Pełnomocnik MSZ ds. współpracy polsko-niemieckiej Krzysztof Ruchniewicz ocenił optymistycznie w rozmowie z niemiecką rozgłośnią publiczną Deutschlandfunk (DLF) szanse na osiągnięcie „konkretnych rozwiązań” w kwestii zadośćuczynienia dla żyjących ofiar II wojny światowej w Polsce.
Najwyższy czas na dążenie do konkretnych rozwiązań. Jestem co do tego optymistą. W centrum uwagi powinny znajdować się ofiary (wojny)
— powiedział Ruchniewicz.
Pakiet niemiecki
Wywiad został wyemitowany dziś przed południem. Redakcja udostępniła nagranie wcześniej na swojej stronie internetowej. Wrocławski historyk od połowy czerwca pełni funkcję pełnomocnika ministra spraw zagranicznych ds. polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej.
Ruchniewicz wyjaśnił, że sprawa odszkodowań jest częścią pakietu zaproponowanego przez stronę niemiecką. Odszkodowania dla jeszcze żyjących ofiar Trzeciej Rzeszy są jego pierwszym punktem, a kolejne punkty to projekt Domu Polsko-Niemieckiego w Berlinie oraz projekty dotyczące wspólnego bezpieczeństwa.
Pakiet jest całością. Nie można wyjąć jednego punktu, pomijając inne
— powiedział pełnomocnik.
Zaznaczył, że nie jest zawiedziony faktem, iż do porozumienia nie doszło podczas polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych. Spotkanie obu rządów pod przewodnictwem premierów Donalda Tuska i Olafa Scholza odbyło się 2 lipca w Warszawie.
Strona polska nie była zadowolona z realizacji pakietu, dlatego potrzebny jest czas, aby wyjaśnić otwarte jeszcze kwestie
— wyjaśnił Ruchniewicz.
Zapewnił, że prace nad znalezieniem rozwiązania będą kontynuowane w najbliższych tygodniach.
Symboliczne gesty
Pytany przez dziennikarza DLF, Ruchniewicz odmówił podania konkretnej kwoty odszkodowań.
Doszedłem do wniosku, że nie ma takiej kwoty, którą mogłaby zaakceptować każda zainteresowana osoba
— wyjaśnił.
Mówimy o gestach symbolicznych. Dlatego jestem bardzo ostrożny, jeśli chodzi o kwoty
— dodał.
Przypomniał, że przed konsultacjami międzyrządowymi w mediach pojawiły się spekulacje o wysokości niemieckiej oferty. Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” pisał wówczas o sumie kilkuset milionów euro.
Powinniśmy w spokoju zostawić te sprawy politykom
— oznajmił pełnomocnik, powtarzając, że sprawę odszkodowań należy rozpatrywać w ramach całego pakietu.
Zdaniem Ruchniewicza sprawa reparacji, uzgodnionych w 1945 roku Poczdamie, jest z prawnego punktu widzenia zamknięta. Przypomniał, że Polska zrezygnowała z reparacji w 1953 roku. Zastrzegł, że rezygnacja dotyczyła reparacji w relacjach między państwami, a nie roszczeń obywateli Polski wobec państwa niemieckiego, określanych mianem odszkodowań lub zadośćuczynienia.
Ponad 20 mln Polaków ucierpiało wskutek wojny. Nadal żyjemy w cieniu II wojny światowej. Nic dziwnego, że strona polska przypomina o stratach
— mówił pełnomocnik.
Dom Polsko-Niemiecki
Odnosząc się do projektu Miejsca Pamięci i Spotkań w Berlinie, poświęconego polskim ofiarom II wojny światowej, Ruchniewicz opowiedział się za realizacją w pierwszej kolejności pomnika, aby ostatnie ofiary wojny mogły dożyć jego odsłonięcia. W dalszej kolejności powinny powstawać kolejne elementy Domu Polsko-Niemieckiego – stała wystawa oraz miejsce edukacji i spotkań. Ostatnia wersja projektu Domu została pod koniec czerwca zaakceptowana przez rząd Niemiec. Po przerwie wakacyjnej zajmie się nią niemiecki parlament.
Zdaniem Ruchniewicza, wizyta prezydenta Niemiec Franka Waltera Steinmeiera w Polsce w 80. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego jest ważnym sygnałem, który odbije się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech.
To ważne, że w Niemczech panuje opinia, iż trzeba uczestniczyć (w uroczystościach), że trzeba dać znak, że trzeba o tym przypominać, i że trzeba pokazać, że z tamtych czasów wyciągnięte zostały wnioski” – wyjaśnił. „Wizyta prezydenta jest ważnym znakiem, że nie zapominając o tragicznych czasach, będąc sąsiadami w Europie, możemy patrzeć w przyszłość
— podsumował Ruchniewicz w wywiadzie dla Deutschlandfunk.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700528-ochlapy-zamiast-reparacji-mowimy-o-gestach-symbolicznych