Gdyby nie Campus, to nie wiem, czy 15 października 2023 r. podnosilibyśmy swoje ręce do góry z radości, że demokracja znowu do Polski wraca - powiedział dziś premier, szef PO Donald Tusk podczas wydarzenia otwierającego czwartą edycję Campus Polska Przyszłości. Warto przypomnieć, że Rafał Trzaskowski przekonywał niedawno, że Campus nie jest okazją do promowania żadnych polityków. Campus Polska okazał się więc dobrym miejscem, żeby lider PO mógł wyłożyć swoją wizję sceny politycznej.
Szef rządu podczas wystąpienia nawiązywał do pierwszej edycji Campusu w roku 2021. Powiedział z tej okazji, że chyba tylko dzięki inicjatywnie Trzaskowskiego i zgromadzonej na niej młodzieży udało mu się dojść do władzy.
Nawet nie macie pojęcia, jak wielką energię daliście komuś takiemu jak ja. Gdyby nie to pierwsze spotkanie, gdyby nie kolejny Campus, gdyby nie to, że spotykałem wielu z was później na tej swojej drodze, kiedy jeździłem po całej Polsce, to nie wiem, czy 15 października podnosilibyśmy swoje ręce do góry z radości, że demokracja znowu do Polski wraca
— podkreślił premier.
Dodał, że z jego punktu widzenia Campus był kluczowym momentem.
Miałem tremę, wcale nie byłem pewny, jak mnie przyjmiecie (…), ale wyjście dali mi tę śmiałość i odwagę i zobaczcie, że od tamtego momentu, tak krok po kroku, razem, spierając się, zgadzając, czasami narzekając, czasami sobie klaszcząc, ale w takim narastającym przekonaniem, szliśmy do przodu
— mówił.
Jak stwierdził, wówczas wraz z wiceszefem PO Rafałem Trzaskowskim musieli coś udowodnić jego uczestnikom.
To, co wtedy się wydarzyło, cztery lata temu, a wcale nie byliśmy pewni, czy wybraliśmy dobrą drogę, to były wszystko ryzykowne momenty. To było tuż po imponującej, ale w finale przegranej kampanii. To było w takiej chwili historycznej
— mówił Tusk.
Campus Polska Przyszłości odbywa się po raz czwarty. Wybór gości Campusu jest politycznie nieprzypadkowy, gdyż wśród tegorocznych prelegentów zapowiedziano m.in. liderkę białoruskich sił demokratycznych Swietłanę Cichanouską, przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertę Metsolę, wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej Verę Jourovą, czy byłą premier Finlandii Sannę Marin.
W tym roku wyodrębniono kilka grup tematycznych, wokół których będą się ogniskowały główne wydarzenia. Są to zagadnienia dotyczące: bezpieczeństwa - zarówno w wymiarze lokalnym, jak i globalnym, kompetencje przyszłości, blok tematów określanych jako „różnorodne społeczeństwo”, a także szeroko rozumiany komfort życia oraz gospodarka i technologie. Podczas większości dyskusji uczestnicy będą mogli zadawać zaproszonym gościom pytania.
Trzaskowski namaszczony?
Premier zapewniał zgromadzoną przez Trzaskowskiego młodzież o tym, że będzie wykonywał swoją pracę jak najlepiej i patrzy na włodarza stolicy „z nadzieją”.
Ja swoją robotę będę starał się wykonać - to wam przyrzekam - możliwie szybko, możliwie najlepiej, trochę w roli sprzątacza
— powiedział Donald Tusk do uczestników Campusu Polska Przyszłości.
Jak dodał, „z nadzieją patrzy” na Rafała Trzaskowskiego i wypowiedział kilka okragłych słów pod adresem młodych ludzi.
Z nadzieją patrzę na Rafała Trzaskowskiego, z jeszcze większą - ze zrozumiałych względów - patrzę na was. Bo przyszłość - i to nie jest slogan - jest w waszych rękach
— podkreślił premier.
Szef rządu dał też przykład swoich kosmopolitycznych zapatrywań, którymi najpewniej przesiąkł w Brukseli.
Jesteście istotną częścią globalnej nadziei. Nie miejcie kompleksów, nie dajcie się wcisnąć w szufladkę takiego obskuranckiego myślenia, że ważne jest tylko to, co jest w promieniu 500 metrów
— powiedział Tusk, zwracając się do uczestników Campusu.
To wy jesteście przyszłością świata, nie tylko Polski i weźcie za to odpowiedzialność
— dodał.
Aborcyjne tłumaczenia
Premier Tusk odniósł się także do sprawy upadku projektu aborcyjnego, który firmował swoją twarzą, a który upadł za sprawą m. in. sprzeciwu części polityków koalicyjnego PSL oraz absencji posłów Giertycha i Sługockiego.
Nie mamy większości w parlamencie w tej sprawie. W tej chwili szczególnie posłanki z KO mówią: spróbujmy jeszcze raz poddać to pod głosowanie. Problem polega na tym, staram się być zawsze praktyczny, w tym sensie że jak się na coś umawiamy, to chciałbym żeby udało się to przeprowadzić do końca, realia są takie, że ok, Giertych nie zagłosował, Sługocki był w USA na wyjeździe, zabrakło 2 głosów od nas
— stwierdził premier.
Ale tak naprawdę tych głosów zabrakło bardzo dużo. Gdyby te 2 głosy decydowały, to pewnie jakoś bym znalazł sposób, żeby ich zmusić, może by mi się udało. Nie było obecnych 12 posłów PiS w trakcie tego głosowania, PSL było podzielone w proporcjach bardzo niekorzystnych dla praw kobiet
— uzupełnił.
Zaznaczył też twardo, że w obecnym Sejmie nie ma większości dla takich rozwiązań mimo, że w kampanii przysięgał, że zrobi wszystko, by doprowadzić do liberalizacji aborcji.
W Sejmie nie ma większości na rzecz takiego prawa do legalnej aborcji, o jakim tu mówiliśmy i na jaki się m.in. z wami umawialiśmy. Po prostu nie ma większości
— żalił się Tusk.
Aby w jakiś sposób „zapunktować” u nastawionej liberalnie i lewicowo młodzieży na Campusie, Tusk obiecał tym razem próbę podjęcia jakiegoś kompromisu z PSL, przekonania ludowców.
Na zmianę prawa musimy niestety poczekać. Nie mam złudzeń co do tego. Być może podejmiemy próbę przekonania PSL-u do jakiejś wersji jeszcze łagodnej
— ocenił premier.
Fikołki ws. granicy wschodniej
Co bardzo ciekawe, szef rządu wyjawił przez zgromadzonymi na Campusie, że zrobi wszystko, by zagwarantować szczelność granicy wschodniej kraju. To radykalnie zmiana narracji i to w obecności tylu młodych ludzi, których Tusk jeszcze kilkanaście miesięcy temu rozpalał wizjami rzekomych niegodziwości, które wiążą się z niewpuszczaniem nielegalnych migrantów do Polski.
Momentami brzmiał on nawet jak polityk PiS.
Nie mamy do czynienia z typową migracją, gdzie ludzie z powodu wojny, biedy czy prześladowań starają się znaleźć inne miejsce dla siebie na Ziemi. Proszę was otwórzcie tak jak to możliwe szeroko oczy na ten problem. Mamy do czynienia z coraz bardziej cyniczną, coraz bardziej taką zdeterminowaną akcją organizowaną zarówno przez administrację Putina i Łukaszenki
— przekonywał w neofickim zapale Donald Tusk.
Mógłbym godzinami opowiadać, jak wygląda ten proceder, mógłbym opowiedzieć rzeczy groźne, o tym, że przegotowywane są przerzuty ludzi na naszą granicę, którzy już kompletnie nie mają nic wspólnego z migracją, a raczej z terroryzmem […]. Moją odpowiedzialnością jako premiera polskiego rządu jest zapewnić bezpieczeństwo i szczelność tej granicy, nie powiem za wszelką cenę, ale prawie każdą cenę za to zapłacę
— zaznaczył.
Sytuacja w koalicji
Nie jest źle z koalicją, naprawdę nie jest źle; czasami się pospieramy, ale damy radę - zapewnił Donald Tusk. Przekazał, że w poniedziałek spotka się z szefem Polski 2050 Szymonem Hołownią, prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i współprzewodniczącym Nowej Lewicy Włodzimierzem Czarzastym oraz ministrami. Tematem spotkania będzie budżet państwa na rok 2025.
Na Campusie Polska Przyszłości w Olsztynie szef rządu był pytany o stan koalicji rządzącej i to, czy planowane są np. mecze piłkarskie, czy inne proste sposoby rozładowywania napięć.
Byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, gdyby było tak, że gra w piłkę rozwiązuje problemy polityczne. Ja bym chętnie codziennie rozwiązywał problemy polityczne w ten sposób, chociaż forma nie jest już tak dobra jak za (dobrych) czasów
— powiedział na wstępie Tusk.
Nie jest źle z tą koalicją. Naprawdę, nie jest źle. Uwierzcie mi. Nikogo nie chcę pocieszać na siłę
— podkreślił.
Szef rządu poinformował, że na poniedziałek planowane jest spotkanie z Szymonem Hołownią, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Włodzimierzem Czarzastym i wszystkimi ministrami, żeby rozmawiać o budżecie.
Naprawdę, my damy radę. Czasami się pospieramy, ale damy radę. Nie zawiodę was
— zapewnił Tusk.
Premier nawiązał do różnic między PSL a Nową Lewicą.
Wiecie, ile ja swoich nieprzeciętnych talentów i wielkiego serca muszę oddawać codziennie? Ale to działa. Słuchają siebie nawzajem. Starają się siebie zrozumieć
— mówił.
Największym dobrem – kontynuował - jakie udało się kolacji 15 października przynieść Polsce, to „normalna codzienność”.
Nikt mnie nie przekona, że rzeczy takiej jak prawo, wolność, demokracja, zasady, uczciwa walka z korupcją są drugorzędne. Nawet jeśli tylko to, by się miało nam udać, to ja będę bardzo dumny z tego, co robimy. Ale obiecuję, że będziemy starali się robić więcej i jak najmniej spierać
— powiedział Tusk.
Tusk o Izraelu i sytuacji w Strefie Gazy
Dzisiejsze decyzje i działania premiera Benjamina Netanjahu nie tylko owocują krwią i przemocą w Strefie Gazy, ale bardzo źle służą samemu Izraelowi; widzę niepokojącą ewolucję w jego sposobie działania i myślenia, ale byłbym ostrożny w piętnowaniu Izraela jako państwa - ocenił premier Donald Tusk.
Tusk wziął udział w Campusie Polska Przyszłości w olsztyńskim Kortowie; jedna z uczestniczek spotkania - w kontekście wydarzeń w Strefie Gazy - zapytała, „kiedy będziemy gotowi powiedzieć wprost, że Izrael jest państwem terrorystycznym”.
Tusk powiedział, że „nie ma mowy o akceptacji dla żadnej formy terroru”.
Terror, przemoc, ktokolwiek za tym stoi, ktokolwiek to robi, jest nie do zaakceptowania dla cywilizowanej ludzkości
— podkreślił. Dodał jednocześnie, że „nie możemy dać się wmanewrować w jakąś taką stronniczą narrację jednej, drugiej lub trzeciej strony”.
Premier podkreślił, że nie do zaakceptowania są tragiczne obrazy śmierci dzieci w Gazie, bombardowania miejsc, które nie wyglądają na obozu terrorystów. Dodał, że tak samo nie do zaakceptowania są straszliwe obrazy z Izraela po ataku terrorystów w Hamasu na niewinnych ludzi.
Tusk zwrócił uwagę, że w Izraelu bunt przeciwko polityce premiera Benjamina Netanjahu jest „dość potężny”; przypomniał w tym kontekście demonstracje dotyczące sfery praworządności.
Znam premiera Netanjahu od 20 lat, widzę bardzo niepokojącą ewolucję w jego sposobie działania i myślenia, ale byłbym ostrożny w piętnowaniu Izraela jako państwa
— powiedział Tusk.
Podkreślił znaczenie Izraela w swoim regionie; dodał, że to państwa powinno ten region stabilizować i zmieniać jego oblicze.
Dzisiejsze decyzje i działania premiera Netanjahu źle służą Izraelowi, nie tylko owocują krwią i przemocą w Gazie, ale bardzo źle służą samemu Izraelowi. Ale nie namówili mnie nikt (…), żebym w tym konflikcie uznał Izrael za winny, a Palestyńczyków za ofiary, bo to byłby obraz jednostronny, po obu stronach są winni, po obu stronach są ofiary
— powiedział Tusk.
Wojna w Strefie Gazy wybuchła po terrorystycznym ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r., w którym zabito blisko 1200 osób, a 251 porwano; część jest wciąż więziona. W izraelskiej interwencji przeciwko Hamasowi zginęło jak dotąd ponad 40 tys. osób - informuje ministerstwo zdrowia Strefy Gazy. W efekcie wojny to palestyńskie terytorium jest pogrążone w kryzysie humanitarnym na wielką skalę, a większość ludności stała się wewnętrznymi uchodźcami.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703446-kuriozalny-potok-obietnic-i-tlumaczen-tuska-na-campusie