„Rumuńskie wojsko deklaruje pomoc w wyjaśnieniu okoliczności i pełne zadośćuczynienie po wydarzeniu na strzelnicy w Bemowie Piskim” - poinformował wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że strona rumuńska wysyła zespół, który ma wyjaśnić przyczyny zdarzenia.
W piątek rano Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że „na terenie strzelnicy Bemowo Piskie poligonu Orzysz, w czasie strzelań sojuszniczych z udziałem żołnierzy rumuńskich, rykoszety uszkodziły budynek położony niedaleko strzelnicy”. Dodano, że nikt nie odniósł obrażeń.
Rumuńskie wojsko deklaruje pomoc w wyjaśnieniu okoliczności i pełne zadośćuczynienie po wydarzeniu na strzelnicy w Bemowie Piskim. Rozmawiali o tym szefowie sztabów gen. Polski i Rumunii. Strona rumuńska wysyła do nas zespół, który ma wyjaśnić przyczyny zdarzenia i deklaruje że zrobi wszystko, by odzyskać zaufanie mieszkańców
— napisał na platformie X Władysław Kosiniak-Kamysz.
Bardziej stanowczo do sytuacji odniósł się były rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, doradca prezydenta - Stanisław Żaryn.
Sytuacja godna pożałowania. Wojskowe ćwiczenia naraziły mieszkańców, cywilne budynki ostrzelane, pociski ze strzelnicy uderzyły w obiekty cywilne. Minister Władysław Kosiniak-Kamysz informuje, że strona rumuńska wysyła zespół, który wyjaśni co się stało. Kompromitacja na wielu poziomach
— napisał.
„Będziemy rządać wyjaśnień”
W piątek rano oficer prasowa 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej kpt. Małgorzata Misiukiewicz powiedziała PAP, że w nocy z czwartku na piątek na poligonie w Bemowie Piskim odbywały się zaplanowane nocne ćwiczenia ogniowe. Poinformowała, że pocisk, który trafił w blok, miał zostać wystrzelony przez pododdział rumuński.
Burmistrz Białej Piskiej Franciszek Romankiewicz powiedział PAP, że nie chodzi o jeden pocisk, ale „co najmniej kilka”. „Myślę, że tych pocisków było siedem albo więcej” - powiedział samorządowiec. Przyznał, że tego typu wydarzenie jest bez precedensu.
Będziemy żądać od wojska wyjaśnień, jak to się stało, że pociski wleciały na teren miasta i trafiły w cywilne obiekty
— powiedział Romankiewicz i dodał, że kilka pocisków wbiło się w elewacje bloków mieszkalnych leżących ok. 4 km od poligonu. Pociski spadły też na teren szkolny, na plac zabaw, uszkodziły bramę do sklepu. Wszystkie pociski już zabezpieczyła Żandarmeria Wojskowa.
W skład Batalionowej Grupy Bojowej NATO, która stacjonuje w Bemowie Piskim wchodzą żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji. Na co dzień Batalionowa Grupa Bojowa NATO współdziała z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną.
CZYTAJ WIĘCEJ:
PAP/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703469-szef-mon-rumunskie-wojsko-chce-pomoc-zaryn-kompromitacja