Jeszcze kilka miesięcy temu działacze obecnej koalicji rządzącej z dumą nosili czerwone pioruny i osiem gwiazdek. To był wówczas „szczyt szyku i inteligencji”. Co się więc stało, że guru ośmiogwiazdkowców, Jerzy Owsiak kilka dni temu na swoim Festiwalu Pol@Rock przełożył wajchę i bardzo niechętnie wypowiedział się o zachowaniach „ludzi z obszaru „ośmiu gwiazdek””.
Wielu to zaskoczyło: z czego wynika ten zwrot akcji? Odpowiedź jest prosta: gwiazdki i pioruny wykonały swoją robotę i nie są już potrzebne. Co więcej – stały się obciążeniem dla Tuska.
Wrzaski, przekleństwa, uliczne burdy, awantury, chamskie zachowania, ataki na żołnierzy, Straż Graniczą, Policję, kościoły, księży, krzyże, polityków prawicy i ich biura poselskie „były bardzo dobre i potrzebne”, ale przed wyborami i zaraz po. Teraz już nie, bo się przejadło i źle wygląda.
Narastają konflikty w koalicji mające swoje korzenie również w tym, co stanowi istotę ośmiogwiazdkowej koalicji. Na przykład PSL nie chce zgodzić się na zabijanie nienarodzonych dzieci na życzenie. Ośmiogwiazdkowe aborcjonistki zareagowały na to wybuchem wściekłości. Takiego niesterowalnego „dokładania do pieca” Tusk zupełnie nie potrzebuje. On chce mieć wszystkie nitki konfliktów w swoim ręku. Jest jeszcze jeden powód, dla którego aktywiści zrobili się passé.
Polityczna polaryzacja Polaków spowodowała, że dwie główne siły polityczne mogą liczyć przynajmniej na 30% poparcia. Te twarde elektoraty nie zapewniają jednak przejęcia władzy. Gorzko przekonało się o tym Prawo i Sprawiedliwość. Tusk i jego sztab wyciągnął z tego wnioski: w klapy marynarek wepniemy serduszka, będziemy głosić „uśmiechniętą Polskę”, a z drugiej strony do boju ruszą bojówkarze, aby pokazać jak to my z PiSiorami zrobimy porządek.
Część elektoratu na te uśmiechnięte serduszka dała się nabrać. I to ta część zadecydowała, że mimo zwycięstwa, PiS nie mogło utworzyć większości sejmowej. A sztandarowe hasło J…ć P.s miało być wiecowym wygłupem, na który nie trzeba zwracać uwagi.
Jednak kilka miesięcy rządów Tuska pokazało, że osiem gwiazdek to cały jego program: gospodarczy, społeczny, militarny, historyczny i polityczny. Zamiast uśmiechu mamy areszty, represje, tortury, włamania do instytucji, chaos prawny, zwolnienia, odwołania, likwidacje, odstąpienia od pozytywnych projektów, nieustający i stale podgrzewany konflikt. Zamiast serduszka i empatii ostentacyjne chwalenia się pustym budżetem i powrotem śpiewki „piniendzy nie ma”.
Szybkimi krokami zbliżają się przyszłoroczne wybory prezydenckie. Twarde elektoraty nie są wrażliwe na argumentację drugiej strony. Zagłosują tak, jak wskażą przywódcy. Jednak one do zwycięstwa nie wystarczą. Prezydenta wskażą mniej zadecydowani. Gotowi posłuchać argumentów. Dlatego zacięte, wypełnione nienawiścią twarze i zachowania ośmiogwiazdkowych aktywistów stają się obciążeniem dla Tuska. Ekipa rządząca chciałby ponownie przedstawić się jako „uśmiechnięta i serduszkowa”. Szczególnie gdy jej działania są tego zupełnym przeciwieństwem. Dlatego w przekazie medialnym nie ma miejsca dla Lempart, Farmazona, KOD-u, Obywateli RP, głośnych ulicznych awanturników. Na tym etapie nie są już potrzebni.
Manewry medialne i wizerunkowe oczywiście niczego nie zmienią w realnej polityce ośmiogwiazdkowego rządu. W swojej istocie i politycznej, i programowej to jest i będzie rząd ośmiogwiazdkowy. Mimo że czasem, użyje pudru i szminki.
Obecny rząd jest nazywany koalicją 13 grudnia. Został przecież zaprzysiężony w rocznice wprowadzenia stanu wojennego. Od pamiętnego 1981 r. minęło już ponad czterdzieści lat i jesteśmy w zupełnie innej sytuacji.
Rządząca dzisiaj Polską koalicja szła do wyborów z ośmioma gwiazdkami na sztandarach. Gdy do władzy doszła, okazało się, że, ta ekipa ma w głowie wyłącznie osiem gwiazdek. Taki wizerunek podoba się fanatykom, ale dla mniej zacietrzewionych zwolenników tego rządu stał się już niewygodny. Tusk chce od niego uciec, bo jednowymiarowy, ośmiogwiazdkowy kandydat na prezydenta RP nie przejdzie.
Usłużny Jerzy Owsiak daje sygnał, że najbardziej drapieżni ośmiogwiazdkowcy nie są już w modzie.
Dlatego przy każdej sposobności powtarzajmy zgodnie z prawdą: jesteście ośmiogwiazdkowcami. Rano, w południe, wieczorem i w nocy. Sny macie też ośmiogwiazdkowe.
Taka jest cała prawda o Was!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701549-owsiak-nie-lubi-osmiogwiazdkowcow