„W moim przekonaniu jest w Polsce łamany konkordat” - powiedział w programie „Gość Wiadomości wPolsce24” mecenas Krzysztof Wąsowski, obrońca więzionego księdza Michała Olszewskiego.
Sąd miał dziś sprawdzić, czy ks. Michał Olszewski był w pierwszych godzinach po zatrzymaniu traktowany humanitarnie i zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka.
I sąd jeszcze sprawdzać będzie, ponieważ czeka na dowody, które mają popierać stanowisko oskarżycieli i organów ścigania, które były odpowiedzialne przez pierwsze trzy dni, żeby się księdzem zajmować, mówiąc eufemistycznie
— powiedział mecenas Krzysztof Wąsowski.
Są ich oświadczenia, ale nie ma żadnych potwierdzeń rejestracji wideo. To jest nieprawdopodobne żeby służby, które konwojują zatrzymanego i jadą z nim ileś-set kilometrów z nim, nie rejestrują tego na wideo
— dodał.
Prawnik był niezwykle zdziwiony, że cała akcja ABW nie była nagrywana choćby przez kamerkę samochodową.
My z mecenasem Skwarzyńskim byliśmy przekonani, że będzie rejestracja wideo, że jeśli szef ABW już parę miesięcy temu wydał oświadczenie, że wszystko było zgodnie z prawem i ręczą za to, to rzeczywiście nas skompromitują i przekażą materiał z rejestracji tych wszystkich czynności. (…) Dowiadujemy się, że od kilku dni sąd się nie może doprosić tego materiału i czekamy
— zaznaczył.
Niepokojący brak nagrań
Mecenas Wąsowski był pytany, czy to niedopatrzenie czy zamierzone działanie, a może idąc do księdza, agenci ABW wyszli z założenia, że nie idą jak do przestępcy.
Myślę, że nawet jak się idzie nie do przestępcy, to powinno się rejestrować dla swoistego „BHP prawnego”. Służby powinny to mieć, a każda ich czynność powinna być rejestrowana także dla ich bezpieczeństwa
— mówił obrońca ks. Olszewskiego.
To, że ksiądz nie rejestrował swojej gehenny, którą przez 60 godzin przeżywał, to jest naturalne. Po prostu zabrano mu telefon i nie miał żadnej możliwości, a poza tym był w traumie. Ale że służby tego nie rejestrują?
— pytał.
Czekamy jeszcze na policję, na te tzw. „dołki policyjne” , gdzie ksiądz spędził dwie, trzy noce i tam na pewno są rejestratory i ksiądz na pewno widział tam kamery. Czekamy, nie mamy jeszcze żadnych informacji
— uzupełnił prawnik.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. Dziwna gra ABW w sprawie ks. Olszewskiego! Sąd ponownie wnioskuje o nagrania z zatrzymania duchownego
Wstrząsające wrażenie
Mecenas Krzysztof Wąsowski relacjonował, jak wyglądało dzisiejsze postępowanie w sądzie i jakie wrażenie zrobiło ono na świadkach.
Ja byłem wstrząśnięty. Ja znam tę historię, rozmawiam z ks. Michałem od pół roku i jestem jednym z nielicznych ludzi, który jest w ogóle dopuszczony do niego, jak i drugi obrońca. Mam z nim kontakt co tydzień, bezpośredni i mimo tego, że ja tę historię znam od dłuższego czasu i rozmawiałem o tym z ks. Michałem, to to, co on dzisiaj opowiadał w sądzie i w jaki sposób opowiadał, to naprawdę dla mnie było wstrząsające. Mec. Skwarzyński informował, że on rozglądając się jakby po sali i uczestnikach tego postępowania, twierdził też, że inni byli dość wstrząśnięci
— mówił.
W tym zeznaniu pojawiły się nowe szczegóły i takie wyostrzone kwestie, natomiast zupełnie nowych wątków w tej historii, która była opisana w słynnym liście księdza Michała, nie było. Sąd doprecyzowywał swoimi pytaniami ks. Michała, żeby jeszcze bardziej szczegółowo opisywał konkretne sytuacje
— wyjaśnił obrońca więzionego ks. Olszewskiego.
Trauma duchownego
Mec. Wąsowski opisywał też, jak ks. Olszewski patrzy teraz na swoją sytuację.
Dziś patrzy już na to nieco inaczej. Mówi już do mnie, że już wie jak się nosi kajdanki, że przez te pierwsze 60 godzin był skuty kajdankami i nie był w stanie nic z tym zrobić. Te wszystkie czynności, jakie były z nim wykonywane, były dla niego szokujące. Dzisiaj to on mówi, że nie jest to takie szokujące, bo jest półrocznym więźniem. Dzisiaj ks. Michał nie mówi, że jest w celi, tylko pod celą i rozumie już pewne niuanse, żargony więzienne
— relacjonował.
Mimo, że ksiądz stara się zachować dystans do tej opowieści, to widzę jak rozmawiam z nim na widzeniach adwokackich, gdy wracamy do tego wątku pierwszych 60 h, to on, nie powiem, że jest to atak paniki, ale zaczyna mieć jakieś reakcje mięśniowe. To nie jest tylko jakiś problem, że jest mu smutno, tylko to rzeczywiście wygląda na traumę
— podkreślił mec. Wąsowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Dramatyczny stan zdrowia księdza Olszewskiego: ”Każdy dzień w areszcie to jest duża utrata zdrowia i kawałka życia”
Ofiara polskiej polityki
Prowadząca zadała pytania obrońcy ks. Olszewskiego, czym kapłan wobec tego zawinił.
Stanął gdzieś w epicentrum politycznego wybuchu i to naprawdę nie było przez niego zamierzone. On po prostu chciał i chce zbudować największy w Europie ośrodek pomocy ofiarom przestępstw. To się na razie nie udaje, ponieważ stanęła naprzeciw tej wizji księdza Michała polityka i tylko tak to sobie tłumaczę
— ocenił mec. Wąsowski.
Jest dla polityków barwnym bohaterem, bo wzbudza emocje. Polityka dzieli naród polski i dzieli tymi emocjami, więc jest to dla niej idealny materiał
— dodał.
Wąsowski zaznaczył przy tym, że w całej sprawie jego stan kapłański ma zasadnicze znaczenie.
Myślę, że dla części elektoratu to jest bardzo duży rarytas, że wreszcie duchowny jest za kratami i że tego duchownego można tak poniżać. Przecież od wielu lat obserwujemy, że duchowni są przedstawieni przez część, nawet mediów, jako ludzie zła i czarne charaktery. No więc mamy bohatera, tylko że on się tak naprawdę nie nadaje na tego bohatera, myślę, że jest on nietrafiony. Reżyser tego politycznego spektaklu chyba pomylił się z obsadą
— powiedział.
Sprawa trafiła do Watykanu
Mec. Krzysztof Wąsowski zaznaczył, że wysiłkiem obrony sprawą został zainteresowany Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej, nuncjatura w Polsce oraz szef polskiego episkopatu.
Sprawa trafiła do Watykanu na przełomie czerwca i lipca, ponieważ generał Zgromadzenia Księży Sercanów i przebywający wówczas prowincjał polskiej prowincji Sercanów ks. Sławomir Knopik napisali wspólnie stanowisko do Sekretariatu Stanu Stolicy Świętej, prosząc o interwencję, ponieważ od wielu miesięcy prowincjał polski, przełożony ks. Olszewskiego jest niedopuszczany jako osoba najbliższa do widzenia ze swoim współbratem
— powiadomił.
Potem ja ponowiłem taki wniosek jako pełnomocnik Zgromadzenia Księży Sercanów i ks. prowincjała no i ostatnio otrzymałem odpowiedź odmowną od prokuratury, że nie ma takiej możliwości. Dla prokuratury przełożony zakonny księdza zakonnika nie jest osobą najbliższą, więc wystosowałem stosowne pismo do nuncjatury apostolskiej i mam nadzieję, że niedługo to zostanie odebrane przez nuncjaturę. Tak samo napisałem do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, tak samo do konferencji wyższych przełożonych zakonnych męskich w Polsce. W moim przekonaniu jest w Polsce łamany konkordat
— podkreślił mec. Krzysztof Wąsowski.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705182-wasowski-opowiesc-ks-michala-wstrzasnela-mna-dzis-w-sadzie