„Mam nadzieję, że cały skład PKW zgodnie podejmie decyzję, trudno powiedzieć, jaką, bo to jeszcze wymaga analizy materiałów i dyskusji” - powiedział przewodniczący PKW Sylwester Marciniak w rozmowie z dziennikarzami, pytany o sprawozdania finansowe poszczególnych komitetów z wyborów parlamentarnych.
W środę Państwowa Komisja Wyborcza powróci do rozpatrywania sprawozdań finansowych komitetów wyborczych z wyborów parlamentarnych. Pierwotnie PKW miała podjąć decyzję ws. sprawozdań z wyborów 11 lipca, jednak posiedzenie odroczono. PKW może przyjąć sprawozdanie finansowe bez zastrzeżeń, ze wskazaniem uchybień albo je odrzucić. W debacie publicznej szczególnie dużo uwagi poświęca się sprawozdaniu PiS-u, który może stracić nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji.
Marciniak, pytany przez dziennikarzy, czy w środę zostanie podjęta decyzja ws. sprawozdań finansowych, odparł, że ma nadzieję, że tak.
Mam nadzieję, że cały skład PKW zgodnie podejmie decyzję, trudno powiedzieć jaką, bo to jeszcze wymaga analizy materiałów i dyskusji (…). Jestem zwolennikiem, żebyśmy - niezależnie jakiej treści będzie decyzja - ale żeby decyzja zapadła, bo to wynika wprost z przepisów dotyczących procesu wyborczego. (…) Nie można się chować i w nieskończoność odraczać
— powiedział szef PKW.
Dodał, że w zasadzie nie zostały jeszcze przyjęte żadne sprawozdania komitetów wyborczych, które mają prawo do subwencji czy później dotacji.
Kalendarz wyborczy jest nieubłagany, czas mija i trzeba podjąć decyzję
— podkreślił Marciniak.
Zwrócił uwagę, że Kodeks wyborczy w obszarze sprawozdań finansowych komitetów wyborczych partii politycznych jest stosunkowo skąpy i kwestia postępowania dowodowego jest znacznie ograniczona. Marciniak podkreślił, że jedynie biegli rewidenci analizowali sprawozdania finansowe komitetów.
„PKW jest niezależnym i bezstronnym organem”
Marciniaka zapytano też o wypowiedzi polityków koalicji rządzącej, którzy oczekują odrzucenia sprawozdania tego komitetu i podnoszą zastrzeżenia dot. wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, wykorzystania mienia publicznego, finansowania spotów czy przyjęcia niedozwolonej korzyści majątkowej.
Na uwagę, że byliby rozczarowani, gdyby PKW nie odebrała PiS-owi subwencji, przewodniczący Komisji odparł:
PKW jest niezależnym i bezstronnym organem. Różne strony zabierają głos - i rządzący, i opozycja (…). I w poprzednich latach PKW dawała przykład decyzji nie podyktowanej emocjami polityków.
Szef PKW przypomniał, że komisja obraduje w składzie 9-osobowym.
Moim marzeniem byłoby, żeby tak jak ława przysięgłych, (PKW obradowała - przyp. PAP) aż wszyscy nie dojdą do identycznego stanowiska. Ale procedura przewiduje głosowanie, więc trudno w tej chwili przesądzać, czy będzie jednomyślność
— powiedział Marciniak.
Pytany, jak ocenia jakość materiału, który dotarł do PKW, m.in. z Kancelarii Premiera, z ministerstw czy prokuratury oraz czy te materiały rodzą wątpliwości, co do złamania przez PiS Kodeksu wyborczego.
Najlepsza sytuacja byłaby, gdyby istniał prawomocny wyrok sądu - karny czy cywilny. Ale mamy świadomość, jak działa wymiar sprawiedliwości i na prawomocny wyrok sądu, obawiam się, że będziemy musieli czekać nie miesiące, a lata
— powiedział Marciniak.
Posiedzenie odroczone pierwszy raz od 1990 r
Przypomniał, że do 15 lipca PKW formalnie miała czas na rozpatrzenie sprawozdań finansowych komitetów wyborczych.
I wyjątkowo, chyba po raz pierwszy w dziejach PKW od 1990 roku, zdarzyło się, że odroczyliśmy posiedzenie, ale to też wynikało z takiej szczególnej sytuacji, która zaistniała po wyborach
— tłumaczył Marciniak.
Podkreślił, że organizacje pozarządowe wykonały olbrzymią pracę, jeśli chodzi np. o badanie nadużyć zasobów publicznych, w tym samorządowych.
Mam nadzieję, że w przyszłości przy pomocy władzy ustawodawczej, ekspertów z organizacji pozarządowych, my, jako PKW i KBW (Krajowe Biuro Wyborcze - przyp. PAP), też wykazujemy tu chęć ewentualnie współuczestniczenia (…) w tego typu pracach, żeby to były przepisy jednoznaczne. I żeby PKW miała instrumenty na bieżąco, nie reagowanie w trzy miesiące, kiedy komitety mają obowiązek złożenia sprawozdania, tylko reakcji już w toku kampanii
— powiedział Marciniak.
W zeszłym tygodniu PKW zwróciła się do premiera Donalda Tuska o udostępnienie informacji na temat zawiadomień o przestępstwach wyborczych, o czym informował na platformie X szef komitetu stałego Rady Ministrów Maciej Berek, podkreślając, że „ministrowie oraz inne podmioty skierowały do tej pory do PKW liczone już chyba w dziesiątkach zawiadomienia o nieprawidłowościach w finansowaniu kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu”. W poniedziałek szef KPRM Jan Grabiec przekazał, że PKW otrzymała obszerny i udokumentowany materiał dotyczący nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej przez PiS.
Prezes PiS: Nie ma podstaw do odrzucenia subwencji
Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego posiedzenie PKW będzie „dniem próby” dla polskiej demokracji. Jego zdaniem ewentualne decyzja o odebraniu subwencji PiS byłaby dowodem na to, że „demokracji już w Polsce nie będzie”. W opinii Kaczyńskiego nie ma żadnych podstaw do odrzucenia sprawozdania komitetu PiS, natomiast - jak ocenił - jest „wola polityczna wynikająca z poczucia słabości obecnej koalicji”.
Konsekwencją odrzucenia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego może być strata do 75 proc. dotacji podmiotowej, którą partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami (tzw. zwrot za kampanię) oraz subwencji, którą partia otrzymuje z budżetu państwa na działalność statutową, jeśli w wyborach parlamentarnych zdobyła co najmniej 3 proc. głosów. Pomniejszenie - podobnie, jak w przypadku dotacji - nie może jednak przekraczać 75 proc. wysokości subwencji.
Ewentualne odrzucenie sprawozdania finansowego komitetu PiS oznacza odebranie partii Jarosława Kaczyńskiego nawet 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji (zgodnie z wyliczeniami PKW, przewidywana roczna subwencja dla PiS wynosi 25 mln 933 tys. 375 zł).
CZYTAJ TAKŻE:
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700833-co-z-subwencja-dla-pis-przewodniczacy-pkw-komentuje