„W momencie próby Republika Federalna Niemiec odcina się, zamyka granice i pozostawia szereg innych państw z problemami. To będzie powodować wewnętrzne napięcia w Unii Europejskiej” - powiedział poseł PiS Marcin Przydacz na konferencji prasowej w Sejmie z Pawłem Szefernakerem i Agnieszką Wojciechowską van Heukelom.
Decyzja o przywróceniu od 16 września tymczasowych kontroli na wszystkich granicach lądowych Niemiec, ogłoszona w poniedziałek przez szefową MSW Nancy Faeser, sprawia, że kwestia migracji wraca na unijną agendę zaledwie kilka miesięcy po zawarciu porozumienia w tej sprawie.
„Chcemy powiedzieć stanowcze nie”
Celnicy w najbliższym czasie, bo od 16 września br. mają zamiar na granicy wewnętrznej UE wprowadzić kontrolę graniczną. Kontrola graniczna już się na granicy polsko-niemieckiej pojawiała. Ona będzie w dalszym ciągu przedłużona i również będzie obejmować inne państwa. Czyli cała lądowa granica niemiecka będzie poddana w tej chwili kontroli granicznej
— mówił Paweł Szefernaker.
Ta sytuacja pokazuje, jak w w praktyce wygląda kryzys z ochroną granicy Europy, jak wygląda kryzys polityki europejskiej, która jest prowadzona od przynajmniej 2015 r. – w taki sposób, że Niemcy, jak i Rada Europejska otworzyły swoje granice na nielegalnych imigrantów i w momencie, kiedy już te osoby docierają – bardzo często zapraszane przez Niemców – nagle będą poddawane kontroli granicznej na granicy z Niemcami. Jeśli nie wjadą do Niemiec, to pozostaną w innych państwach UE w tym w Polsce. Chcemy powiedzieć dziś stanowcze nie dla polityki europejskiej. Potrzebne są rozwiązania, które jako MSWiA w rządzie PiS przygotowywaliśmy wielokrotnie, przedstawialiśmy także w Brukseli. Nie godziliśmy się na to, aby wpuszczać do Europy nielegalnych imigrantów
— stwierdził poseł PiS.
„Nie godziliśmy się na pakt migracyjny”
Nie godziliśmy się na pakt migracyjny, który został przyjęty tuż po tym, jak Prawo Sprawiedliwość przegrało wybory i nie zgadzamy się na to, aby to było tak, że te osoby nie podlegają readmisji. Wielokrotnie mówiliśmy, że te osoby, które są nielegalnie w Europie powinny wracać do kraju swojego pochodzenia, ale niestety Bruksela i instytucje unijne były głuche na głos Prawa i Sprawiedliwości
— podkreślił Paweł Szefernaker.
Dziś w brutalny sposób Niemcy zamykając granice, likwidując de facto strefę Schengen, przyznają się do tego błędu i na koniec osoby, które nielegalnie na tej granicy się pojawią, pozostaną w kraju, do którego dotarły, czyli w dużej mierze także do Polski. Wiele razy o tym mówiliśmy, przestrzegaliśmy. Apelujemy tutaj o to, aby także polskie MSWiA wydało stosowny komunikat. Chcemy wiedzieć, jak to będzie z tymi osobami, które nie zostaną wpuszczone do Niemiec, jak będzie dalej wyglądała ich sytuacja prawna, jakie są ustalenia na poziomie europejskim
— dodał polityk.
„Republika Federalna Niemiec się odcina”
Na naszych oczach pryska pewien mit, pryska to przekonanie, że Unia Europejska jest przestrzenią zupełnie bez granic. To marzenie, które Polacy mieli wchodząc w roku 2004 do Unii Europejskiej, o swobodnym przepływie osób, o możliwości przejazdu przez całą Europę, o możliwości poruszania się, właśnie staje pod znakiem zapytania. Czego to jest efektem? Jest to efektem błędów polityki europejskiej, ale w dużej mierze także błędów polityki największego państwa europejskiego, czyli polityki niemieckiej. Chęć zapraszania wszystkich migrantów z Afryki, z Bliskiego Wschodu spowodowała wielkie problemy, wielkie perturbacje i dzisiaj w momencie, kiedy na wielu ulicach zachodnich miast rzeczywiście poczucie bezpieczeństwa drastycznie spada, nasi zachodni sąsiedzi zachowują się w sposób egoistyczny zamykając granicę i zostawiając szereg państw z tym zasadniczym problemem
— wskazał Marcin Przydacz.
Naszym oczekiwaniem jest, aby polityka rządu była skuteczna, aby Polacy mogli czuć się bezpiecznie. Może być tak, że migranci, którzy zmierzają w kierunku Europy Zachodniej, finalnie trafią do Polski i w Polsce pozostaną. Efektem tej sytuacji może być wzrost liczby migrantów w Polsce. A my od wielu lat przed tym ostrzegaliśmy. W momencie próby Republika Federalna Niemiec odcina się, zamyka granice i pozostawia szereg innych państw z problemami. To będzie powodować wewnętrzne napięcia w Unii Europejskiej
— zaznaczył polityk.
„Nie tylko Niemcy zamykają granicę”
To nie tylko Niemcy zamykają granice, ale przecież jest już informacja z Austrii, że w razie konieczności względów bezpieczeństwa też będą zamykali granice przed migrantami. To samo robi Finlandia i będą to robiły kolejne kraje. Donald Tusk po raz kolejny oszukał Polaków. Wszyscy liczyli na to, że z racji jego powiązań międzynarodowych będziemy mieli sytuację lepszą, a tymczasem okazuje się, że mamy sytuację gorszą, ponieważ już jako przewodniczący Rady Europy był osobą, która cały czas firmowała i lansowała niemiecką politykę migracyjną do tego stopnia, że wygrażał rządowi Prawa i Sprawiedliwości karami, jeżeli nie przyjmiemy tych migrantów. A w tej chwili zostajemy sami z tym problemem, który jest bardzo poważny.
— dodała Agnieszka Wojciechowska van Heukelom.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705726-przydacz-w-momencie-proby-niemcy-odcinaja-sie-i-zamykaja