Mamy już najmniej ważne wydarzenie polityczne roku 2024. Poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Józefaciuk ogłosił w wywiadzie dla jednego z portali, że jest gejem. Uważnie potem studiował reakcje w mediach, ale poza wzmiankami i odrobiną ironicznego uśmiechu oczywistości niczego ciekawego nie odkrył.
Poseł od Tuska, który w 2024 roku myśli, że ogłaszając swój homoseksualizm kogoś zaszokuje albo przykuje czyjąś uwagę to istota mentalności głównego nurtu Platformy Obywatelskiej. Siedzą w tych swoich liberalnych bańkach i nakręcają się przekonaniami, że Polak to za dnia chodzi do kościoła albo pije, zaś nocą śpi na klepisku albo w chlewie - i tylko czyha na moment, gdy ktoś go wezwie, by z widłami ruszyć na światłych Europejczyków.
Uzależnienie od dopaminy to w XXI wieku poważny problem cywilizacyjny - już od dziecka ludzie się uczą, że ilość lajków, komentarzy i udostępnień, świadczy jakoś o wartości człowieka, więc coraz mniej liczą się treści merytoryczne a coraz bardziej emocje, przesada i kłamstwa. Józefaciuk miał już więc za sobą „nowoczesne szkolnictwo” w Łodzi, potraktowanie skóry jak brudnopis dla przypadkowych tatuaży, robienie idiotycznych min do kamery, tańczenie nocą w Sejmie - ale liczba lajków spadała i spadała. Po ogłoszeniu światu, że „woli chłopców, a raczej mężczyzn” zainteresowanie także szczególnie nie wzrosło. Co więc dalej, panie pośle Józefaciuk? Jak pan dalej zechce zaistnieć, przebić się do mediów? Bo chyba nie ciężką pracą, mozolną nauką i rzetelną legislacją, prawda?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700408-dramat-posla-jozefaciuka-nikogo-nie-obchodzi-ze-jest-gejem