Portal wPolityce.pl ustalił, że mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca księdza Michała Olszewskiego, nie podpisał się pod dzisiejszymi czynnościami prokuratury. Chodzi o osobę prokuratora Andrzeja Woźniaka, który przedstawiał zarzuty duchownemu. Śledczy objęty został bowiem doniesieniem o możliwości popełnienia przestępstwa ws. Tomasza Mraza.
Ponieważ pod zarzutem podpisał się prokurator Andrzej Woźniak, który jest objęty wnioskiem o popełnieniu przestępstwa przez Tomasza Mraza, to ja, i ksiądz Michał Olszewski odmówiliśmy składania zeznań, podpisów w tej dzisiejszej czynności. Trzeba wyjaśnić status prokuratora Woźniaka, który co najmniej powinien mieć status świadka
-– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mecenas Krzysztof Wąsowski.
Sprawa Woźniaka wzbudziła w lipcu ogromne kontrowersje. Woźniak, zdaniem obrońców księdza Michała Olszewskiego, mógł bowiem nielegalnie nagrywać rozmowę Mraza z Karoliną K. urzędniczką z Funduszu sprawiedliwości. To oznacza, ze jako zainteresowany w sprawie, nie powinien podejmować żadnych czynności związanych ze sprawą. Mec. Wąsowski słusznie przypomina więc, że jako potencjalny świadek, może on naruszać legalność działań prokuratury. To właśnie dlatego ani mec. Wąsowski, ani ksiądz Olszewski nie podpisali się pod dzisiejszymi protokołami w Prokuraturze Krajowej.
Szokuje tez fakt, że prokuratura stawia nowe i oczywiście kuriozalne zarzuty, w ostatnim możliwym momencie przed złożeniem wniosku o przedłużenie aresztu. Ten może trafić d sądu już jutro. Krzysztof Wąsowski podkreśla, że prokuratorzy ocierają się w tej kwestii o śmieszność. Woźniak nie zgodził się też na to, by obrońcy zatrzymanych w tej sprawie osób mogli upublicznić materiały ze śledztwa . Zaledwie jedno zdanie miała odpowiedź Woźniaka na obszerny wniosek obrońców księdza Olszewskiego oraz dwóch urzędniczek z Ministerstwa Sprawiedliwości, które wraz z nim zostały uwięzione pod koniec marca tego roku.
(…) informuję, że nie wyrażam zgody na upublicznianie w jakiejkolwiek formie materiałów z akt śledztwa tit. Prokuratury (…)
— czytamy w jednozdaniowej odpowiedzi Woźniaka na wniosek adwokatów, którzy reprezentują aresztowanych ks. Olszewskiego oraz dwóch urzędniczek z resortu sprawiedliwości.
Co ciekawe, Woźniakowi nie przeszkadzało, by sam Oraz, wspólnie z Romanem Giertychem urządzali konferencje prasowe, na których opowiadali o szczegółach śledztwa. Dlaczego obrona domagała się ujawnienia części materiałów śledztwa? Ma ważne powody. Chodzi m.in. o publiczne występy Tomasza Mraza, który zdaniem obrońców aresztowanych osób, pomawia je, a w kilku przypadkach ma nie mówić prawdy. Obrona chce też wiedzieć, czy prokuratura wszczęła śledztwo w związku z ujawnianiem przez Mraza tajemnic śledztwa. To pytanie bardzo zasadne. Wprawdzie Roman Giertych przekonuje, że o żadnym ujawnieniu nie może być mowy, ale innego zdania są niezależni prokuratorzy oraz pełnomocnicy. Ci pierwsi, w osobach prokuratorów Michała Ostrowskiego i Roberta Hernanda, złożyli nawet doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mraza i Giertycha, które może polegać na ujawnieniu tajemnicy śledztwa. Pełnomocnicy aresztowanych chcą też wiedzieć, czy obrońcy Mraza zostali w jakikolwiek sposób upoważnieni przez Prokuraturę Krajową do ujawnienia tajemnicy śledztwa.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702317-szokujace-kulisy-ustawki-ws-zarzutow-dla-ks-olszewskiego