„Niemcy piszą swoją historię na nowo i wykorzystują Polaków – albo pożytecznych idiotów, albo ludzi po prostu finansowanych – żeby pogłębiać fałszywą wiedzę na temat historii Niemiec”- powiedziała na antenie Telewizji wPolsce Natalia Nitek-Płażyńska, radna Województwa Pomorskiego.
Radni Gdańska oraz sejmiku Województwa Pomorskiego z PiS: Andrzej Skiba, Przemysław Majewski oraz Natalia Nitek-Płażyńska złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie uczczenia w Dworze Artusa pamięci… Klausa von Stauffenberga, niemieckiego nazisty. Do skandalicznego wydarzenia doszło z inicjatywy Konsulatu Niemiec w Gdańsku.
Gdańscy radni złożyli zawiadomienie do prokuratury ws. upamiętnienia nazistów przez Konsulat Generalny Niemiec w Gdańsku
Nitek-Płażyńska:Niemcy samowiktymizują się
Na ten temat rozmawiał na antenie Telewizji wPolsce redaktor Tadeusz Płużański z radną Województwa Pomorskiego Natalią Nitek-Płażyńską.
Jest mi niezmiernie przykro, że zazwyczaj łączę się z państwem z Gdańska, mówiąc o skandalicznych wydarzeniach. W zeszłym roku mieliśmy na Jarmarku Dominikańskim kapelę niemiecką, która z ubawieniem, bardzo głośno, śpiewała w miejscu publicznym nazistowską przyśpiewkę. Pamiętamy też historię z wiceprezydentem Gdańska, który mówił, że II wojnę światową rozpoczęło „złe słowo”
— powiedziała rozmówczyni Telewizji wPolsce.
Dzisiaj mamy kontynuację faktu, że Niemcy piszą swoją historię na nowo i wykorzystują Polaków – albo pożytecznych idiotów, albo ludzi po prostu finansowanych – żeby pogłębiać fałszywą wiedzę na temat historii Niemiec
— dodała.
Niemcy samowiktymizują się dzisiaj, starają się stworzyć wrażenie, że większość Niemców w czasach II wojny światowej działała w jakimś ruchu oporu. 30 proc. współczesnych Niemców twierdzi, że ich przodkowie przeciwstawiali się nazistom. Jest to absolutną nieprawdą, bo w rzeczywistości większość właśnie wspierała, głosowała, a potem czerpała wielkie korzyści z tego niemieckiego, nazistowskiego mechanizmu zniewalania, mordowania Polaków, wykorzystywania ich także jako tanią siłę roboczą
— podkreśliła radna.
Stauffenberg o Polakach: Niewiarygodny motłoch, naród, który potrzebuje batoga
Natalia Nitek-Płażyńska postanowiła zacytować, w jaki sposób wypowiadał się o Polakach Stauffenberg:
Klaus von Stauffenberg o Polakach mówił w ten sposób: „Miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch. Bardzo dużo Żydów i mieszańców. Naród, który aby się dobrze czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni są pilni, pracowici i niewymagający”.
Tak mówił o nas nazista, którego 16 lipca tegoż roku, kilka dni temu, w instytucji miejskiej, czczono, oddawano mu hołd, jako komuś, kto „wprawdzie być może nie był w pełni demokratą, ale za to dokonał zamachu na Hitlera”
— podkreśliła.
A przecież to nie był zamach, to był pucz, chęć usunięcia rywala. Dla Stauffenberga Hitler był rywalem, Stauffenberg chciał prowadzić dalej politykę nazistowską zniewalania i mordowania Polaków. Uważał, że Hitlera należy odsunąć od władzy, bo on mógłby to robić skuteczniej i bardziej wydajnie
— zwróciła uwagę.
Redaktor Tadeusz Płużański przypomniał, że pucz dotyczył wyższych rangą dowódców niemieckich, którzy chcieli kontynuować politykę III Rzeszy, łącznie z utrzymaniem zdobyczy terytorialnych, nie chcieli jednak dalszego przywództwa Hitlera, ponieważ obawiali się, że będzie chciał porozumieć się z Aliantami, co prowadziłoby zapewne do uszczuplenia tych zdobyczy.
„Kolonizacja mentalna wciąż trwa”
Prowadzący zapytał radną, kto za to odpowiada i jakie należałoby wyciągnąć konsekwencje.
Niestety, ten podbój, ta kolonizacja mentalna wciąż trwa. Bo jak widzimy, tego typu impreza ku czci nazisty, odbyła się nie w Niemczech, a w Gdańsku, mieście jednak nadal polskim. Niestety, pojawili się tam Polacy
— wskazała Natalia Nitek-Płażyńska.
Będziemy weryfikować, co wydarzyło się na tym wydarzeniu, radni będą zadawać pytania dotyczące tego, jaki był klucz doboru gości, kto został zaproszony, czy wcześniej było wiadomo, jaki w ogóle będzie program tego wydarzenia
— dodała.
Jako że jest to instytucja miejska, to chcemy jako mieszkańcy wiedzieć, na co idą nasze podatki. Bo jeżeli płacimy ciężko zarobione w Polsce pieniądze, aby naziści mogli być w Polsce czczeni, to to jest absolutna hańba
— podkreśliła radna.
Razem z radnymi miasta Gdańska, Andrzejem Skibą i Przemysławem Majewskim, złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury, powołując się na art. 256 kk, który mówi o propagowaniu nazizmu, bo w naszej opinii właśnie do czegoś takiego doszło
— wskazała rozmówczyni Telewizji wPolsce.
„Winni są przede wszystkim Niemcy”
Winni tej sytuacji są przede wszystkim Niemcy. Właściwie od zakończenia II wojny światowej prowadzą zakłamaną politykę historyczną, nakierowaną na to, ażeby samowiktymizować Niemcy, z narodu sprawców robić ofiary, jednocześnie z Polaków robiąc współsprawców
— mówiła Nitek-Płażyńska.
Jednocześnie winna jest też polska klasa polityczna, różni samorządowcy, którzy często współpracują chociażby z różnymi instytucjami, fundacjami niemieckimi. Na przykład Fundacja Adenauera, której prezesem jest pan profesor Norbert Lamert. Pojawił się zresztą na tym wydarzeniu i w swoim wystąpieniu właściwie zrównał Powstanie Warszawskie z tym, co zrobił Stauffenberg
— zwróciła uwagę radna Województwa Pomorskiego.
jj/Telewizja wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700074-plazynska-niemcy-prowadza-zaklamana-polityke-historyczna