„Przerażający jest sposób zarządzania kryzysem przez minister Paulinę Hennig-Kloskę i wiceminister Urszulę Zielińską” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marek Gróbarczyk z PiS. W jego ocenie szefowe resortu klimatu i środowiska powinny wytłumaczyć się z masowego wymierania ryb w Kanale Gliwickim, a w szczególności w jeziorze Dzierżno Duże. „Na tak małym odcinku, w jednym jeziorze, które dziś jest całkowicie wytrute, nie mogło dojść tylko do pogorszenia warunków naturalnych” - uważa były szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Po wielu tygodniach wymierania ryb w Kanale Gliwickim na miejscu pojawiła się w końca minister Paulina Hennig-Klosa i wiceminister Urszula Zielińska z resortu klimatu i środowiska. Tyle, że z samego jeziora Dzierżno Duże i terenu pobliskiego wyciągnięto już prawie 100 ton martwych zwierząt. W rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marek Gróbarczyk nie kryje zdumienia sposobem zarządzania tym kryzysem przez rząd Tuska.
Przerażający jest sposób zarządzania kryzysem przez minister Paulinę Hennig-Kloskę i wiceminister Urszulę Zielińska. Przed dwoma laty organizowały “happeningi” i publicznie kłamały mówiąc o rtęci. Zielińska grzmiała wówczas: przyznajcie się, co jest powodem zatrucia Odry. Teraz to do niej trzeba kierować bezwzględne pytania, a nawet zarzuty o to, co stało się w Kanale Gliwickim i jeziorze Dzierżno Duże. Dlaczego doszło do tak przerażającej katastrofy ekologicznej? Dlaczego do opinii publicznej trafiają okrojone informacje?
— mówi nam Marek Gróbarczyk z Prawa i Sprawiedliwości.
„Dlaczego okłamują społeczeństwo”
Były minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej jest przekonany, że przy tak ogromnej skali śnięcia ryb przyczyn należy szukać nie tylko w naturze.
Na tak małym odcinku, w jednym jeziorze, które dziś jest całkowicie wytrute, nie mogło dojść tylko do pogorszenia warunków naturalnych. Przecież nigdzie indziej się tak nie dzieje. Kierujemy zatem do wiceminister Zielińskiej zasadnicze pytania i zarzuty: dlaczego okłamują społeczeństwo o tym, co stało się na Kanale Gliwickim i jeziorze Dzierżno Duże
— oświadczył były europoseł Gróbarczyk. W jego ocenie nie dochowano wielu procedur, które udało się wypracować w poprzednich latach za rządów PiS.
Ustawa o rewitalizacji rzeki Odry zakłada szereg działań o charakterze prewencyjnym, których celem jest przeciwdziałanie takim katastrofom. Po katastrofie na Odrze w 2022 r. roku uchwaliliśmy ustawę powołującą Inspekcję Wodną, która ma mocne uprawnienia kontrolne i może wyciągać konsekwencje wobec łamiących prawo. Niestety oni wszystko zablokowali, a inwestycje wstrzymali
— stwierdza z goryczą polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Za działania minister Hennig-Kloski i wiceminister Zielińskiej odpowiada premier Donald Tusk.To one zatrzymały wszystkie inwestycje związane z urządzeniami dyfuzyjnymi, które pozwalały zakładom przemysłowym na bezpieczny zrzut płynów poprodukcyjnych. Co się dzieje z krajowym programem oczyszczania ścieków? Mamy przecież ogromny problem związany z brakiem oczyszczalni ścieków oraz modernizacją istniejących, a także rozbudową kanalizacji. To pokazuje skalę marazmu i tragedii, do której doprowadziły kierujące resortem klimaty obie panie
— podkreśla były szef resortu gospodarki morskiej, którego w szczególny sposób bulwersują plany zatrzymanie niezwykle ważnych inwestycji mających na celu uregulowanie Odry.
To niepojęte, że końcowy odcinek Odry, który jest wybitnie przygotowany by być szlakiem żeglugowym, ma zostać Parkiem Narodowym. A przecież znajduje się w miejscu zindustrializowanym i o ogromnym znaczeniu dla rozbudowy portu w Świnoujściu. Tymczasem tam gdzie faktycznie resort klimatu powinien zająć się wprowadzaniem ekologicznych rozwiązań - czyli m.in. na Kanale Gliwickim, który trzeba oczyścić - nic się nie dzieje. A dziś mamy tu katastrofę ekologiczną. Co więcej, to wszystko zdarzyło się kiedy po doświadczeniach ostatnich 2 lat zdobyliśmy wiedzę i umiejętności radzenia sobie z takimi sytuacjami
— konstatuje Gróbarczyk i przypomina, że te „doświadczenia” rząd PiS zdobywał w atmosferze ogromnej nagonki. Polityk pyta: gdzie są dziś posłowie Szczerba i Joński, którzy robili konferencję pod siedzibą Wód Polskich zarzekając się, że nie ruszą się stamtąd, dopóki nie otrzymają rzeczowych wyjaśnień. Dlaczego poseł Witold Zembaczyński nie żegluje po rzece w poszukiwaniu martwych ryb? Gdzie są czarne marsze milczenia i pogrzeby martwych ryb?
Nie ma żadnych protestów organizacji ekologicznych. Gdzie są aktywiści WWF, którzy chodzili po mieszkaniach ludzi wymyślając jakieś bzdurne eventy? Gdzie jest Greenpeace i “siostry rzeki”, które robiły ludziom wodę z mózgu? To może pokazywać, że te wszystkie te organizacje zwyczajnie wspierają Platformę Obywatelską zamiast zajmować się ekologią. Potwierdza to dziś brak ich silnego głosu w tej sytuacji
— podsumowuje poseł klubu PiS i dodaje, że ogólnopolskie media milczą jak zaklęte, choć skala wymierania zwierząt i niemoc władz jest ogromna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702872-grobarczykco-stalo-sie-w-kanale-gliwickim-to-tylko-natura