Komisja ds. tzw. afery wizowej zdecydowała, że przesłucha dodatkowego świadka, byłego komendanta Straży Granicznej Tomasza Pragę i skonfrontuje dwie z dotychczas przesłuchanych osób. Dojdzie do tego prawdopodobnie na początku września. We wrześniu ma także zostać przedstawiony raport z prac komisji.
Z wnioskiem o przesłuchanie byłego komendanta głównego Straży Granicznej Tomasza Pragi wystąpili zarówno członkowie komisji z koalicji rządzącej, jak i posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Komisja zwróciła się do obecnego kierownictwa SG o zwolnienie Pragi z tajemnicy prawnie chronionej.
Ponadto komisja zamierza skonfrontować dwóch dotychczas przesłuchanych świadków: byłego dyrektora biura prawnego i zarządzania zgodnością MSZ Jakuba Osajdy i byłego szefa gabinetu politycznego byłego ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua, Mateusza Palego.
Komisja zwróciła się też do ABW o informację ws. wyników kwerendy dotyczącej przypadków przejmowania firm białoruskich przez rosyjskie w celu skorzystania z relokacji pracowników i ich rodzin do Polski w ramach Poland.Business Harbour.
Komisja odrzuciła natomiast złożony przez Pawła Szrota z Prawa i Sprawiedliwości wniosek o przesłuchanie prezesa Hyundai Engineering Poland w kontekście inwestycji Orlenu, Olefiny III.
Wcześniej informowano, że przesłuchania zakończono
Wcześniej szef komisji Marek Sowa (KO) zapowiadał, że etap przesłuchań został zakończony, a raport z prac ma być przedstawiony we wrześniu. Według podanych informacji, komisja ma się zebrać, by przesłuchać dodatkowego świadka i przeprowadzić konfrontację dwóch Osajdy i Palego przed pierwszym posiedzeniem Sejmu po przerwie wakacyjnej, prawdopodobnie na początku września.
Sowa powiedział później dziennikarzom, że potrzeba zwołania dodatkowego posiedzenia wynikła z ostatnich przesłuchań niejawnych - byłego szefa ABW Krzystzofa Wacławka i byłego szefa Agencji Wywiadu Piotra Krawczyka. Zaznaczył, że ostatnie zdanie przy legalizacji pobytu cudzoziemców zawsze należy do Straży Granicznej, więc pominięcie byłego komendanta SG byłoby błędem.
Ponadto Sowa wskazał, że konieczne jest też skonfrontowanie Osajdy i Palego, gdyż ich zeznania na ten sam temat były bardzo rozbieżne.
To jest o tyle istotne, że mówimy o dyrektorze departamentu prawnego i najbliższym współpracowniku ministra Raua. Oni zeznawali pod przysięgą i pod odpowiedzialnością karną, więc nie ma takiej możliwości, by obaj mówili prawdę, skoro mówili coś zupełnie innego. To jest też potrzebne komisji do sprawozdania, bo jeśli stwierdzimy, że ktoś w sposób ewidentny wprowadzał komisję w błąd, będzie skierowany wniosek do prokuratury w tej sprawie
— powiedział szef komisji.
Osajda zeznał w marcu, że po jego odwołaniu z MSZ Pali wielokrotnie kontaktował się z nim i jego ciężarną żoną „w celu pilnowania, by nie kontaktował się z mediami”, a także groził mu, że może być zniszczony. Osajda powiedział też, że decyzja o zwolnieniu go z pracy w MSZ została podjęta w siedzibie PiS przez członka sztabu wyborczego partii, o czym dowiedział się od Palego. Z kolei Pali zapewnił na przesłuchaniu w lipcu, że nie groził Osajdzie, a decyzja o zwolnieniu go z pracy nie zapadła w sztabie wyborczym PiS. Stwierdził też, że zeznania Osajdy przedstawiały zmanipulowaną rzeczywistość, a miejscami były kłamstwem.
Termin raportu utrzymany
Szef komisji śledczej zapewnił, że wrześniowy termin prezentacji raportu z jej prac zostanie utrzymany. Sowa przekazał też, że komisja skieruje kilka zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, m.in. przez b. szefa MSZ Zbigniewa Raua i b. wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego.
Komisja przesłuchała ponad 30 świadków, w tym byłego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka i jego współpracownika, Edgara Kobosa, którzy usłyszeli zarzuty w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych prowadzonym przez prokuraturę w Lublinie.
Zeznania złożyło też m.in. byłe kierownictwo departamentu konsularnego MSZ, przedstawiciele polskich służb konsularnych, ponadto były szef MSZ Zbigniew Rau, byłe kierownictwo MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, były premier Mateusz Morawiecki i były wicepremier Jarosław Kaczyński.
Komisja bada kilka wątków. Pierwszy dotyczy łapówek, które otrzymał Kobos za przyspieszanie procedur wizowych oraz nacisków, jakie miał wywierać Wawrzyk na departament konsularny MSZ, a ten - na konsulów. Przyglądano się też powołaniu Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi i projektowi rozporządzenia, które przewidywało, że centrum będzie obsługiwać wnioski wizowe w uproszczonej procedurze nie tylko z Białorusi, ale także z 20 innych krajów. Za projekt, ostatecznie wycofany, odpowiadał Wawrzyk.
Kolejny wątek dotyczy programu Poland.Business Harbour, który zakładał uproszczoną procedurę wizową dla firm, startupów i specjalistów IT, bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. Według ustaleń komisji, brakowało nadzoru nad programem i weryfikacji osób, które otrzymywały wizy.
Komisja zajęła się ponadto wątkiem zatrudniania cudzoziemców przy inwestycjach Orlenu i Grupy Azoty. Przyjrzała się też działaniom b. wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego, który miał interweniować ws. decyzji wizowych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mocne wystąpienie b. szefa ABW przed komisją ds. wiz! Wacławek: Realizacja programu Poland.Buisness Harbor nie stanowiła zagrożenia
PAP/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700194-nie-koniec-komisji-wizowej-kolejny-swiadek-we-wrzesniu