Mecenas Roman Giertych, poseł KO, zaatakował poseł Lewicy Paulinę Matysiak. Polityk już wcześniej podpadła koalicjantom i własnej partii współpracą ponad podziałami politycznymi z parlamentarzystą PiS Marcinem Horałą, teraz „naraziła się”… niewinnym pytaniem do PKP Intercity dotyczącym miejsc w pociągach.
Choć w obecnej większości parlamentarnej i rządzie nie brak zwolenników tzw. zbiorkomu, a samorządowcy wywodzący się z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi czy Lewicy często zachęcają do korzystania z tej formy transportu lub nawet - pod płaszczykiem ekologii - wypowiadają wojnę kierowcom samochodów spalinowych (vide: prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i „Strefy Czystego Transportu”), to oczywiście nie wszyscy wybierają komunikację zbiorową. Warto pamiętać również, że parlamentarzyści mają prawo do bezpłatnych przejazdów transportem zbiorowym.
Matysiak: Czyżby PKP nie wywiązało się z umowy?
PKP Intercity ma umowę z Sejmem w sprawie przejazdów posłów, ale poseł Lewicy Paulina Matysiak zwróciła uwagę na to, że wystąpił pewien problem, który rodzi pytanie, czy spółka wywiązuje się z tej umowy.
Jak to jest możliwe, że nie ma wolnego miejsca w pociągu na piątek? Czyżby PKP Intercity nie wywiązywało się ze swojej umowy z Kancelarią Sejmu ? 🧐
— napisała na platformie X Matysiak.
Przepraszamy, miejsca w wybranej klasie zostały już wyprzedane. Zmień klasę lub pociąg
— brzmi komunikat na załączonym zrzucie ekranu.
Giertych kpi
Nerwowy w ostatnim czasie mecenas Roman Giertych postanowił zabrać głos.
To straszne. Jak to możliwe, aby posłance, Wybrańczyni Narodu, elicie elit i crème de la crème najbardziej prospołecznej partii w Polsce, nie przydzielono miejsca kosztem jakiegoś mniej znaczącego Obywatela. Uwaga! Wpis zawiera szyderstwo, ironię i kpinę
— odpowiedział.
Matysiak spotkała się z wieloma podobnymi komentarzami, także ze strony innych internautów. Część komentujących sugerowała, że polityk bardzo zależało na darmowym przejeździe pierwszą klasą:
Skoro pani tak promuje transport publiczny to niech pani jeździ na takich samych warunkach jak jeżdżą normalni obywatele. Za darmo i pewnym miejscem to każdy jeden by chciał jeździć.
Przecież to nie jest pewne miejsce. Wielokrotnie jeździłam bez miejscówki i na korytarzu. Mam wątpliwości co do wywiązywania się przez Intercity z umowy jaką ma podpisaną z Kancelarią Sejmu
— odpowiedziała poseł Lewicy.
Sprawa wyjaśniła się, gdy jeden z internautów spytał o relację pociągu.
Chodzi o pociąg IC 62100
— podkreśliła Matysiak.
Jak się okazuje, jest to relacja Wrocław-Lublin, a pociąg nie przejeżdża przez Warszawę. Miejscówki dla parlamentarzystów dotyczą natomiast tylko pociągów jadących do lub ze stolicy. Można oczywiście dyskutować nad zasadnością darmowego transportu czy rezerwowania miejscówek dla posłów i senatorów, z drugiej jednak strony, są oni wybierani z całej Polski, mają swoje biura w różnych zakątkach naszego kraju i pracują na terenie swoich okręgów, nie tylko w Warszawie.
Co nie zmienia faktu, że akurat Giertych, wchodzący w skład koalicji, która zachęca do korzystania z transportu zbiorowego, a jej czołowi politycy lubią fotografować się w metrze, pociągach czy tramwajach, wypada słabo, wyśmiewając posłankę, dla której akurat ta sprawa jest jednym z priorytetów kadencji. Nasuwa się też pytanie, na ile chodzi o problem poruszony przez polityk Lewicy, a na ile o to, że… to Paulina Matysiak, która zamieniła dwa słowa z Marcinem Horałą z wrażego PiS-u i opowiada o tym strasznym CPK.
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701794-matysiak-pyta-o-umowe-pkp-z-sejmem-giertych-atakuje