„W końcu stanęliśmy w prawdzie. Nasuwa się skojarzenie, że po demokracji socjalistycznej, mamy teraz „demokrację walczącą”, która nawiązuje do metod rewolucji bolszewickiej” - mówi portalowi wPolityce.pl mec. Piotr Łukasz Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu. Komentuje w ten sposób słowa Donalda Tuska, który zapowiedział wczoraj, że jego działania nie do końca będą zgodne z literą prawa.
Donald Tusk w Senacie wziął udział w spotkaniu „Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego”, razem z marszałek Senatu Małgorzatą Kidawą-Błońską i marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Tam odgrażał się i zgrywał radykała.
Jeśli chcemy przywrócić ład konstytucyjny oraz fundamenty liberalnej demokracji, musimy działać w kategoriach demokracji walczącej. Oznacza to, że prawdopodobnie nie raz popełnimy błędy lub podejmiemy działania, które według niektórych autorytetów prawnych mogą być nie do końca zgodne z literą prawa, ale nic nie zwalnia nas z obowiązku działania
— powiedział premier Donald Tusk.
Te sformułowania podsumowały dotychczasową praktykę tej koalicji i to jest bardzo dobre. W końcu stanęliśmy w prawdzie. Nasuwa się skojarzenie, że po demokracji socjalistycznej, mamy teraz „demokrację walczącą”, która nawiązuje do metod rewolucji bolszewickiej. Prawem jest to, co władza wykonawcza sobie wymyśli
— mówi portalowi wPolityce.pl były senator RP Piotr Łukasz Andrzejewski.
„Krzesło z powyłamywanymi nogami”
Jest anegdota mówiąca o tym, jak się ma demokracja socjalistyczna do rzeczywistości. Ma się tak, jak krzesło do krzesła elektrycznego. Z kolei zmodyfikowana anegdota wyjaśnia, jak się ma demokracja do „demokracji walczącej” Donalda Tuska i jego zaplecza. Ma się tak, jak krzesło do krzesła z powyłamywanymi nogami
— stwierdza mec. Andrzejewski, który nie ma wątpliwości, że takie zachowanie Tuska nie przysporzy mu popularności wśród koalicjantów.
Możemy spodziewać się funkcjonowania aktualnej władzy w systemie autorytarnym. Jeżeli nie będzie żadnej sterowności tym, który jest głównym decydentem, to wszystkie ugrupowania, także te z koalicji, dojrzeją do stwierdzenia: temu panu już dziękujemy
— mówi nam sędzia Trybunału Stanu.
To wszystko jest jak w kliszy. Mamy pozytyw, a tak naprawdę negatyw obrazu rzeczywistości. W latach 2015 do 2023 uprawiano socjotechniczną propagandę, przyzwyczajając nas do tego, że polityka to wzmaganie i zarządzanie poprzez konflikt i kreowane przeciwnika do zniszczenia. Budowanie więzi wspólnotowej na uczuciach wyłącznie negatywnych. Przypomina mi to stalinowską tezę o wzmagającej się walce klasowej ze zgniłym zachodem. Dziś walkę klasową zastępuje mitologia walki z rzekomymi przestępstwami PiS-u, którą uprawia rządząca koalicja
— podsumowuje były senator RP mec. Piotr Łukasz Andrzejewski.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705740-andrzejewski-to-nawiazanie-do-metod-rewolucji-bolszewickiej