„Sąd Okręgowy w Warszawie to największy polski sąd, z najbardziej medialnymi sprawami, o największym ciężarze gatunkowym. I w związku z tym każda władza totalitarna będzie chciała zyskać kontrolę nad tym sądem. A władza Adama Bodnara i Donalda Tuska jest władzą totalitarną. Nie waham się, możecie mnie pozywać, możecie próbować mnie wsadzić” - powiedział sędzia Łukasz Piebiak w rozmowie z redaktorem Wojciechem Biedroniem na antenie Telewizji wPolsce.
Sędzia Łukasz Piebiak, były wiceminister sprawiedliwości, obecnie kierujący organizacją Prawnicy dla Polski w rozmowie z redaktorem Wojciechem Biedroniem na antenie Telewizji wPolsce mówił o demolce w sądownictwie dokonywanej przez bodnarowców.
Złożyłem pozew do sądu, wniosek o udzielenie zabezpieczenia. Uzyskałem zabezpieczenie, uzyskałem wyrok I instancji korzystny dla siebie. Prawnicy Onetu zaapelowali do Sądu Apelacyjnego, a ten, bodajże 2 tygodnie temu, uchylił to orzeczenie. Przy czym nie zajął się sprawą kompletnie. Nawet nie było w tej apelacji słowa strony pozwanej na ten temat. To był po prostu sąd nad sędzią, sędzią Arturem Grajewskim
— powiedział, pytany o rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego w Warszawie w jego procesie z Onetem
Trzy panie sędzie z Sądu Apelacyjnego, w tym uzurpatorka, pani neoprezes Dorota Markiewicz, stwierdziły, że wyrok należy uchylić, ponieważ pan sędzia Grajewski swój awans do SO w Warszawie zawdzięcza „bliskim związkom z władzą wykonawczą” i też znajomości ze mną. Sędzia Artur Grajewski rzeczywiście złożył wniosek o wyłączenie go z tej sprawy, ponieważ kiedyś powoływałem go na stanowisko wiceprezesa Sądu Rejonowego (nie znając go osobiście). Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił ten wniosek, dlatego pan sędzia, chcąc nie chcąc, musiał tę sprawę rozstrzygnąć i rozstrzygnął ją akurat korzystnie dla mnie. I okazuje się, że Sąd Apelacyjny najwyraźniej wszedł w buty takiej instancji, której w polskim systemie nie ma
— zwrócił uwagę Piebiak.
Piebiak: W sądownictwie karnym działa grupka radykałów, aktywistów
Gość Telewizji wPolsce zwrócił uwagę, że to jedna z wielu tego rodzaju jego spraw, jednak pokazuje ona „jak w soczewce”, że „gangrena, którą zainfekowany został wymiar sprawiedliwości, rozszerzyła się na kolejny obszar”.
Bo w sądownictwie karnym tzw. starzy sędziowie Izby Karnej – oczywiście nie wszyscy, bo jest tam wielu uczciwych, mądrych sędziów, ale jest też grupka radykałów, aktywistów, nie wiem, jak ich nazwać, którym wydaje się, że będą sprawować „sąd nad sędziami”. Uchylają orzeczenia właśnie z takim uzasadnieniem, że ten sędzia nie powinien awansować, że ten sędzia nie jest niezawisły. Na podstawie uchwały 2,5 izby SN, którą TK wyeliminował, ja wiem o co najmniej jednej sprawie, która aktualnie znajduje się w ETPCz w Strasburgu, ponieważ państwo sędziowie z Izby Karnej na takie sformułowania pozwalali sobie w tych orzeczeniach, że pani sędzia nie wytrzymała i poszła do Strasburga
— wskazał sędzia Piebiak.
W Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, po faktycznym – nieprawnym, bo jest jedynym legalnym prezesem tego sądu – pozbawieniu stanowiska prezesa sędziego Piotra Schaba, właśnie zaczynają się „nowe porządki” bodnarowców
— dodał.
Wczoraj na stronie internetowej Sądu Najwyższego pojawiła się informacja o opublikowaniu listy orzeczeń, w których sąd uchylił orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Warszawie właśnie z uwagi na tego rodzaju rzekomą wadliwość. Tam jest kilkanaście, może dwadzieścia orzeczeń. Tyle że Sąd Apelacyjny – żaden Sąd Apelacyjny, a już zwłaszcza w Warszawie – nie zajmuje się, za przeproszeniem, bzdurami. Jeżeli więc ci nieodpowiedzialni ludzie, formalnie sędziowie Sądu Najwyższego Izby Karnej, uchylają orzeczenia dotyczące np. zorganizowanej przestępczości, prawomocne orzeczenia dotyczące ohydnych zbrodni, to nie mam słów
— ocenił gość Telewizji wPolsce.
A pani sędzia, która w sposób nielegalny sprawuje funkcję prezesa SA publikuje to na stronie. Wygląda to, jakby się tym szczyciła. Przepraszam, ale przypomina to działanie terrorysty: będziemy rozstrzeliwać kolejnych zakładników, dopóki nie spełnicie naszych żądań
— dodał Łukasz Piebiak.
Rozwałka bodnarowców w warszawskim Sądzie Okręgowym
Na koniec redaktor Biedroń zapytał swojego rozmówcę o aktualną i bulwersującą sprawę „rozwałki” w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Czemu mają służyć tego rodzaju działania?
Rozwałka w Sądzie Okręgowym w Warszawie jest wstępem do tego, co dzieje się w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Rozwalenie kompletnie bezprawne Sądu Apelacyjnego służyły temu, aby działy się takie rzeczy, o jakich przed chwilą powiedziałem. To samo będziemy mieli w Sądzie Okręgowym
— wskazał Łukasz Piebiak.
A jeżeli chodzi o sprawę posła Romanowskiego, to jaskółeczki ćwierkają, że system losowego przydziału spraw usilnie mieli te dane, żeby wyszukać odpowiedniego sędziego. Nie wiem, czy to prawda, czy nieprawda, nie moja rzecz, ale przestrzegam przed tym, bo kiedyś za to trzeba będzie odpowiedzieć. Tak jawne bezprawie nie może pozostać bez reakcji
— powiedział były szef MS.
Sąd Okręgowy w Warszawie to największy polski sąd, z najbardziej medialnymi sprawami, o największym ciężarze gatunkowym. I w związku z tym każda władza totalitarna będzie chciała zyskać kontrolę nad tym sądem. A władza Adama Bodnara i Donalda Tuska jest władzą totalitarną. Nie waham się, możecie mnie pozywać, możecie próbować mnie wsadzić. Powiem tak jak sędzia Radzik: nie boimy się. Będzie trzeba - będziemy odpowiadać
— podsumował Piebiak.
jj/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700093-piebiak-o-demolce-bodnarowcow-w-so-to-wladza-totalitarna