„To właśnie wzmacnianiu i umacnianiu bezpieczeństwa służą te targi. To właśnie temu, aby zapewnić bezpieczeństwo zaproponowałem w marcu tego roku, kiedy z okazji 25-lecia obecności Polski w NATO zostaliśmy razem z panem premierem Donaldem Tuskiem zaproszeni do Białego Domu i kiedy rozmawiałem z panem prezydentem Joe Bidenem zaproponowałem, by państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego podniosły swój minimalny poziom wydatków obronnych z dzisiaj ustalonych 2 proc. PKB każdego z państw członkowskich do co najmniej 3 proc. PKB każdego z państw członkowskich” – mówił prezydent Andrzej Duda na targach obronnych w Kielcach, wskazując, że sytuacja bezpieczeństwa w pogorszyła się.
Dzisiaj dla nikogo nie jest tajemnicą, że te procesy modernizacji sił zbrojnych, które nie raz w bardzo wolnym tempie czy nie raz w ogóle od lat nie były prowadzone w niektórych państwach, zwłaszcza, kiedy mówiono, że to koniec historii, że pokój na świecie w zasadzie zaistniał po 1989 roku, że wielkich wojen już nie będzie. To wszystko zmieniło się w ostatnich latach bardzo radykalnie
— mówił prezydent.
Niespodziewana napaść Rosji na Ukrainę w żaden sposób nie usprawiedliwiona ani nie sprowokowana i wojna, która tam się toczy od ponad dwóch lat, to największy konflikt zbrojny, największa wojna z jaką świat ma do czynienia od zakończenia II wojny światowej. Straty, które ponoszą, straty przede wszystkim ludzkie są niewyobrażalne, to są setki tysięcy żołnierzy po obu stronach. Niestety na skutek rosyjskich bombardowań zginęło też mnóstwo po prostu zwykłych mieszkańców Ukrainy, cywilów
— zaznaczył Andrzej Duda.
„Potrzebujemy bezpieczeństwa”
Zniszczono osiedla mieszkaniowe, niszczona jest ukraińska infrastruktura, która służy normalnie ludziom do życia, nie do walki. Ogromne koszty pochłonie odbudowa Ukrainy, ale wierzymy w to, że będziemy razem mogli ją przeprowadzić. Ale żeby to było możliwe i żebyśmy mogli to robić spokojnie i skutecznie potrzebujemy bezpieczeństwa, bezpieczeństwa i jeszcze raz bezpieczeństwa
— wskazał prezydent.
To właśnie wzmacnianiu i umacnianiu bezpieczeństwa służą te targi. To właśnie temu, aby zapewnić bezpieczeństwo zaproponowałem w marcu tego roku, kiedy z okazji 25-lecia obecności Polski w NATO zostaliśmy razem z panem premierem Donaldem Tuskiem zaproszeni do Białego Domu i kiedy rozmawiałem z panem prezydentem Joe Bidenem zaproponowałem, by państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego podniosły swój minimalny poziom wydatków obronnych z dzisiaj ustalonych 2 proc. PKB każdego z państw członkowskich do co najmniej 3 proc. PKB każdego z państw członkowskich
— podkreślił Andrzej Duda.
„Jesteśmy w awangardzie tych wydatków”
Podniesienie poziomu wydatków obronnych i uczynienie armii państw NATO naprawdę silnymi, naprawdę armiami, których nie da się pokonać, spowoduje, że kolejnej wojny światowej nie będzie. Dzisiaj bardzo wiele mówi się o tym, że tal grozi nam III wojna światowa. Przestanie nam grozić, jeżeli wydatki na obronność będą realizowane w stopniu adekwatnym do potrzeb. A dzisiaj potrzeby są takie, by podnieść te wydatki obronne. To dlatego my dzisiaj w Polsce jesteśmy w awangardzie tych wydatków
— zaznaczył prezydent.
Dlaczego? Ja nie jestem żołnierzem, ja nie byłem na polach bitew w swoim życiu, ja nie uczestniczyłem ani nawet z bliska nie obserwowałem żadnej wojny. Jestem Prezydentem RP od 9 lat i ponad dwa lata temu pojechałem na Ukrainę ogarniętą wojną. Pojechałem do podkijowskich miejscowości i widziałem, co z nimi zrobiono. Gruzy, krew na ulicach, zgliszcza domów, zgliszcza zakładów pracy, zgliszcza ludzkiego życia i wraki rozbitych rosyjskich pojazdów bojowych, z którymi walczyli obrońcy Ukrainy i nie miałem żadnych wątpliwości wtedy, że poziom wydatków obronnych, który mamy, musi zostać podniesiony znacząco, bo my musimy przyspieszyć proces modernizacji
— wskazał Andrzej Duda.
4 proc. PKB na obronność
Rzeczywiście ten poziom wydatków na obronność, ponad 4 proc. naszego PKB już w tym roku, mam nadzieję, tak jak zapowiedzieli panowie ministrowie, 4,7 proc. PKB w przyszłym roku pozwoli nam przyspieszyć te programy. To ogromne zakupy, na które umowy podpisujemy w ostatnim czasie. Tak jak niezwykle przeze mnie oczekiwany i przez wiele lat negocjowany kontrakt na zakup śmigłowców szturmowych Apache, które mam nadzieję już w niedługim czasie będą częścią wyposażenia naszej armii i będą umacniały nasze bezpieczeństwo
— ocenił prezydent.
Niedawno w niemieckich mediach pojawiły się artykuły, w których można było przeczytać, że Polacy zachowują się tak jak gdyby nikt już nie miał przyjść im z pomocą, bo wyciągają wnioski z tego, co stało się na początku II wojny światowej, kiedy zostali zaatakowani i alianci nie przyszli. Tak zgadza się. Zachowujemy się z jednej strony tak jak gdyby nikt miał nam nie przyjść z pomocą, bo uważamy, że sami jesteśmy przede wszystkim odpowiedzialni za swoje bezpieczeństwo. Ale jesteśmy pewni dzisiaj naszych sojuszników w Sojuszu Północnoatlantyckim, jesteśmy pewni słów wypowiadanych przez kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych, ostatnio kilkakrotnie przez pana prezydenta Joe Bidena. Ale uważamy, że przede wszystkim jesteśmy my wiarygodnym sojusznikiem i dlatego pokazujemy naszym sojusznikom, że sprawę bezpieczeństwa traktujemy odpowiedzialnie
— mówił Andrzej Duda.
Że chcemy zapewnić bezpieczeństwo sobie, ale że mamy świadomość również tego, że jesteśmy dużym krajem w Europie Środkowej leżącym w strategicznym miejscu. Krajem, który ma pierwszy w tej części Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance tzw. głębię strategiczną. Krajem, który traktuje odpowiedzialnie swoje zobowiązania, swoje miejsce i swoją wielkość w skali Sojuszu Północnoatlantyckiego, Unii Europejskiej i w skali sojuszniczej. I dlatego właśnie realizujemy te wydatki po to, by nie było wojny, by nikt nie odważył się nas zaatakować
— dodał prezydent.
nt/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704703-prezydent-duda-jestesmy-w-awangardzie-wydatkow-na-obronnosc