Wielu polityków, którzy, będąc w opozycji, jeszcze rok i dwa lata temu ostro atakowali ówczesny rząd PiS za zabezpieczanie granicy polsko-białoruskiej, zmieniło zdanie na ten temat po objęciu władzy. Niektórzy jednak - jak poseł Lewicy Daria Gosek-Popiołek - nadal uważają, że na granicy łamane są prawa człowieka. „Nie zmieniło się tyle, ile chcielibyśmy, żeby się zmieniło” - stwierdziła w rozmowie z Polsat News.
Ani haniebne postępowanie wobec polskich żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze na granicy z Białorusią, ani śmierć zaledwie 20-letniego sierżanta Mateusza Sitka (ranionego podczas służby na granicy prowizoryczną dzidą przez jednego z migrantów), ani nawet ostatnia historia z Pawłem Rubcowem i jego partnerką - żadna z tych sytuacji nie nauczyła polityków Lewicy, że kryzys migracyjny na Podlasiu to hybrydowe działania wrogich Polsce reżimów w Moskwie i Mińsku, a osoby, które próbują nielegalnie przedostać się na terytorium Polski, a stamtąd często na zachód, są cynicznie wykorzystywane przez Putina i Łukaszenkę.
Gosek-Popiołek: Życie ludzkie nie znaczy nic
Parlamentarzyści Lewicy nadal utrzymują, że na granicy z Białorusią łamane są prawa człowieka.
Wciąż dochodzi do sytuacji, w których osoby z krajów ogarniętych wojną próbują złożyć wnioski o ochronę międzynarodową. I się to nie udaje. Wciąż dochodzi do push-backów, do sytuacji, w których życie ludzkie, okazuje się, że nie znaczy nic. I to, niestety, od czasów Prawa i Sprawiedliwości, nie zmieniło się w sposób znaczący
— stwierdziła w rozmowie z Polsat News poseł Lewicy Daria Gosek-Popiołek.
Ja będę miała w najbliższym czasie kilka pytań do ministra Duszczyka chociażby o te humanitarne patrole, które miały się pojawiać. Bo wciąż nie wiemy, jak one działają i czy rzeczywiście skutecznie niosą pomoc
— jeśli takie „patrole” rzeczywiście się pojawią, z całą pewnością ucieszą Alaksandra Łukaszenkę i zachęcą go do kontynuowania przestępczej działalności.
Czekamy też oczywiście na rozwiązania, które ma zaproponować minister Duszczyk odnośnie do polityki migracyjnej, ale z mojej perspektywy, z perspektywy organizacji pozarządowych, organizacji strażniczych, na granicy nie zmieniło się tyle, ile chcielibyśmy, żeby się zmieniło
— dodała Gosek-Popiołek.
Lewica chce „kompromisu”
Prowadzący stwierdził, że jego zdaniem, gdyby władzę nadal sprawowała Zjednoczona Prawica, „Lewica byłaby trochę głośniejsza”, jeśli chodzi o kwestię migrantów.
Część z nas głosowała przeciwko ustawie zgłoszonej przez pana premiera Kosiniaka-Kamysza
— zapewniła Gosek-Popiołek.
Chodzi o przyjętą w lipcu przez Sejm ustawę o zmianie niektórych ustaw w celu usprawnienia działań Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji oraz Straży Granicznej na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Prowadzący przypomniał, że postawę posłów, którzy głosowali przeciw, Kosiniak-Kamysz określił jako „hańbę”.
Bardzo żałuję, że pan premier nie uczestniczył w dyskusji w Senacie, dlatego, że chociażby senator Borusewicz jasno mówił o tym, dlaczego ta ustawa łamie prawa człowieka i dlaczego jest niebezpieczna. To nie jest tylko perspektywa kilku posłów czy polityków Partii Razem i Lewicy. To także perspektywa osób, które doskonale wiedzą, jak kończy się sytuacja, w której dajemy odpowiedzialne narzędzia nie do końca odpowiedzialnym politykom. A tak może stać się w przyszłości z tą ustawą
— podkreśliła poseł Lewicy.
Wielu z nas wciąż jest zaangażowanych w ten rodzaj dialogu, bardzo trudnego, czy to z ministrem Duszczykiem, czy przedstawicielami resortów siłowych. Wciąż wierzę, że jakiś kompromis jest możliwy. Polska nie powinna łamać praw człowieka. Osoby, które przeszły przez granicę i mają prawo złożyć wniosek o ochronę międzynarodową, bo np. pochodzą z kraju ogarniętego wojną, a mamy taką listę i wiemy, co się dzieje, powinny takie prawo mieć
— stwierdziła.
Ostatnie popisy polityków włoskiej i niemieckiej lewicy pokazują jednak, że odrealnienie po tej stronie sceny politycznej jest przypadłością dość powszechną.
CZYTAJ TAKŻE:
To ciekawe, że o „odpowiedzialnych narzędziach” i „nieodpowiedzialnych politykach” mówi przedstawicielka partii, która w tak trudnym dla Polski czasie (podwyżki cen energii, procedura nadmiernego deficytu, trwająca od 2,5 roku rosyjska agresja na Ukrainę, wojna hybrydowa Łukaszenki na granicy, trwająca od 3 lat) najbardziej zainteresowana jest tematami zastępczymi, takimi jak aborcja czy związki partnerskie. A kiedy mówi o tym, co rzeczywiście nas dotyczy i jest ważne tu i teraz - zagrożenie na granicy polsko-białoruskiej, mówi o tym w sposób odrealniony, „zapominając” o czymś takim jak prosty fakt, że każdemu wolno migrować do Polski, jeśli korzysta przy tym z legalnych przejść granicznych, a co więcej - nie został ściągnięty z drugiego końca świata na granicę z Polską przez białoruskiego dyktatora i rosyjskiego zbrodniarza wojennego.
aja/X, Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703258-lewicowe-odrealnienie-gosek-popiolek-krytykuje-push-backi