„Premier wprost mówił, że jeżeli on nie ma instrumentów, to będzie na granicy, a nawet trochę więcej niż na granicy. A minister Bodnar mówił, że będą szukać podstawy prawnej. To nie w ten sposób działa się w państwie prawnym” - powiedział w programie „Poranek wPolsce24” prof. Jan Majchrowski, były sędzia Sądu Najwyższego.
Profesor Majchrowski odniósł się w rozmowie z Magdaleną Ogórek, do słów Donalda Tuska o „demokracji walczącej”.
Taki termin ukuto jeszcze przed II wojną światową, w latach 30. w Niemczech. Chodziło o to, że to nie ta demokracja, liberalna - jak to się dzisiaj nazywa - tylko taka, która w bardzo aktywny sposób wchodzi i przełamuje, nawet ponad prawem, pewne zachowania. Nie patyczkuje się z wrogami demokracji. Do czego to może prowadzić? Powiedziałem na wczorajszej manifestacji, w której brałem udział, przed Ministerstwem Sprawiedliwości, tudzież przed Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego, bo to ten sam budynek, że demokracja walcząca może się rychło przerodzić w demokrację bijącą
— powiedział.
Premier Tusk mówi tak: „No co ja mogę zrobić? Objąłem rządy w Polsce, konstytucja i ustawy dają mi tyle prawa, ile mi dają, ale ja chcę więcej, bo ja muszę tu posprzątać po przeciwniku politycznym”. Dostrzega go w Narodowym Banku Polskim, Trybunale Konstytucyjnym, Telewizji Publicznej, organach i instytucjach, które nie pochodzą z wyborów. Przecież ludzie głosując wybierali posłów, ale to wcale nie oznacza, że zmieniali prezesa NBP, że zmieniali Trybunał Konstytucyjny
— zazaczył i dodał:
Do tej pory wszyscy te reguły gry szanowali. Przecież w 2005/2006 roku PiS był u władzy, koalicyjnie, ale był, miał swojego premiera, to Trybunał Konstytucyjny, w tym składzie, w jakim był zastany, był wielkim problemem dla rządzącego PiS-u. I czy Jarosław Kaczyński wyszedł i powiedział, że teraz będzie „demokracja walcząca”, albo silni ludzie przyjdą i będą wyprowadzać? To było nie do pomyślenia!
„W państwie prawnym jest podstawa prawna i na tej podstawie się działa”
Premier (Tusk) wprost mówił, że jeżeli on nie ma instrumentów, to będzie na granicy, a nawet trochę więcej niż na granicy. A minister Bodnar mówił, że będą szukać podstawy prawnej. To nie w ten sposób działa się w państwie prawnym. W państwie prawnym jest podstawa prawna i na tej podstawie się działa, a nie na odwrót, bo to przypomina dawne „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”
— przypomniał prof. Majchrowski. Odniósł się także do kwestii, że przedstawiciele obecnej koalicji rządzącej, gdy jeszcze byli w opozycji, mieli na ustach głównie konstytucję, a teraz sytuacja wygląda jednak inaczej.
Widocznie to wszystko było w jakimś celu, bo cel w mniemaniu niektórych uświęca środki, czyli można powoływać się na konstytucję, kiedy to jest wygodne i nie należy, kiedy to jest niewygodne. Cała istota polega na tym, że to prawo trzeba szanować. Podam mój własny przykład - nie należałem do entuzjastów obecnie obowiązującej konstytucji. Współtworzyłem projekt alternatywny „Solidarności”, który zebrał 1 milion 900 tysięcy podpisów obywateli i który nie przeszedł. Aczkolwiek niektóre przepisy znalazły się w obecnej konstytucji - nastąpiła recepcja. Ale jak zostawałem sędzią Sądu Najwyższego, to przysięgałem przed prezydentem, m.in. że będę przestrzegał tej konstytucji
— powiedział i podsumował:
To nie jest ważne, czy mi się jakiś przepis w konstytucji podoba czy nie. To nie jest do wybrania sobie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
wPolsce24/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706147-prof-majchrowski-dziala-sie-na-podstawie-prawa