Poseł Adam Andruszkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że dymisja wiceministra Bartłomieja Ciążyńskiego niczego nie zmienia w sposobie funkcjonowania koalicyjnego rządu. „Dopiero co rozpoczął pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości i od razu wyjechał na urlop” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl były minister w KPRM. Zdaniem Andruszkiewicza to norma, którą potwierdza sam Donald Tusk. „Niestety gabinet Tuska jest rządem leniuchów, nierobów i nieudaczników, którzy wszystko psują za co tylko się wezmą” - podsumowuje były wiceminister cyfryzacji.
Polityk Lewicy Bartłomiej Ciążyński stracił posadę wiceministra sprawiedliwości po tym, jak ujawniono, że za publiczne pieniądze wyjechał na urlop samochodem służbowym.
Zwróćmy uwagę na fakty, które w całej tej sytuacji umykają mediom, może nawet celowo. Wiceminister Ciążyński dopiero co rozpoczął pracę w Ministerstwie Sprawiedliwości i od razu wyjechał na urlop. To pokazuje jakie w rządzie koalicji Donalda Tuska panują standardy. Właściwie nie ma co się temu dziwić. Tusk jako lider tej koalicji ciągle przebywa na urlopach. W czasie głosowań w Sejmie praktycznie go nie ma. Wystarczy spojrzeć na jego wskaźniki obecności. To jest najbardziej leniwy rząd w najnowszej historii Polski
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Adam Andruszkiewicz.
Dymisja Ciążyńskiego niczego nie zmienia
Zdaniem Adama Andruszkiewicza Koalicja Obywatelska, Polska 2050, PSL i Nowa Lewica, czyli partie tworzące rządzącą koalicję sformowały rząd, któremu nie chce się pracować.
To są leniuchy. Mimo, że zostali powołani do intensywnej pracy to sobie urlopują i to za nasze pieniądze. Ciężko się słucha tłumaczeń Ciążyńskiego, że nie wiedział o tym iż na zagraniczne urlopy nie jeździ się służbowym samochodem, który tankuje się za państwowe pieniądze. To jest śmieszne. To, że Ciążyński podał się do dymisji niczego nie zmienia
— ocenia poseł klubu PiS.
Wiemy w jak trudnej sytuacji znajduje się dziś państwo polskie. Geopolitycznie czekają nas ciężkie czasy. Mamy rosnący deficyt budżetowy spowodowany nieudolnością min. Domańskiego. Nie wiemy co dalej z CPK i budową elektrowni atomowej. Wszyscy oczekujemy, że ministrowie rządu Tuska będą ciężko pracowali. Rząd PiS popełniał błędy, ale był jednocześnie jednym z najbardziej pracowitych rządów. Niestety gabinet Tuska jest rządem leniuchów, nierobów i nieudaczników, którzy wszystko psują za co tylko by się nie wzięli. Im zwyczajnie nie chce się pracować
— stwierdza były minister w KPRM, który podaje prosty przykład.
Niech czytelnicy portalu wPolityce.pl wyobrażą sobie, że po paru dniach od przyjścia do nowej pracy oświadczają swojemu szefowi, że idą na kilka tygodni urlopu, bo są zmęczeni. Przecież to jakieś kuriozum
— oświadczył polityk Prawa i Sprawiedliwości. W jego ocenie na wpadce Lewicy z Ciążyńskim skorzysta Donald Tusk i Platforma Obywatelska. Lewica „musiała podkulić ogon”.
Cała ta sytuacja była wyjątkowo na rękę Tuskowi. Mógł nie swoim kosztem i nie kosztem swoich ludzi wejść w swoje ulubione buty szeryfa, lubi się kreować na taki putinowski styl. Dobry car i źli bojarzy. Tym razem złym bojarem został nieznany bliżej społeczeństwu jakiś polityk Lewicy. Teraz będzie opowiadał, że w jego rządzie panują dobre standardy. Myślę, że ta sprawa przyspieszy rozkład tej koalicji, bo Lewica musiała dziś podkulić ogon. Wszyscy jednak tam wiedzą, że ta formacja słabnie z miesiąca na miesiąc kosztem Platformy Obywatelskiej
— dodaje były wiceminister cyfryzacji. Andruszkiewicz nie ma złudzeń, że wobec polityka PO takich restrykcji by nie zastosowano.
Myślę, że gdyby chodziło tu o polityka Platformy Obywatelskiej, to tak szybko posady by nie stracił. Wtedy zapanowałyby standardy określone w doktrynie Sławomira Neumanna, która ciągle jest tam obowiązująca. Wydaje mi się, że także tzw. wolne media sprawę szybciej zamiotłyby pod dywan. Nad Tuskiem ciągle trzymany jest parasol ochronny
— podsumował poseł Adam Andruszkiewicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703210-andruszkiewicz-tusk-i-jego-ministrowie-nie-chca-pracowac