„Bardzo dziwna sytuacja. Uważam, że premier powinien wyjaśnić dlaczego, jakimi kompetencjami wykazuje się ta pani, że została zatrudniona. Pomimo różnych kontrowersji, które teraz wychodzą” — powiedział na antenie Telewizji wPolsce poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Gontarz.
Na stronie internetowej Sejmu można wyczytać, że Donald Tusk ma dwie asystentki społeczne, a jedną z nich jest kosmetolog Kristina Voronowska, pracująca w salonie urody „Dream of Beauty”. W sieci pojawiły się informacje, że kobieta urodziła się w 1989 roku jako Kristina Potopalskaja w Międzyrzeczu, blisko ówczesnej rosyjskiej bazy wojskowej. Do tej kwestii odniósł się na antenie Telewizji wPolsce poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Gontarz.
Ciężko powiedzieć o co tu może chodzić, bo to jest bardzo dziwna sytuacja, w której asystentką jednak premiera, czyli czwartej osoby w państwie, jest taka kobieta, która wstawia zdjęcia — delikatnie mówiąc — prowokacyjne, które mogą być wykorzystywane w różny sposób
— wskazał Robert Gontarz.
„Bardzo dziwna sytuacja”
A przypomnijmy, że bycie asystentką premiera, posiadanie takiej legitymacji może otwierać bardzo wiele, bardzo różnych drzwi, dlatego rzeczywiście pojawiło się bardzo słuszne pytanie czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ją sprawdziła. Skoro pan Jan Grabiec tak twierdzi, to ja nie będę tutaj podejrzewał o kłamstwo
— zaznaczył poseł PiS.
Bardzo dziwna sytuacja. Uważam, że premier powinien wyjaśnić dlaczego, jakimi kompetencjami wykazuje się ta pani, że została zatrudniona. Pomimo różnych kontrowersji, które teraz wychodzą. Pojawia się pytanie czy to nie jest sytuacja niebezpieczna
— podkreślił polityk.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700317-tylko-u-nas-gontarz-ws-asystentki-tuska-dziwna-sytuacja