„My, jako Polska 2050, nie składaliśmy tylu obietnic, ponieważ wiedzieliśmy, że choć one są bardzo ważne, ich realizacja w tak krótkim czasie nie jest możliwa. Jeżeli polityk składa takie obietnice, musi przewidzieć, że będzie z tego rozliczany” - tak o „100 konkretach na 100 dni” Koalicji Obywatelskiej powiedziała w wywiadzie dla portalu interia.pl Barbara Oliwiecka, poseł Polski 2050. Polityk odniosła się również do pomysłu wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich.
Zdaniem poseł Oliwieckiej koalicja rządząca ma problem ze „zbyt dużo ilością obietnic” złożonych podczas kampanii wyborczych.
Nie jesteśmy leniami. Jesteśmy większością koalicyjną, która przy wielu różnicach zdefiniowała wspólne cele i konsekwentnie je realizuje. Nie chodzi o to, żeby się ścigać w ilości ustaw, tylko o tworzenie dobrego prawa. Ja nie będę świecić oczami za sto obietnic Donalda Tuska w sto dni. My, jako Polska 2050, nie składaliśmy tylu obietnic, ponieważ wiedzieliśmy, że choć one są bardzo ważne, ich realizacja w tak krótkim czasie nie jest możliwa. Jeżeli polityk składa takie obietnice, musi przewidzieć, że będzie z tego rozliczany
— powiedziała.
„To nie nasz program”
Oliwiecka podkreśliła, że „100 konkretów na 100 dni” to program wyborczy Koalicji Obywatelskiej.
To są obietnice KO i problem KO. Nie chcę mówić, że przeszarżował. Kampania rządzi się swoimi prawami. Polityk musi brać odpowiedzialność za to, co obiecał. To jest trochę wystawianie się, bo teraz konkurencja polityczna łapie pana premiera za słowa, że miał zrobić wszystko w sto dni
— dodała.
Poseł Polski 2050 odniosła się do słów premiera Tuska: „Kredyt 0 procent z bliżej mi nieznanych powodów generuje jakieś emocje w Polsce 2050”.
Nie. My nie poprzemy kredytu 0 procent. Nie wiem, co by się musiało zmienić w tej ustawie, żebyśmy ją zaakceptowali. To jest bardzo niebezpieczny mechanizm. Nie będziemy publicznymi pieniędzmi wspierać banków i deweloperów. Takie kredyty nie rozwiążą problemu mieszkań w małych i średnich miastach
— stwierdziła.
Wspólny kandydat w wyborach prezydenckich?
Barbara Oliwiecka odniosła się także do propozycji niektórych polityków KO, żeby koalicja rządząca wystawiła wspólnego kandydata na prezydenta.
Rozmowa o wspólnym kandydacie ma sens, jeśli będzie naprawdę szczera. Wszystkie kandydatury powinny być tak samo ważne i tak samo rozpatrywane. Rozważanie nad wspólnym kandydatem nie może polegać na tym, że jest Rafał Trzaskowski i my go mamy poprzeć
— mówiła.
Według niej Rafał Trzaskowski posiada zbyt dużo negatywnego elektoratu.
Rafałowi Trzaskowskiemu, podobnie jak całej PO, przy dużym poparciu towarzyszy też negatywny elektorat. Dlatego kandydatura Rafała Trzaskowskiego jest bardzo ryzykowna. Przed przyszłym prezydentem jest misja zasypania rowu podziałów, pogodzenia różnych środowisk. Linia polaryzacji przebiega między PiS a PO, której Rafał Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym. Oni od lat się żywią podziałem, więc jak mają z nim walczyć. Osobą, która jest w stanie to zatrzymać, jest Szymon Hołownia
— podsumowała.
CZYTAJ TAKŻE:
md/interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705433-nerwy-w-koalicji-posel-polski2050-nie-bede-swiecila-oczami