„Proszę wszystkich obywateli naszego kraju pomóżcie nam, w każdy możliwy sposób” - zaapelowała Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna, który zginął w Smoleńsku. Po raz kolejny moment uczczenia pamięci ofiar tej tragedii, próbowali zakłócić prowokatorzy.
Stajemy tutaj wraz z bliskimi i rodzinami nie tylko jako politycy. Stajemy tutaj co miesiąc, co roku przede wszystkim jako rodziny. Dla mnie jest rzeczą kompletnie niepojętą to, że w XXI wieku, w środku Europy, my jako bliscy nie możemy przyjść spokojnie i oddać hołdu i pamięci naszym najbliższym, którzy zginęli 10 kwietnia
— powiedziała Małgorzata Wassermann i dodała:
Ponieważ to się powtarza, my wiemy doskonale o tym, że to nie są działania przypadkowe. Nasz apel dzisiaj za pomocą mediów jest do całego społeczeństwa, wszystkich ludzi, którzy być może nie zgadzają się z nami politycznie, przyjdzie czas mam nadzieję, że ich przekonamy, ale zgadzają się z nami co do jednej rzeczy - że każdy człowiek, który poniósł śmierć, zasługuje na to, aby mógł być odpowiednio upamiętniony, że każdy bliski, że ja, jako córka mojego ojca, którego 14 lat temu żegnałam na tym placu, który po prostu pewnego dnia wyszedł z domu i nie wrócił. Był na służbie. Poleciał z moim prezydentem i pozostałymi osobami, po to, żeby cały świat pamiętał, co wydarzyło się w Katyniu. Jako córka mam prawo tutaj przyjść. Mam prawo uklęknąć mam prawo położyć wieniec i się pomodlić.
Apel córki
Małgorzata Wassermann zwróciła się z apelem do wszystkich Polaków.
Proszę państwa, za pomocą wszystkich mediów, proszę wszystkich obywateli naszego kraju pomóżcie nam, w każdy możliwy sposób. Choćby wielkim potępieniem, potępić tych ludzi, którzy tutaj przychodzą. Ich jest naprawdę niewielka garstka. Oni tu nie są przypadkowo, my doskonale o tym wiemy, że to są zawsze te same osoby. Doskonale wiemy gdzie jest źródło, kto ich wysyła. Oni będą to robić, ale to nie znaczy, że my przestaniemy pamiętać
— podkreśliła.
W obliczu śmierci każdy człowiek powinien stanąć po naszej stronie. Zwracam się w tym miejscu do komendanta głównego policji, do komendanta wojewódzkiego na terenie Mazowsza. To jest rzecz niebywała i mówię to jako córka, jako prawnik i jako poseł. Jako obrońca i pełnomocnik w sprawach karnych. To jest sytuacja niebywała, że przychodzi kilka osób, przynosi ze sobą tabliczkę, na której pisze nieprawdziwe, naruszające imię nie tylko zmarłych, ale również nasze, hasła i polska policja pilnuje tego, aby oni mogli tutaj tę tabliczkę i wieniec mogli tutaj położyć
— kontynuowała, zwracając się ponownie do komendanta głównego policji:
Panie komendancie niech pan się zastanowi, co pan robi. Pozwala pan na to, żeby policja pilnowała tych ludzi, którzy łamią prawo, a jednocześnie pozwala pan na to, żeby polscy policjanci dostali zarzuty za obronę polskiej granicy. Obudźcie się ludzie zanim będzie za późno!
CZYTAJ WIĘCEJ:
jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705581-poruszajacy-apel-malgorzaty-wassermann-na-miesiecznicy