Drag queen trafią do polskich szkół? Zwolennikiem takiego rozwiązania jest wiceminister w rządzie Donalda Tuska.
Monika Sikora, która jest wiceministrem funduszy i polityki regionalnej, wzięła udział w marszu LGBT, który miał miejsce w Gliwicach. W pewnym momencie wydarzenia natknęła się na grupę dziennikarzy.
Przez ostatnie lata osoby LGBT+ nie mogły czuć się bezpieczne
— przekonywała Sikora.
Dopytywana przez dziennikarzy o to, kiedy osoby LGBT czuły się w Polsce zagrożone odparła:
Strefy wolne od LGBT, chociażby. Nagonka polityków PiS również, która płynęła z ambony przez Kościół. To wszystko ulega zmianie. Ale osoby LGBT odczuwały to każdego dnia.
Następnie jeden z reporterów poprosił ją o wyrażenie opinii o możliwej obecności tzw. drag queens w polskich szkołach.
Moim zdaniem - tak
— odparła Sikora.
Dopytywana o to, czy popiera ten pomysł, odparła:
Tak.
Po chwili wróciła jednak do dziennikarzy i doprecyzowała swoją wypowiedź.
Oczywiście mówimy tutaj o sytuacjach, kiedy dzieci mają prawa wyrażania się. Jeżeli jest to sytuacja, w której omawiają z rodzicami, w której są w bezpiecznym środowisku. To jest kwestia indywidualna. Nie chodzi o to, by w każdej szkole był drag queen, ale żeby pewne rozwiązania dla tych dzieci były możliwe. Żeby nie było tak, że tutaj propagujemy i ja nawołuję do tego
— powiedziała.
Słowa prezydent Gliwic
Głos zabrała też Katarzyna Kuczyńska-Budka, która jest prezydentem Gliwic.
My nie narzucamy, kto ma być w szkołach. To rodziny i dzieci decydują, kim chcą być. Ja zupełnie się tym nie zajmuję
— stwierdziła.
Na miejscu pojawiła się też prof. Joanna Senyszyn, która powiedziała do kamery:
Jeśli drag queen jest uczennicą, to koniecznie powinna być w szkole.
Ciekawe co na to koalicjanci z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Czy znów schowają głowę w piasek?
mly/X/tarnogorski.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/702134-drag-queens-w-szkolach-wiceminister-moim-zdaniem-tak