Portal wPolityce.pl dotarł do rozbieżności w stanowisku Agencji Bezpieczeństwa Narodowego i policji ws. tortur, którym mógł być poddawany ksiądz Michał Olszewski! Potwierdziliśmy także, że Agencja oraz policja nadal nie przekazały do sądu nagrań z pierwszych kilkudziesięciu godzin po zatrzymaniu duchownego. Zdaniem mec. dr Michała Skwarzyńskiego, który w wspólnie z mec. Krzysztofem Wąsowskim broni ks. Michała oraz dwie panie urzędniczki z Funduszu sprawiedliwości, może dojść do próby oszukania sądu oraz opinii publicznej.
Portal wPolityce.pl oraz tygodnik Sieci, już w lipcu informowały o gehennie jaką mógł przejść ksiądz Olszewski po jego zatrzymaniu w Wielki Czwartek tego roku. Relacja duchownego poraziła opinie publiczną i pokazała, że areszt wydobywczy oraz nieludzkie metody śledczych służą dziś władzy do zastraszania społeczeństwa. Reakcją władzy było oświadczenie ABW z 12 lipca. Agencja, tylko po części, potwierdziła słowa duchownego. W większej części zaprzeczyła relacji duchownego. Tyle PR, gdyż twierdzenia ABW zderzyły się dziś z rzeczywistością. Mec. Skwarzyński złożył do sądu zażalenie na fakt i sposób zatrzymania księdza oraz metody, które zastosowano w pierwszych kilkudziesięciu godzinach po zatrzymaniu. Sąd wezwał więc ABW oraz policję do ustosunkowania się. I tu zaczynają się dziać bardzo dziwne rzeczy. Z naszych informacji wynika, że lipcowe stanowisko ABW i różni się od informacji złożonych przez służby w sądzie. To ważne, gdyż już 6 września sąd będzie badał sposób i zasadność zatrzymania twórcy „Profeto”.
Zatrzymanie
Z naszych informacji wynika, że ABW, w piśmie do sądu stwierdza, że przed wyjazdem zaproponowano posiłek ks. Michałowi Olszewskiemu, natomiast oświadczenie do mediów tego nie zawiera. To jednak nie koniec. ABW przekonywała w swoim publicznym stanowisku stwierdza, ks. Michał Olszewski spakował z miejsca zatrzymania „suszone banany”, natomiast Pismo do Sądu stwierdza, że miał je on w domu na terenie Warszawy. A jak wyglądała słynna już sytuacja, w której ksiądz miał prosić o jedzenie na stacji benzynowej, na której funkcjonariusze ABW zatrzymali się w drodze do prokuratury w Warszawie? W piśmie do Sądu, ABW, stwierdza, że zakupiono mu batonika na stacji paliw. Dlaczego w oświadczeniu szefa ABW do mediów tego nie przeczytamy?
Szef ABW manipuluje również co do stanu zdrowia w dokumentacji, bowiem przypadłość ks. Olszewskiego nie wymaga leczenia – jest nieuleczalna, i nie ma na nią leków. Ale oczywistym jest, że ks. Michał Olszewski nie je wszystkiego i funkcjonariusze wiedzieli to z samej wiedzy operacyjnej
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Michał Skwarzyński, obrońca księdza Michała Olszewskiego.
Obrońca zwraca tez uwagę na fakt głodzenia księdza już po zatrzymaniu. Tu także istnieją spore rozbieżności, tym razem po stronie policji, której ABW przekazała księdza po umieszeniu w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych (PdOZ)
Wobec oświadczenia Komendanta Stołecznego Policji i czasu dowiezienia i zabrania z PDOZ ks. Michała Olszewskiego stwierdzam, że nie mógł on zjeść kolacji, z uwagi na godzinę przywiezienia, nie mógł on zjeść także śniadania z uwagi na godzinę zabrania na czynności. Ponadto godziny te nie pokrywają się z tymi zawartymi z oświadczeniu Szefa ABW ze strony internetowej, dlatego ponownie żądam załączenia dokumentów źródłowych z zatrzymania w PdOZ
– mówi nam adwokat Michał Skwarzyński.
Kto tu kłamie?
Obrońca duchownego potwierdził w rozmowie z naszym portalem, że nadal ani policja, ani ABW nie przekazały sądowi nagrań z zatrzymania i wstępnego osadzenia księdza. To wyjątkowo szokujący fakt, który może wskazywać na próbę ukrycia dowodów nieprawidłowości, czy samych tortur, którymi duchowny mógł być poddany.
Najpierw szef ABW pisze oficjalne oświadczenie, w którym podaje przebieg zdarzeń, a potem odpowiada na pismo z sądu i te relacje się różnią. Nie przekazał do sądu danych wszystkich funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w tej realizacji. (…)
– mówi nam mec. Skwarzyński w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Są też rozbieżności co do godzin, w jakich umieszono księdza w PdOZ. (…). Policja przekonuje, że ksiądz Michał miał możliwość spożyć posiłek po jego przyjęci do PdOZ, tylko problem polega na tym, że on trafił tam przed 22.00. Policja przekonuje, że mogłaby mu podać posiłek już po jego wydawaniu. To ja pytam o SANEPID (…)
– przekonuje adwokat księdza.
Wciąż nie zostały przekazane nagrania funkcjonariuszy ABW i policji po zatrzymaniu księdza. Szczególnie te ze stacji Orlen. To nie jest tak, ze one nie nie zachowały, gdyż są one przechowywane w tzw. chmurze. Można je odzyskać, ale nie widzę tu dobrej woli. W PdOZ także powinny znajdować się nagrania. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, ze zostały one zniszczone. Gdyby tak się stało, to mielibyśmy do czynienia z celowym niszczeniem dowodów
– podkreśla mec. Skwarzyński.
Sędzia zasłuży na awans?
Rodzi się więc pytanie, czy sąd ponownie wystąpi o przekazanie mu nagrań i innych materiałów, które są obecnie ukrywane przez organy państwa. Dr Skwarzyński żartuje, że jeśli sędzia chce zostać przewodniczącą wydziału, w którym pracuje, to nie zwróci się do policji i ABW o nagrania. W ten sposób nawiązał do sędzi Magdaleny Wójcik z SO w Warszawie, która zdecydowała się na przedłużenie tymczasowego aresztu dla księdza Olszewskiego i dwóch urzędniczek z MS, a następnie otrzymała awans, o czym jako piomrwsz informował portal Niezależna.pl. Obrona chce też przesłuchać wszystkich funkcjonariuszy ABW, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu księdza. Skwarzyński podkreśla też, że nieprawidłowości w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych są normą i to od lat. Gdy Adam Bodnar pełnił funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich sam o nich informował.
Zajmuję się tym od lat. Kiedyś pobito jednego z moich klientów w PdOZ. Okazało się, że nagrania zniknęły. Sąd się jednak parł i materiały się znalazły
– mówił nam mec. Skwarzyński.
W najbliższy piątek sąd będzie rozpatrywał zażalenie obrony na zatrzymanie księdza Olszewskiego. W trakcie posiedzenia przedstawione zostaną informacje o możliwych torturach, którymi poddany był duchowny. Miejmy nadzieję że sąd będzie miał odwagę przywołać organy państwa do porządku i zmusi ABW oraz policję do przekazania wszystkich materiałów zgromadzonych od momentu zatrzymania księdza, w tym nagrań. To kluczowe w zbadaniu faktów. Jednak już dziś wiadomo, że tak ksiadz Michał, jak i urzędniczki z Funduszu sprawiedliwości zbyt długo przetrzymywani są w areszcie, a jedynym powodem tego faktu jest cel wydobywczy.
WOJCIECH BIEDROŃ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704689-czy-abw-i-policja-matacza-ws-ks-olszewskiego-mamy-dowody