Kolegium NIK ma być zatwierdzona informacja po kontroli Izby dotyczącej wydawania wiz dla cudzoziemców. MSZ będzie miało 21 dni na odniesienie się do wyników kontroli. Jak powiedział PAP szef komisji śledczej ds.afery wizowej Marek Sowa (KO), ustalenia NIK i komisji są w wielu obszarach zbieżne.
„Gazeta Wyborcza” podała w poniedziałek, powołując się na raport Najwyższej Izby Kontroli w sprawie afery wizowej, że 366 tys. wiz dla obywateli państw muzułmańskich i afrykańskich wydano „często bez sprawdzenia, a nawet pod dyktando polityków PiS”. Według „GW”, NIK wskazała w raporcie, że minister spraw zagranicznych nie nadzorował w sposób rzetelny tego, jak wydawane są wizy, a w ministerstwie „funkcjonował nietransparentny i korupcjogenny mechanizm wpływania na niektórych konsulów”.
Najwyższa Izba Kontroli przekazała PAP, że na najbliższym posiedzeniu Kolegium NIK, w środę, ma być zatwierdzona informacja po kontroli Izby. Jak zaznaczył rzecznik Izby Marcin Marjański, bez zatwierdzenia informacja o wynikach kontroli nie jest prawomocna. Następnie skontrolowane przez NIK MSZ będzie miało 21 dni kalendarzowych na zgłoszenie ewentualnych zastrzeżeń. Raport będzie opublikowany mniej więcej w połowie października.
NIK analizuje wyniki kontroli pod kątem złożenia zawiadomień do prokuratury - przekazał rzecznik Izby.
„Kontaktowałem się z prezesem NIK”
Przewodniczący komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej Marek Sowa (KO) powiedział PAP, że na bieżąco kontaktował się, m.in. z prezesem NIK Marianem Banasiem ws. kontroli dotyczącej polityki wizowej za rządów PiS. Dodał, że komisja jest w posiadaniu dokumentów z kontroli.
Na pewno nie będziemy się różnili w zasadniczych wnioskach, aczkolwiek zakres czasu objęty pracami komisji jest inny niż okres, jaki badała NIK
— wskazał Sowa.
Poinformował, że w projekcie sprawozdania komisji znajdą się m.in. zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników MSZ i kierownictwo resortu.
Dotyczy to zaangażowania departamentu konsularnego MSZ w przyspieszanie procedur wizowych. To było tak naprawdę pomocnictwo w uzyskiwaniu wiz - na prośbę i pod osobistym nadzorem Piotra Wawrzyka (wówczas wiceszefa MSZ, PAP), w dużej mierze za pieniądze
— podkreślił Sowa.
Komisja śledcza zbierze się 30 września, by przesłuchać dwóch ostatnich świadków (w zeszłym tygodniu posiedzenie zostało odwołane). Na następnym posiedzeniu przewodniczący przedstawi projekt sprawozdania z prac komisji. Do tej pory Sowa zapowiadał, że sprawozdanie będzie gotowe we wrześniu. Teraz, jako możliwy termin, podał drugą połowę października.
Wyroki Banasia
W sierpniu prezes NIK mówił PAP, że ustalenia Izby po kontroli w MSZ są poważne i wskazują na brak nadzoru nad wydawaniem wiz i działalnością konsulatów.
Tzw. afera wizowa wybuchła latem ub.r. 31 sierpnia Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Jako powód podano „brak satysfakcjonującej współpracy”. Kilka dni później ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja Wawrzyka związana jest z działaniami CBA.
Powołana w grudniu ub.r. sejmowa komisja śledcza bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r. Przesłuchała ponad 30 świadków, w tym byłego szefa MSZ Zbigniewa Raua, b. premiera Mateusza Morawieckiego i b. wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Jak zauważył Jacek Sasin w rozmowie z portalem wPolityce.pl, jest to dobrze znane działanie Donalda Tuska, kiedy pojawia się jakiś problem
Tak było za pierwszego rządu Donalda Tuska. Kiedy pojawiał się jakiś problem, to wrzucano tematy zastępcze. To zasłona dymna na powódź
— powiedział były wicepremier.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707212-kolegium-nik-ma-zatwierdzic-informacje-po-kontroli-w-msz