Od pierwszych dni powodzi, ze względu na jej skalę i gwałtowność, głównie na terenach województw opolskiego i dolnośląskiego, jasne było, że straty przez nią spowodowane, będą szły w dziesiątki miliardów złotych. Chodzi zarówno domy, mieszkania i zabudowania gospodarcze tysięcy osób na tych terenach, ale także przedsiębiorców i ich majątek, oraz infrastrukturę techniczną i społeczną zarządzaną przez samorządy (gminy, powiaty i województwa), a także tą o charakterze krajowym, głównie drogi, koleje, linie energetyczne i gazowe, istniejące zbiorniki wodne i wały przeciwpowodziowe.
W tej sytuacji zapowiedziane przez premiera Tuska pomoc państwa rzędu ok. 2 mld zł od początku jest przysłowiową kroplą w morzu potrzeb, co więcej pomoc finansowa państwa zapowiedziana dla osób fizycznych, nie została zwaloryzowana i wynosi 8 tys. zł + 2 tys. zł na gospodarstwo domowe zasiłku z pomocy społecznej oraz 100 tys. zł na remont i 200 tys. na odbudowę domu albo mieszkania, oczywiście te wydatki muszą zostać udokumentowane. Mimo zapowiedzi przesunięcia na odbudowę części już wcześniej przyznanych środków europejskich z Funduszu Spójności w wysokości 5 mld euro, to także nie rozwiąże problemów odbudowy na terenach powodziowych, zwłaszcza, że te środki będą w praktyce osiągalne za wiele miesięcy i możliwe do wydatkowania i rozliczenia do roku 2029 włącznie.
W tej niezwykle trudnej dla powodzian sytuacji już w pierwszych dniach kataklizmu szczególnie bulwersująca stała się propozycja minister klimatu i ochrony środowiska Pauliny Hennig-Kloski o przeznaczeniu 100 mln zł środków na pożyczki na odbudowę po powodzi. Wprawdzie propozycja dotyczyła głównie samorządów, ale szczupłość tej propozycji w zestawieniu z informacjami o skali zniszczeń, oraz charakter, że mają to być pożyczki na 2,5 proc., zbulwersowała nie tylko opinie publiczną ale nawet polityków rządzącej koalicji. Twierdzili, że taka propozycja nie mogła paść, że nikt rozsądny w takiej sytuacji, nie może proponować powodzianom rozwiązania ich problemów przy pomocy pożyczonych pieniędzy, ostatecznie za ten skandal konsekwencje poniósł rzecznik prasowy resortu, który poinformował w mediach społecznościowych, że podał się do dymisji.
Jaka pomoc dla przedsiębiorców?
Jeszcze bardziej bulwersująca okazała się deklaracja ministra finansów o pomocy skierowanej tym razem do poszkodowanych przedsiębiorców, którym resort chce zwracać 2 tys. zł, za każdą zakupioną nową kasę fiskalną. Propozycja ta padła w momencie, kiedy przedsiębiorcy na terenach powodziowych jeżeli coś liczą, to poniesione straty i zastanawiają się czy będą w ogóle w stanie wznowić swoją działalność gospodarczą. Niestety mimo tego, ze minął już pierwszy tydzień po powodzi, że strony rządu nie padła żadna konkretna propozycja pomocy dla poszkodowanych przedsiębiorców i nie chodzi tylko o odbudowę ich zniszczonego majątku ale także oto, że wielu z nich szczególnie tych zajmujących się turystyką oraz działalnością leczniczą i rehabilitacyjną, nie będzie mogło przez wiele miesięcy świadczyć tych usług, a tym samym nie będzie miało środków na przetrwanie.
Jako klub Prawa i Sprawiedliwości złożyliśmy w Sejmie projekt ustawy zawierający propozycje pomocy zaadresowane do wszystkich poszkodowanych środowisk, dla gospodarstw domowych była to propozycja znaczącego podwyższenia kwoty zasiłku do trzech średnich wynagrodzeń w gospodarce ( obecnie ok 24 tys. zł), zwrócenia przez państwo pełnych kosztów remontu i odbudowy mieszkań i domów, dla przedsiębiorców tarcza powodziowa z instrumentami takimi jak w czasie pandemii covid, przewidziana jest także pomoc dla rolników, a dla samorządów propozycja pokrycia 98 proc. kosztów odbudowywanej infrastruktury. Niestety nie ma żadnego odzewu ze strony rządu na te propozycje, co więcej do tej pory nie jest jasne czy marszałek w ogóle dopuści procedowanie tego projektu ustawy podczas przyszłotygodniowego posiedzenia Sejmu. Za to ministrowie rządu Tuska klimatu oraz finansów mają dla powodzian propozycje w postaci oprocentowanych pożyczek i dofinansowania kwota 2 tys. zł zakupu nowych kas fiskalnych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707017-ministrowie-tuska-uznali-ze-powodzianie-potrzebuja-pozyczek