„Trzeba zapytać, co takiego w kulturze niemieckiej pozwala zwykłym ludziom dokonywać rzezi. Rzezi dzieci, kobiet, mężczyzn, otaczać domy i po prostu mordować wszystkich. Co takiego i czy to rzeczywiście zostało z tej kultury całkowicie odrzucone” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w przemówieniu przed kościołem św. Klemensa przy ul. Karolkowej w Warszawie. To tu Powstańcy oczekiwali nadejścia „Godziny W”, modlili się i przyjmowali Sakramenty. 6 sierpnia 1944 r. niemieccy okupanci spalili kościół i wymordowali całą Wspólnotę Klasztoru redemptorystów.
„Musimy uzyskać to, co się nam należy”
Nie wiem, czy ta wczorajsza wizyta prezydenta Republiki Federalnej Niemiec podczas 80. rocznicy Powstania nie była jednak przedwczesna. Mam nadzieję, że tylko o 10 lat przedwczesna. Bo musimy uzyskać to, co nam się należy. Nie tylko w sferze moralnej, ale także w sferze materialnej.
— wskazał Jarosław Kaczyński.
Pamięć o Powstaniu musi odnosić się także do dnia dzisiejszego. Zarówno jeśli chodzi o gotowość do obrony Rzeczypospolitej, obrony jej niepodległości, jak to mówił de Gaulle, „na wszystkich azymutach”, jak i tego zadośćuczynienia pod każdym względem
— podkreślił.
Tylko wtedy ta Europa, o której wczoraj tak dużo mówiono, Europa naprawdę zjednoczona, Europa narodów, które mogą wybaczyć, zapomnieć o strasznej historii, będzie faktem. Chcemy takiej Europy, ale nie chcemy jej na podstawie niesprawiedliwości i oszustwa
— zakończył.
„Wybaczyć mogą tylko ci pomordowani”
Niemcy tej nauki jeszcze nie przyjęli. Można powiedzieć w przenośni, że tej szkoły jeszcze nie skończyli. A może nawet nie podjęli nauki. I dlatego ta sprawa jest nieustannie aktualna, nieustannie niezałatwiona. I Polacy powinni o tym pamiętać
— powiedział prezes PiS.
Oczywiście po dziesięcioleciach, są tacy, którzy są gotowi ze wszystkiego rezygnować. Padły podczas tych przemówień, których wysłuchaliśmy, także słowa, które trzeba uznać za słuszne: wybaczyć mogą tylko sami Powstańcy
— dodał.
Ale trzeba te słowa uzupełnić: wybaczyć mogą tylko ci, którzy zostali wtedy w Warszawie zamordowani, zamęczeni. A takiego wybaczenia nie ma
— powiedział.
Potrzebna jest kara. Z jednej strony żyją jeszcze Powstańcy, ale żyją też jeszcze nieliczni niemieccy zbrodniarze. Trzeba jasno powiedzieć, że ci najoczywistsi zbrodniarze nie ponieśli kary. Nie ma rekompensaty, zadośćuczynienia i nie ma kary, zatem sprawa jest nierozwiązana
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
„Nie chodziło tylko o pieniądze, ale też o sprawiedliwość”
Trzeba zapytać, co takiego w kulturze niemieckiej pozwala zwykłym ludziom dokonywać rzezi. Rzezi dzieci, kobiet, mężczyzn, otaczać domy i po prostu mordować wszystkich. Co takiego i czy to rzeczywiście zostało z tej kultury całkowicie odrzucone
— powiedział lider opozycji.
Bo ta odmowa reparacji jest niczym innym, jak budowaniem co najmniej przypuszczenia, co najmniej domniemania, że te elementy jednak do końca nie zniknęły
— mówił Kaczyński.
Kiedy wczoraj podczas Mszy słyszeliśmy z tyłu słowa „reparacje, reparacje”, to nie chodziło tylko o pieniądze. Chodziło też o sprawiedliwość, o wyrównanie, o to, żeby Polska nie była traktowana inaczej niż inne kraje
— powiedział.
„Nie było zadośćuczynienia i kary”
Pan prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Duda wspomniał wczoraj w jednym zdaniu, że nie było żadnego zadośćuczynienia. I coś o czym wczoraj nie wspomniano, a warto by było, ponieważ na uroczystościach był prezydent Niemiec, że nie było też kary
— powiedział były premier.
Ogromna większość zbrodniarzy nie tylko uniknęła kary, ale także mogła pełnić po wojnie ważne funkcje. Rzeź Woli to w ogromnej większości nie było dzieło tych, którzy także w Niemczech są - słusznie, oczywiście - oskarżani o wszelkie zbrodnie
— zaznaczył.
Służący w formacjach takich jak SS byli słusznie oskarżani, ale to były też zbrodnie popełnione przez żandarmerię, ale również zwykłych Niemców z mobilizacji
— zauważył.
„Aby ta tradycja była czymś w dalszym ciągu aktualnym”
Dziś musimy spojrzeć także na to, co Powstanie oznacza w dzisiejszej rzeczywistości. Ale nie spojrzeć poprzez pełne hipokryzji przemówienia ludzi, którzy dążą dzisiaj do tego, aby pozbawić nas wolności, a z czasem – co jest zapisane w projektach nowych traktatów europejskich – także niepodległości
— mówił lider PiS.
Chodzi o to, aby ta tradycja była czymś w dalszym ciągu aktualnym. By ta gotowość do walki, tej politycznej, ale – w ostateczności, tu mówię o zagrożeniu ze wschodu – także zbrojnej, w Polsce trwała
— podkreślał.
Musimy się tutaj do pamięci Powstania Warszawskiego, czynu niezwykłego w historii II wojny światowej, tkaże w skali europejskiej, odwoływać
— zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Jak komuniści niszczyli pamięć o PW
Wracając do zachowania komunistów: najpierw był to wściekły atak, a później próba manipulacji: „dobrzy powstańcy, złe dowództwo”. Politycznie przeciwko Związkowi Sowieckiemu, militarnie przeciwko Niemcom. To drugie dobre, to pierwsze złe
— wskazał prezes PiS.
Niemcy byli wtedy w defensywie, wiadomo było już, że będą pobici. Tymi, którzy chcieli nas na inny sposób, ale jednak zniewolić, byli Rosjanie. To też jest proces, któremu warto się przyjrzeć
— dodał.
Do samego końca, do momentu, gdy komuniści szukali dla siebie jakiejś legitymacji, nie byli w stanie powiedzieć, że Powstanie samo przez się było aktem słusznym. Że było aktem, który przyniósł niebywałe męki mieszkańcom Warszawy, ale który był niemożliwy do uniknięcia
— zaznaczył.
„Polacy potrafią bardzo zaciekle walczyć”
Ten respekt wtedy był częścią świadomości nawet Niemców, nawet niemieckich żołnierzy. Niemieckie służby specjalne strzegące wojska donosiły, że Niemcy walczący w tym boju z Powstańcami twierdzili, że Polacy zrehabilitowali się za wrzesień 1939 r.
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
Polacy, i to nie w skali indywidualnej, lecz masowej, potrafią bardzo zaciekle walczyć. To też było dla nas ważne, ważne dla biegu naszej historii, również tej po roku 1980, po 13 grudnia 1981 r.
— dodał.
PW zbudowało respekt wobec Polaków
Powstanie zbudowało doświadczenie, które pozwoliło Polakom w czasie licznych kryzysów, w czasie komunizmu, uniknąć tego wszystkiego, co mogło prowadzić do największego nieszczęścia – do interwencji, ponownego zaostrzenia komunizmu. Czy wręcz- bo i to było niewykluczone – całkowitej likwidacji polskiego państwa, uczynienie z niego kolejnej republiki sowieckiej
— powiedział były wicepremier.
Jeśli uniknęliśmy interwencji, to Powstanie zbudowało także coś, co można było określić jako respekt. Respekt wobec Polaków
— wskazał.
„Mit Powstania trwał i się umacniał”
Wczoraj prezydent zacytował słowa mojego świętej pamięci brata z 2009 r., że Powstanie Warszawskie stało się moralną podstawą naszej niepodległości. Sądzę, że te słowa oddają istotę tego wszystkiego, co się stało
— mówił lider PiS.
Bo mimo zniszczeń straszliwych, mimo ogromnych strat, ok. 200 tys. zabitych, Powstanie stworzyło coś, co można było określić jako trwałą, żyjącą w pamięci nie tylko mieszkańców Warszawy, emocję
— podkreślał Kaczyński.
Można powiedzieć śmiało, że dotyczyła ona kwestii od przynajmniej trzech wieków w naszych dziejach najważniejszych: kwestii niepodległości. Powstanie było przecież po to, aby utrzymać niepodległość. Taki był cel
— zaznaczał.
Nie udało się go zrealizować, ale mit Powstania, mimo zbrodniczego przeciwdziałania mu, trwał i się umacniał. A kiedy stosunki w Polsce nieco się rozluźniły, mimo że komunizm trwał, to znalazło to wyraz przede wszystkim w corocznych uroczystościach na Cmentarzu Powązkowskim
— powiedział Jarosław Kaczyński.
To był wysiłek naprawdę bardzo poważnej części mieszkańców Warszawy. Wolność odzyskana choćby na chwilę, to poczucie wolności było niczym innym jak wyrazem tego, o co chodziło - chodziło o wolność, o niepodległość
— powiedział były wicepremier.
Powstanie zakończyło się przegraną i było krytykowane. Nie tylko przez komunistów, którzy go nienawidzili, ale również ludzi dobrej woli, którzy uczestniczyli w Powstaniu. Nie zmienia to jednak faktu, że było czymś istotnym w naszej historii
— podkreślił Kaczyński.
Prezes PiS: Powstanie Warszawskie to w historii naszej walki wzniesienie niezwykłe
Mieliśmy w historii wiele aktów odwagi, heroizmu, ale nie wydaje mi się, że nie było niczego, co można by potraktować jako przewyższające Powstanie Warszawskie. W dziejach naszej walki, bohaterstwa, było to wzniesienie niezwykłe. Bo przecież walczyli nie ludzie z regularnych jednostek wojskowych, ale wolontariusze
— powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu.
Przeszkoleni w większośći, walczyli bardzo słabo uzbrojeni. Mój ojciec był w Powstaniu dowódcą drużyny i w tej drużynie karabin miał tylko on. Z czasem się to zmieniało, z czasem broni było coraz więcej, ale wciąż za mało. W walkę zaangażowanych było bardzo wiele osób, które nie były wcześniej w Armii Krajowej lub innych organizacjach podziemnych
— dodał.
jj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/701016-prezes-pis-o-pw-nie-bylo-kary-dla-niemieckich-zbrodniarzy