Jak dowiedziała się Telewizja Republika, Henryk Grobelny, czyli negatywnie zweryfikowany, były agent Służby Bezpieczeństwa, którego zadaniem w PRL było m. in. inwigilowanie Kościoła katolickiego został członkiem rady nadzorczej Wojskowych Zakładów Elektronicznych Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która współpracuje ze amerykańskimi koncernami zbrojeniowymi Lockheed Martin i Raytheon przy budowie obrony przeciwlotniczej Wisła. „Kto się tym przejmuje poza nami? Ale jeżeli to trafi do Putina, on może być tylko zadowolony, że tak znakomicie sprawa została rozwiązana. To jest inny świat” - bagatelizuje problem Bogusław Wołoszański, poseł KO.
Członkiem rady nadzorczej WZE został 15 lipca Henryk Grobelny, funkcjonariusz SB, który sam zgłosił się na kurs KGB w Moskwie, o co wnioskował do ówczesnego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka.
To bardzo kontrowersyjna nominacja, gdyż WZE przez całe dziesięciolecia realizowały zadania dla polskich Sił Zbrojnych w obszarze produkcji, renowacji i modernizacji elementów radiolokacji, ale też w kontekście walki elektronicznej czy technicznego zapewnienia obrony przeciwlotniczej.
Co jeszcze bardziej dodaje pikanterii tej sprawie, WZE współpracuje z amerykańskimi koncernami zbrojeniowymi w kontekście realizacji planów tarczy antyrakietowej, budowy systemu obrony przeciwlotniczej Wisła w oparciu o rakiety Patriot, a więc sprawa dotyka bezpośrednio bezpieczeństwa NATO.
Współpraca z Amerykanami dotyczy także transferu technologii, rakiet, nawigacji wojskowej, która nie wymaga GPS, czy zaawansowanej technologii wyrzutni. Ponad to, WZE wraz z USA zbudowały fabrykę zajmującą się produkcją rakietowego zestawu Patriot [PAC-3 MSE]. To jedyna taka lokacja poza USA, gdzie Amerykanie wykazali zaufanie i zdecydowali się na to przedsięwzięcie.
Teczka Grobelnego
Telewizja Republika weszła w posiadanie teczki IPN Henryka Grobelnego, która w kontekście zajmowanego przez niego obecnie stanowiska naprawdę szokuje! Swoją czerwoną karierę zaczął on już w 1967 r., kiedy wstąpił do Związku Młodzieży Socjalistycznej. W czasie odbywania zasadniczej służby wojskowej, gdzie dosłużył się stopnia kaprala, wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
W 1972 r. Henryk Grobelny wnioskował o przyjęcie do Służby Bezpieczeństwa, a już cztery lata później znalazł się w Wydziale IV KWMO w Bydgoszczy, której zadaniem było m. in. rozpracowywanie i infiltrowanie Kościoła katolickiego.
Do zadań jego [Grobelnego - red.] należy opracowywanie ocen, wniosków i kierunków pracy wydziału, informacji problemowych i analiz dla Departamentu IV MSW, potrzeb operacyjnych wydziału, wojewódzkich instancji partyjnych i władz administracyjnych. Na kontakcie posiada 2 tajnych współpracowników. Prowadzi 2 sprawy obiektowe. Potrafi właściwie organizować pracę własną i pracę sekcji którą kieruje. Jest inteligentny, systematyczny i pracowity. Cechuje go duże zdyscyplinowanie i zaangazowanie w wykonywaniu pracy. Posiada umiejętność szybkiego i dokładnego opracowania różnego rodzaju analiz i informacji
— można przeczytać w dokumencie IPN.
W stanie wojennym Grobelny był zastępcą naczelnika Wydziału IV grupy operacyjnej w Chojnicach, gdzie znów poświęcał się walce z Kościołem. Cztery miesiące przed końcem stanu wojennego awansował na zastępcę szefa Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych (RUSW) w Chojnicach.
Wniosek do gen. Kiszczaka
W teczce Henryka Grobelnego znajduje się też pismo z 27 marca 1986 r., w którym wnioskował on do ówczesnego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka o skierowanie go na specjalny kurs KGB do Moskwy.
Dokument ten udostępnił na platformie X prof. Sławomir Cenckiewicz.
Poczytałem sobie teraz akta Henryka Grobelnego w IPN. Ależ ten nominat do PGZ ideowy był, aż sam na kurs KGB się zgłosił…
— napisał.
Udział w przeszkoleniu pozwoliłby mi na wzbogacenie wiedzy operacyjnej, niezbędnej do efektywnego wypełniania obowiązków służbowych
— pisał Grobelny do Kiszczaka, starając się o wyjazd do Moskwy.
Nominat w radzie nadzorczej WZE na kurs KGB został wysłany i odbył go od listopada 1987 do stycznia 1988.
Gdy w Polsce następowały przemiany polityczne i likwidowano SB, Grobelny był szefem RUSW w Chojnicach w stopniu majora. Nie udało mu się kontynuować swojej kariery w III RP w policji, gdyż negatywną opinię o jego kandydaturze wystawiła Wojewódzka Komisja Kwalifikacyjna w Bydgoszczy w 1990 r.
Według tego dokumentu Grobelny „nie odpowiada wymogom przewidzianym dla funkcjonariusza lub pracownika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych określonym w ustawie i nie posiada kwalifikacji moralnych do pełnienia służby”. Mimo odwołania się od tej decyzji do Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej, została ona podtrzymana.
Kuriozalne słowa Wołoszańskiego
O sprawę nominacji do WZE byłego tajnego współpracownika SB i kursanta KGB w Moskwie był pytany poseł Koalicji Obywatelskiej Bogusław Wołoszański.
Początkowo poseł KO najwyraźniej nie wiedział o co dokładnie chodzi.
Zdziwiłbym się, gdyby nie był
— powiedział.
Na uwagę dziennikarza Telewizji Republika, że chodzi o sytuacje w Polsce pod rządami KO, Wołoszański chciał chyba obrócić całą sytuację w żart.
Ach, nie usłyszałem tego pytania. Wpychają swoich ludzi tam, gdzie mogą zyskać cenne informacje dla nich. Świetne miejsce dla niego. Żartuję
— zaznaczył.
Na pytanie, czy to naprawdę jest czas i miejsce na żarty, Wołoszański próbował relatywizować problem.
Kto się tym przejmuje poza nami? Ale jeżeli to trafi do Putina, on może być tylko zadowolony, że tak znakomicie sprawa została rozwiązana. To jest inny świat
— skwitował.
CZYTAJ TEŻ:
— [Tusk wysupła pieniądze na esbeckie emerytury? Morawiecki: Priorytety rządu widać jak na dłoni. To obietnica wyborcza, którą potrafią spełnić(https://wpolityce.pl/polityka/699361-beda-emerytury-dla-esbekow-morawiecki-oto-priorytety-rzadu)
maz/TV Republika/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700238-kursant-kgb-w-spolce-zbrojeniowej-woloszanski-kluczy