Trybunał Konstytucyjny przychylił się do wniosku I prezes SN i wydał postanowienie zabezpieczające, zawiesił stosowanie tego rozporządzenia do czasu wydania orzeczenia - powiedziała na antenie Telewizji wPolsce prezes TK Julia Przyłębska, mówiąc o rozporządzeniu minister edukacji Barbary Nowackiej ws. ograniczenia lekcji religii w szkołach.
Rozporządzenie Nowackiej ws. religii zawieszone!
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego lipcowe rozporządzenie MEN ws. warunków organizowania lekcji religii. Wystąpieniu do TK towarzyszył wniosek o zawieszenie stosowania zaskarżonych przepisów. Prezes Julia Przyłębska potwierdziła w rozmowie z red. Michałem Karnowskim na antenie Telewizji wPolsce, że taki wniosek wpłynął do Trybunału.
Wniosek taki wpłynął do TK, został zarejestrowany. Zawierał on również wniosek o zabezpieczenie, polegające na zawieszeniu stosowania rozporządzenia do czasu wydania orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny
— potwierdziła prezes TK.
W dniu dzisiejszym Trybunał przychylił się do wniosku I prezes Sądu Najwyższego i wydał postanowienie zabezpieczające (…). Zabezpieczył, poprzez zawieszenie stosowania tego aktu prawnego, czyli rozporządzenia, do czasu wydania orzeczenia przez TK
— poinformowała prezes Julia Przyłębska.
Prezes Przyłębska: „Nastąpiłby chaos”
Od poniedziałku rozpoczyna się rok szkolny i proszę tego [rozporządzenia] nie stosować. Trybunał zabezpiecza, więc jakby nakazuje zawieszenie stosowania tego aktu prawnego, do czasu kiedy Trybunał wyda orzeczenie w tej sprawie. To jest bardzo taka krótka dość sprawa. Moim zdaniem Trybunał jest w stanie załatwić w dość szybkim czasie. Natomiast to zabezpieczenie jest pewną formą, która umożliwi wykonanie orzeczenia. Dlatego, że jak wskazała pani I prezes SN, zastosowanie tego aktu prawnego już teraz, mogłoby skutkować tym, że nastąpiłby chaos. Gdyby TK rozstrzygnął inaczej i zakwestionował konstytucyjność tego aktu, to w tym momencie byśmy mieli taką sytuację, że trzeba byłoby coś zmieniać
— wyjaśniła.
Jak podkreśliła prezes Julia Przyłębska, w demokratycznym państwie prawa tego rodzaju wniosek, jak pismo I prezes Sądu Najwyższego, powinien być traktowany poważnie.
Bardzo się cieszę, że udało nam się to postanowienie o zabezpieczeniu, jednak powinno ono być wydawane niezwłocznie, bo mają zabezpieczyć ostatecznie rozstrzygnięcie, o którym nie wiemy jeszcze, jakie będzie, ale jednak do tego czasu należy się wstrzymać od stosowania
— dodała.
Jesteśmy sądem prawa i tylko pod tym kątem będziemy to rozstrzygali. Na stronie TK jest wniosek pani I prezes i każdy kto jest tym zainteresowany - to taki apel do polityków, którzy idą do studia i opowiadają głupoty (…) - proponuję żeby przeczytać i zorientują się państwo, jakiego rodzaju argumentów użyto, takich bardzo merytorycznych, w tym wniosku, który został do nas przesłany
— zaznaczyła prezes TK.
Co zrobi resort Nowackiej? A co mogą rodzice?
Co jeżeli MEN zlekceważy to postanowienie? Czy rodzice i nauczyciele mogą się do niego wprost odwoływać?
Oczywiście. Można wskazywać na to, że jest takie postanowienia
— odpowiedziała Julia Przyłębska, lecz dodała, że niestety mamy do czynienia z „tradycją” ignorowania i niewykonywania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego pod hasłem „Nie ma TK”.
Chciałam tym wszystkim przypomnieć, że jest przecież orzeczenie TK dotyczące uchwały, ale jest też konstytucja, abstrahując od wszystkich później podejmowanych decyzji, która nie przewiduje uchwały jako źródła prawa. Tego powinniśmy się wszyscy trzymać
— mówiła dalej.
Obszar edukacji jest bardzo wrażliwy, istotowy i tożsamościowy. Jak obserwujemy funkcjonowanie różnych państwa, w UE, ale też można powiedzieć, poza Europą, to widzimy, że jednak wiele kwestii jest jednak rozstrzygana po wielkim namyśle. Takie nerwowe działania i dopisywanie, jeśli ktoś zarzuca nauczycielom religii, że jest to „wycie o kasę”, jest nieeleganckie
— podkreślił gość red. Michała Karnowskiego.
„Konstytucja mówi wprost, że orzeczenia publikuje się niezwłocznie”
Prezes TK została także zapytana o dwie ważne uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jako pierwszy pisał o nich portal wPolityce.pl. W pierwszej z uchwał sędziowie TK poruszają sprawę niepublikowania przez szefową Rządowego Centrum z Legislacji orzeczeń TK. W drugiej sędziowie wracają do starego sporu z 2015 roku i ostatecznie go przecinają.
Są dwie uchwały, które dotyczą tych takich najistotniejszych spraw, mianowicie kwestii tzw. sędziów-dublerów, czyli podważanie statusu trzech sędziów. Trybunał przypomina, że nie ma w TK sędziów, co do których można kwestionować ich status prawny, bo ci sędziowie zostali prawidłowo wybrani, złożyli ślubowanie przed prezydentem i objęli swoje obowiązki, w przeciwieństwie do tej trójki, co do których podnosi się cały czas, że „są sędziami”, a to nie są sędziowie, ponieważ nie wypełnili tych przesłanek
— mówiła prezes Trybunału na antenie Telewizji wPolsce.
A druga uchwała dotyczy rzeczywiście niepublikowania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Mamy tutaj jakby dwie kwestia (…). To jest niezgodne z prawem. Nie będę przypominać wypowiedzi licznych profesorów i byłych sędziów TK, że jest to obowiązek konstytucyjny. Tak proszę państwa. Konstytucja mówi wprost, że orzeczenia publikuje się niezwłocznie. Konstytucja nie przewiduje Rządowego Centrum Legislacji jako organu, który ma prawo kontrolować orzeczenia TK. Mało tego, poprzez niepublikowanie narusza się także trójpodział władzy
— podkreśliła.
W tym zakresie władza wykonawcza nie ma prawa w żaden sposób ingerować w wydane orzeczenia. Natomiast odwoływanie się do uchwały Sejmu jest nieporozumieniem. Obowiązkiem RCL jest publikowanie
— dodała.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Prezes TK wzywa szefową Rządowego Centrum Legislacji do natychmiastowego opublikowania wyroków TK!
Jeśli „nie ma Trybunału”, to znaczy, że nie ma konstytucji?
Prezes Julia Przyłębska została zapytana o to, co mają zrobić ludzie, dla których praworządność jest wartością, gdy przedstawiciele władzy mówią „Nie ma Trybunału”, a ten spór niszczy państwa.
To są rzeczy skandaliczne. Przyjrzałam się tej rozmowie z panem ministrem Berkiem. Tam jest kilka elementów, co do których absolutnie nie można się zgodzić. Bo jeśli „nie ma Trybunału”, to znaczy, że nie ma konstytucji?
— skomentowała prezes TK.
Ja próbuję wejść w dialog merytoryczny z RCL. To nie są groźby. W przeciwieństwie do tego, co robi ocena władza, nie szafuję składaniem wniosków do prokuratury, bo uważam, że państwo prawa nie powinno funkcjonować na takiej zasadzie, że zalewamy prokuraturę wnioskami, jak chociażby takim wnioskiem dot. postanowienia TK. Orzecznictwo sędziów Trybunału nie podlega ocenie prokuratury
— przypomniała Julia Przyłębska.
Próbuję otrzymać od RCL stanowiska, popartego konkretnymi regulacjami prawnymi, nadającymi uprawnienie temu RCL do takiego działania. Na razie tego nie dostałam, a ja jedynie uprzedzam, że jeśli dalej będzie się dalej zachowywało, to z jednej strony powoduje naruszenie prawa karnego i że może rodzić odszkodowawcze roszczenia. Nie moje! Pan Berek jakby nie zrozumiał do końca. Ale obywateli. Wbrew opowieściom, że TK nic nie robi, rozstrzygnął sprawy istotne, dla emerytów, nieruchomości
— podkreślała.
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704065-tylko-u-nas-zabezpieczenie-tk-ws-rozporzadzenia-nowackiej