Polskę objęto procedurą nadmiernego deficytu i ja się z tym nie zgadzam; my ponosimy ogromny ciężar, broniąc wschodniej granicy UE i NATO - mówił wiceszef MON Cezary Tomczyk. Według prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego „próba ograniczania naszej siły gospodarczej” to „droga donikąd”.
Podczas panelu Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie z udziałem m.in. Tomczyka i Trzaskowskiego padło m.in. pytanie o pomoc UE w kwestii obrony granic i czy wspólnota powinna zwiększyć swoje działania w tym zakresie.
Tomczyk przypomniał, że Polska została objęta procedurą nadmiernego deficytu; podkreślił jednocześnie, że nasz kraj broni wschodniej granicy UE i NATO.
I, szczerze mówiąc, ja się z tym, co zrobiła Unia Europejska w tym zakresie, kompletnie nie zgadzam. My dzisiaj ponosimy ogromny ciężar tego, że zabezpieczamy całą UE i NATO i chciałbym, żeby też Unia Europejska w tym zakresie to rozumiała
— powiedział wiceminister obrony narodowej.
Trzaskowski zauważył z kolei, jest ogromna różnica, jeśli chodzi o podejście do bezpieczeństwa pomiędzy dzisiejszym a poprzednim rządem.
I, mam nadzieję, również kolejnym prezydentem a dzisiejszym prezydentem
— dodał wiceszef PO.
Pochwały dla Tuska
Jego zdaniem różnica podstawowa polega na efektywnym wpływaniu na to, co się dzieje w UE. Jak ocenił, gdyby nie działania premiera Donalda Tuska w PE, nie bylibyśmy gotowi na to, żeby się uniezależniać od wpływów energetycznych Rosji.
Dzisiaj o to dokładnie chodzi, tzn. aby nie tylko wzmacniać militarnie Polskę, kupować sprzęt, wzmacniać nasze siły zbrojne - bo co do tego wszyscy się zgadzamy - ale żeby wpisywać nasze priorytety w priorytety UE
— wskazywał.
Trzaskowski przekonywał również, że „Unia Europejska musi sobie zdawać sprawę z tego, że to my dzisiaj bierzemy odpowiedzialność za bezpieczeństwo UE”.
I próba ograniczania naszej siły gospodarczej, zdolności do podejmowania decyzji – choćby poprzez procedurę nadmiernego deficytu – to jest droga donikąd. UE musi wpisywać priorytety dotyczące zabezpieczenia granicy, wzmacniać swoje możliwości obronne i my jesteśmy w stanie to zrobić. Dzisiaj to my, Polska wypełnia tę lukę przywództwa w UE
— powiedział Trzaskowski.
Według Trzaskowskiego „prawda jest taka, że dzisiaj prezydent Andrzej Duda nie jest osobą, która jest szeroko konsultowana w sprawach fundamentalnych”.
Prawda jest taka, że PiS bardzo dużo mówił o obronie interesu narodowego, natomiast w UE ograniczał swoje wpływy i był na marginesie
— ocenił.
Wiceszef PO przypomniał również, że jesteśmy w przededniu dyskusji nt. nowego budżetu unijnego, a priorytety tego budżetu powinny być inaczej ustawione.
I my jesteśmy w stanie to zrobić
— zadeklarował.
Jeśli będzie i rząd skuteczny, i prezydent skuteczny – to rola Polski, jeżeli chodzi o wpływanie na ogólnie pojmowane bezpieczeństwo, będzie znacznie większa
— wskazywał Trzaskowski.
Jak wyjaśnił, nie będzie się ograniczać tylko do naszego wysiłku dot. modernizacji armii, ale na zmiany kierunku oraz postępowania i funkcjonowania UE i Sojuszu Północnoatlantyckiego.
W lipcu państwa członkowskie w Radzie UE zdecydowały o uruchomieniu procedury nadmiernego deficytu (EDP) wobec Polski oraz Francji, Włoch, Belgii, Węgier, Malty i Słowacji. Procedura nadmiernego deficytu została wszczęta przeciwko Polsce ze względu na fakt, że w 2023 r. deficyt finansów publicznych sięgnął w naszym kraju 5,1 proc., a w tym roku ma wzrosnąć do ok. 5,5 proc. Poza tym, jak wynika z prognoz polskiego rządu, bez działań konsolidacyjnych dług publiczny w Polsce w kilka lat może przekroczyć 60 proc. PKB.
W niedzielę minister finansów Andrzej Domański mówił na Campusie Polska Przyszłości, że kluczowe dla wychodzenia z procedury nadmiernego deficytu będzie utrzymanie wysokiego tempa wzrostu PKB.
Jesteśmy oczywiście w tej chwili w dialogu technicznym z Komisją Europejską. Przekonujemy, że to, że Polska przeznacza tak istotną część naszego PKB - w tym roku to ponad 4 proc. - na obronę, de facto obronę nie tylko Polski, ale całej Europy, to element, który powinien sprawiać, że ścieżka dostosowania nadmiernego deficytu do poziomu 3 proc. powinna być możliwie łagodna
— zaznaczył minister.
To symboliczne, że wiceminister z partii, która tak ubóstwia Unię Europejską, właśnie zorientował się, jak działa ta instytucja. Do tej pory działania Brukseli wobec Polski mu nie przeszkadzały.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703728-co-innego-im-obiecali-tomczyk-nie-zgadza-sie-z-ue