Medialna awantura wokół nieprzyjęcia córki marszałka Sejmu do katolickiej szkoły wywołała komentarz szefowej MEN. „To jest krzywdzenie dziecka i jestem tym bardziej zdumiona, że szkoła niepubliczna, ale przede wszystkim katolicka w ten sposób napiętnuje dziecko” - powiedziała Barbara Nowacka. Głos zabrał też teolog i publicysta ks. dr Janusz Chyła, który napisał na X, że katolicka szkoła „ma prawo działać w oparciu o własne zasady i nie jest dyskryminacją, że (z różnych względów), nie przyjmuje wszystkich dzieci”.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaznaczył w kontekście nowo rozpoczętego roku szkolnego, że jego córka także rozpoczęła edukację i jest „przejęta, ale zachwycona”.
Jedna z internautek zapytała marszałka Sejmu pod jego wpisem, dlaczego nie wysłał swojej córki do szkoły katolickiej. Ten odparł, że szkoła nie chciała przyjąć jego dziecka z powodu, jak stwierdził, jego pozycji politycznej.
Nie zostaliśmy do niej z Manią przyjęci. Jak nam wytłumaczono – ze względu na mnie
— przyznał.
Co ciekawe, komentarz został usunięty i nie ma go pod postem na platformie Instagram, więc należy przypuszczać, że najprawdopodobniej marszałek Sejmu go usunął.
„Święte oburzenie” Nowackiej
Minister edukacji pytana o tę kwestię przez dziennikarzy powiedziała, że „niedopuszczalne jest piętnowanie jakiegokolwiek dziecka za jakiekolwiek poglądy jego rodziców”.
To jest krzywdzenie dziecka i jestem tym bardziej zdumiona, że szkoła niepubliczna, ale przede wszystkim katolicka w ten sposób napiętnuje dziecko
— powiedziała Nowacka.
Zaznaczyła, że szkoły niepubliczne mają swoje autonomie i mogą przyjmować kogo chcą, jednak nie powinny sugerować się działalnością polityczną rodzica.
Ale czy oni zrobili głęboki rachunek sumienia i zastanowili się w kogo uderzają? Jeżeli chcieli uderzyć w nielubianego polityka, jest tyle sposobów, doświadcza ich pan marszałek Hołownia codziennie, czemu postanowili uderzyć w dziecko? Uważam to po prostu za niegodne — podkreśliła szefowa MEN.
Jak dodała, szkoły niepubliczne korzystają z publicznych pieniędzy.
Żałuję, że katolicka szkoła nie korzysta z nich w sposób dobry i wrażliwy
— powiedziała Nowacka.
Szkoły publiczne działają w oparciu o zasadę powszechnej dostępności i finansowane są w pełni ze środków publicznych. Szkoły niepubliczne mogą same ustalać kryteria rekrutacji.
Szkoły i placówki niepubliczne oraz publiczne prowadzone przez osoby fizyczne oraz osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego są finansowane w formie dotacji przekazywanej z budżetów jednostek samorządu terytorialnego.
Otrzymują dotację na każdego ucznia w wysokości równej kwocie przewidzianej na takiego ucznia w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostki samorządu terytorialnego.
Ks. dr Chyba odpowiada na zarzuty
Kwestię nieprzyjęcia córki Szymona Hołowni do katolickiej szkoły skomentował w mediach społecznościowych ks. dr Janusz Chyła, wykładowca teologii dogmatycznej, publicysta i pisarz.
Awantura medialna, która trwa wokół tematu „czy szkoła katolicka musi przyjmować wszystkich chętnych”, zatacza coraz szersze kręgi. Więc przypominam: ma prawo działać w oparciu o własne zasady; nie jest dyskryminacją, że (z różnych względów), nie przyjmuje wszystkich dzieci; musi dbać o bezpieczeństwo i komfort wszystkich uczniów
— napisał ks. Janusz Chyła.
A na marginesie: gdzie tu logika, by najpierw wywalać religię ze szkół, wprowadzać aborcję, a potem domagać się wychowania dziecka w katolickiej szkole?
— dodał duchowny.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/”Wprost”/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704835-awantura-wokol-edukacji-corki-holowni-ks-chyla-komentuje