„To jest scenariusz wybuchowy, w który jest wpisany niemal obligatoryjnie strajk na kolei i rząd powinien zdawać sobie z tego sprawę” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Jerzy Polaczek z PiS. W ocenie byłego ministra transportu, tak duża redukcja zatrudnienia w PKP Cargo wypchnie spółkę z rynku i wzmocni zagraniczną konkurencję. „To jest oddawanie narzędzi decydujących o bezpieczeństwie państwa, komercyjnym strukturom i to się zawsze źle kończy” - dodaje polityk Prawa i Sprawiedliwości. Sąd Rejonowy w Warszawie otworzył dziś postępowanie restrukturyzacyjne PKP Cargo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd otworzył postępowanie restrukturyzacyjne PKP Cargo. Pracę straci 30 proc. osób, czyli ponad 4 tys. „Nie ma pomysłu upadłości”
Portal wPolityce.pl: Obecny zarząd PKP Cargo twierdzi, że bez redukcji kosztów związanych z wynagrodzeniami nie uda się uratować spółki. Co pan o tym sądzi?
Jerzy Polaczek: Jeśli jedynym pomysłem jest redukcja zatrudnienia przy niepewnych planach poprawy kondycji finansowej firmy, to mamy do czynienia z faktycznym procesem likwidacji PKP Cargo. To oddawanie za darmo rynku kolejowego.
Zwolnienia obejmą 30 proc. zatrudnionych, czyli ponad 4 tys. osób.
Cześć pracowników firmy może znaleźć zatrudnienie u konkurencji, ale to oznacza bezpowrotną stratę dla spółki. W przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w spółkach kolejowych nie było wydarzenia o takiej skali. Zamiary masowych zwolnień zarządu w PKP Cargo korespondują z tym, co dzieje się teraz w Poczcie Polskiej. Tam także mamy gwałtownie nabrzmiewającą sytuację, jeśli chodzi o sytuację pracowników.
Nie ma zgody związków zawodowych na tak daleko idącą redukcję zatrudnienia.
To jest scenariusz wybuchowy, w który jest wpisany niemal obligatoryjnie strajk na kolei i rząd powinien zdawać sobie z tego sprawę.
Co pan radzi?
To jest mój apel do obu stron, zarządu powołanego przez rząd Donalda Tuska i do strony społecznej, aby się porozumieć i osiągnąć jakiś kompromis. Chodzi o zachowanie konkurencyjności firmy, która pozwoli ochronić jak największą liczbę miejsc pracy.
Jak to można osiągnąć?
Zarząd PKP Cargo powinien rozważyć możliwość przejściowego obniżenia płac, by nie prowadzić zwolnień grupowych. To poprawi wynik finansowy firmy. Sądzę, że strona społeczna na takie rozwiązania byłaby otwarta. Trzeba podkreślać, że odbudowa miejsca pracy jest droga i wielokrotnie przewyższa koszty zwolnienia pracownika z kwalifikacjami.
Czyli grupowe zwolnienia oznaczają nie tylko kłopoty dla pracowników, ale także spychanie PKP Cargo z rynku?
Nie można podcinać gałęzi, na której - mówiąc kolokwialnie - ta firma siedzi i opiera swoje prognozy długoterminowe. Odbudowa miejsc pracy i miejsc pracy staje się w takiej sytuacji zadaniem ekstremalnym. Myślę, że w takiej sytuacji oznacza to scenariusz likwidacyjny, który pomniejsza wartość spółki. Redukując niebezpiecznie ilość pracowników pewne zadania stają się dla spółki niewykonane.
Kto te zlecenia będzie realizował? Rynek nie znosi próżni.
Pogarszanie się sytuacji rynkowej PKP Cargo daje atuty konkurencji, czyli przewoźnikom o kapitale zagranicznym. Jak się oddaje część rynku komercyjnego „za darmo” ucinając kondycję własnego czempiona, to wtedy wchodzi konkurencja. Najwięcej obiektywnie zyskują operatorzy, którzy mają kapitał zagraniczny i to oni przejmą ofertę PKP Cargo, której firma nie będzie w stanie realizować.
Czy będzie to Deutsche Bahn?
Obiektywnie jest na pierwszym miejscu peletonu podmiotów, które uderzą w tę część rynku, którą PKP Cargo odda walkowerem. Mamy do czynienia z najbardziej gwałtownym procesem w firmie kolejowej w przeciągu ostatnich 30 paru lat. Wszystko ze względu na kłopoty wewnętrzne i ograniczenie możliwości operacyjnych.
PKP Cargo odpowiada także za przewozy strategiczne. Choćby dla polskiej armii czy transporty idące na Ukrainę. Czy poziom naszego bezpieczeństwa obniży się?
Powiem bardzo dosadnie. Słuchając przedstawicieli rządu, o niemal całkowitej abdykacji w wielu kwestiach, to mam wrażenie zrobienia z Polski skansenu. To jest oddawanie narządzi decydujących o bezpieczeństwie państwa komercyjnym strukturom i to się zawsze źle kończy.
Czy powstanie CPK dało by PKP Cargo impuls do rozwoju na wiele lat?
Wpierw trzeba ten projekt zrealizować, a ja nie wiem czego ta władza chce. To jest najbardziej tragiczne w tej sytuacji.
Czy PKP Cargo może iść pod młotek?
Nie wyobrażam sobie, aby PKP Cargo zostało sprzedane. Mamy bezpiecznik ustawowy, który mówi, że ta spółka nie może upaść. Nie można jednak zredukować tego zawodnika wagi ciężkiej do wagi piórkowej, bo to jest ze szkodą dla całego państwa.
Dziękuję za rozmowę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700205-polaczek-pkp-cargo-oddaje-czesc-rynku-to-niebezpieczne