„Na komisję się możesz spóźnić” - uspokajała ministra Sławomira Nitrasa wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela. Czy szef MSiT z tego przyzwolenia skorzysta - nie wiemy. Wiemy za to, że na sali plenarnej znów mieliśmy „wielkiego nieobecnego”, czyli premiera Donalda Tuska - w dodatku podczas debaty, w której poseł opozycji Jarosław Sachajko wnioskował o komisję śledzącą ws. udostępnienia rosyjskiemu agentowi Pawłowi Rubcowowi tajnych dokumentów ABW.
O „pracowitości” premiera Donalda Tuska legendy krążą już od czasów jego pierwszych rządów. Zapewne znalazłby się niejeden „złośliwiec”, który uznałby, że w przypadku obecnego szefa rządu być może lepiej, kiedy jest nieobecny niż obecny i lepiej gdy „harata w gałę” niż wprowadza „demokrację walczącą”, ale wydaje się, że na takim stanowisku ma się jednak pewne odpowiedzialne obowiązki.
Gdzie jest premier Tusk?
Na przykład kiedy w Sejmie odbywają się debaty o sprawach istotnych dla naszego bezpieczeństwa, w sytuacji, gdy za wschodnią granicą rosyjski zbrodniarz prowadzi od ponad 2 lat brutalną wojnę, a białoruski dyktator od trzech lat zwozi do Europy migrantów, bynajmniej nie po to, aby nakarmić ich swoimi ukochanymi ziemniakami, lecz aby destabilizować sytuację na granicy Unii Europejskiej. Na przykład kiedy przez ostatnie lata konsekwentnie, z uporem godnym lepszej sprawy, budowało się narrację pod tytułem „PiS to Rosja”, a tymczasem nie dość, że reżimowi Putina, w ramach wymiany więźniów, oddaje się za darmo rosyjskiego agenta, to jeszcze, jak się później okazuje, udostępnia mu się akta sprawy, także te tajne.
Prokuratura udostępniła tajne akta rosyjskiemu oficerowi FSB, czyli osobie precyzyjnie przeszkolonej osobie z fotograficzną pamięcią, aby przez dwa tygodnie zapamiętywała międzynarodowe śledztwo. Sam Władimir Putin witał tę skarbnicę wiadomości na lotnisku
— mówił w Sejmie poseł Kukiz‘15 Jarosław Sachajko. Swoje wystąpienie rozpoczął, zwracając się m.in. do „nieobecnego pana premiera”.
„Sławek, na komisję się możesz spóźnić”
Okazuje się, że premier Donald Tusk może być nieobecny w Sejmie również jutro. Przynajmniej o godzinie 10 rano, podczas, gdy jutrzejsze obrady rozpoczynają się o 9. A jednak na 10 premier zaplanował spotkanie z ministrem sportu Sławomirem Nitrasem. W sieci pojawiło się nagranie, na którym wicemarszałek Sejmu, Dorota Niedziela z KO, najwyraźniej przekazując prowadzenie obrad Krzysztofowi Bosakowi z Konfederacji, zawołała Nitrasa:
Sławek, Sławek, teraz ustalamy…
Dalsze słowa wicemarszałek były niezrozumiałe.
Nie mogę. Nie mogę, o 10 mam spotkanie z premierem
— odparł minister, którego partyjni koledzy dalej przekonywali, aby wpadł do nich coś ustalić.
Później jest komisja, ale jeszcze mam spotkanie z panem premierem
— tłumaczył.
Na komisję się możesz spóźnić, bo masz dyrektorów departamentów
— odparła Niedziela.
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705702-koalicja-13-grudnia-urabia-sobie-rece-tusk-znow-nieobecny