Czy Donald Tusk wiedział o poważnym zagrożeniu powodziowym zanim uspokajał rzekomymi nieprzesadnie „alarmującymi prognozami”? Wypowiedź rzecznika Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej rzuca nowe światło na sprawę.
Grzegorz Walijewski, który pełni funkcję rzecznika IMGiW, wystąpił na antenie neo-TVP Info, gdzie przedstawił, jak wyglądała sytuacja związana z ostrzeżeniami ws. powodzi.
Walijewski przedstawił krok po kroku, jak działała instytucja, którą reprezentuje. Wyłaniający się z jego słów obraz może być problemem dla Donalda Tuska.
Może skupię się na faktach. W środę (11 września – przyp. red.) wydaliśmy ostrzeżenie trzeciego stopnia dla południa kraju. Zarówno hydrologiczne jak i meteorologiczne. To oznacza, że zagraża to zdrowiu i życiu. Były tam rozpisane konkretne daty, z konkretnymi wartościami. I chwilę później słyszeliśmy, może to trochę źle było zinterpretowane, ale m.in. włodarze Wrocławia mówili, że może spaść ponad 350 mm, więc może to być rekord. I faktycznie tak się stało. Akurat tutaj, we Wrocławiu, troszeczkę źle to odczytano, bo to 350 miało spaść na południu województwa dolnośląskiego. Te ostrzeżenia, które zostały wydane w środę bardzo dobrze się sprawdziły. Oczywiście w ślad za ostrzeżeniami o intensywnych opadach deszczu wydane zostały również wydane ostrzeżenia hydrologiczne, więc tak naprawdę w środę cała akcja była już rozpoczęta. W poniedziałek już w naszych social mediach… a we wtorek użyliśmy słowa powodzie
– powiedział rzecznik IMGiW.
Reakcja w sieci
Słowa rzecznika IMGiW wywołały zdecydowaną reakcję w sieci. Zwrócono uwagę na rolę Donalda Tuska.
Te słowa rzecznika IMGW to w zasadzie akt oskarżenia wobec Donalda T. W środę – 11 września – były ostrzeżenia 3 stopnia: Zagrożenie życia i zdrowia ludzi. W piątek – 13 września – premier dezinformował, że prognozy „nie są przesadnie alarmujące”
– napisał Paweł Jabłoński.
Tusk się wścieknie
– czytamy we wpisie Marcina Romanowskiego.
Czyli premier Tusk nie mógł nie wiedzieć, bo IMGW informowało…. ale wychodzi na to, iż Tusk i jego ludzie ostrzeżenia o powodzi zlekceważyli… resztę dopowiedzcie sobie sami…
– twierdzi Rafał Bochenek.
Rzecznik @IMGW_CMM zapytany o słowa Tuska z piątku 13.09 nt. tego, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące”, przyznał, że już 9-10 września (!) informowali o zagrożeniu #Powódź2024, a 11 września wydano najwyższy alert jaki jest przewidziany w IMGW! Rząd od początku manipulował opinią publiczną. Dostawał liczne alarmy o potężnym zagrożeniu powodziowym ze strony UE oraz polskich służb i nic nie zrobił
– alarmuje Sebastian Kaleta.
Kolejny akapit aktu oskarżenia Tuska.
– czytamy we wpisie Michała Wosia.
Facet właśnie koncertowo pogrąża Tuska. Długo to chyba tym rzecznikiem nie będzie…
– pisze Sławomir Jastrzębowski.
mly/X/neo-TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706952-rzecznik-imgiw-rozbil-w-pyl-narracje-tuska-o-prognozach