Marianna Schreiber domaga się przeprosin od szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego. „W przeciwnym razie naje się Pan wstydu w Sądzie” - napisała na platformie X. Schreiber twierdzi, iż Sikorski insynuował, że jest ona „agentką Putina”. Minister spraw zagranicznych podał dalej wpis o influencerach opłacanych przez Federację Rosyjską za szerzenie dezinformacji w mediach społecznościowych, zilustrowany zdjęciem zawodniczki fame MMA.
FBI podaje, że ponad 2800 influencerów w mediach społecznościowych otrzymuje wynagrodzenie od Federacji Rosyjskiej za rozpowszechnianie dezinformacji - na liście są polskie nazwiska
— czytamy na profilu „Ukraine 🤝 Belarus” na platformie X. Inaczej niż sugeruje nazwa konta, informacji o wydarzeniach na Białorusi czy wojnie na Ukrainie uświadczymy tam raczej niewiele, zobaczymy za to liczne wpisy uderzające w obecną opozycję i broniące Koalicji 13 Grudnia, a w opisie właściciel konta ma hasztagi „SilniRazem” i „SnW”. Nie brakuje tam fake newsów czy insynuacji.
Cytowany wyżej post zilustrowany zdjęciem Marianny Schreiber podał dalej także szef MSZ Radosław Sikorski.
Kogo Państwo obstawiacie?
— pytał obserwujących.
„Widziałam różne odloty”
Po pewnym czasie wpis usunął (być może zapoznał się nieco szerzej z wartością publikowanych tam treści i uznał, że komu jak komu, ale ministrowi, w dodatku kierującemu tak ważnym resortem, to jednak trochę nie wypada podawać dalej wpisów dziwnych trolli), ale Marianna Schreiber zdążyła zareagować.
Widziałam różne odloty i stany świadomości, ale czegoś takiego i to jeszcze w wykonaniu wydawałoby się poważnego polityka - jeszcze nie
— napisała na X.
PANIE RADOSŁAWIE, ma Pan 24 h na przeprosiny i wpłatę 1 tysiąca złotych na schronisko dla zwierząt, w przeciwnym razie naje się Pan wstydu w Sądzie. No chyba, że przed kobietą będzie Pan się krył za immunitetem, ale to by znaczyło, że nie ma Pan jaj a takiej opinii chciałby Pan chyba unikać. Oznaczajcie kochani, bo mnie Pan Radosław zablokował
— dodała.
Proszę się szykować na proces. Nie odpuszczę
— podkreśliła w kolejnym wpisie.
A w kolejnym:
Tak wygląda kobieta, którą będzie musiał PRZEPRASZAĆ Radosław Sikorski.
Sikorski: Nie poznałem na zdjęciu
Minister Sikorski najwyraźniej odblokował influencerkę, a nawet postanowił ją „przeprosić”.
Pani Marianno, zmieniła Pani wygląd, nie poznałem na zdjęciu. Solennie oświadczam, że nie uważam Pani za agentkę Putina a jedynie za szukającą rozgłosu egomankę. Jeśli powstało mylne wrażenie, bardzo przepraszam. Z bydgoskim pozdrowieniem
— napisał.
Marianna Schreiber nie poczuła się usatysfakcjonowana, a Sikorski dyskusji póki co nie kontynuował.
Po pierwsze - przeprosiny w których dalej obraża Pan osobę, którą kilkanaście godzin wcześniej Pan pomówił nie wyglądają zbyt szczerze. Po drugie - skoro insynuował Pan, iż jestem “agentką Putina” na swoim profilu, a nie w komentarzu pod czyimś postem, oczekiwałabym takiej samej formy przeprosin. Po trzecie - zwierzątka czekają. Wpłaci Pan na schronisko, może wspaniałomyślnie puszczę Pańską obrazę w niepamięć. Po czwarte - czy Pan się aby nie przyznał nie tylko do tego, że oprócz tego, że podaje Pan dalej jakieś ekstrem(ent)alnie fejkowe profile, to nie jest w stanie zweryfikować kto jest na podanym dalej zdjęciu ? Mam nadzieję, że nie tak wygląda działalność wywiadowcza naszego państwa zagranicą
— napisała influencerka.
Trudno powiedzieć, czy należy śmiać się i nawiązywać do memów „Dlaczego to nie jest para prezydencka” czy raczej ubolewać, że influencerzy zbyt wiele rzeczy, takich jak wpisy niezbyt dyplomatycznego szefa dyplomacji, biorą do siebie, czy że minister spraw zagranicznych podaje dalej wpisy z dziwacznych profili. Ewentualnie zawsze można spotkać się w oktagonie, nie trzeba od razu grozić sądem.
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705249-starcie-schreiber-z-sikorskim-naje-sie-pan-wstydu