„Posłowie Polski 2050 będą mogli podpisać się pod projektem zakładającym częściową dekryminalizację i depenalizację aborcji za zgodą ciężarnej, który złożą Lewica i KO, ale Polska 2050 nie jest jego wnioskodawcą” — powiedziała PAP posłanka Ewa Szymanowska (Polska 2050-TD).
W zeszły piątek Sejm nie znowelizował Kodeksu karnego, który zakładał m.in. dekryminalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska zapowiedziała, że na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu posłowie po raz drugi złożą projekt w tej sprawie. Na początku tygodnia miała zostać podjęta decyzja, czy projekt noweli Kk zostanie złożony z posłami Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050, czy jako samodzielny projekt Lewicy.
**CZYTAJ RÓWNIEŻ: Posłowie nie uchwalili nowelizacji Kodeksu karnego. Nie będzie dekryminalizacji pomocy w aborcji! Na sali sejmowej wybrzmiały brawa
Przewodnicząca komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży, rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda powiedziała PAP, że będzie to projekt Lewicy i KO. Poinformowała, że „projekt zostanie złożony w czwartek lub piątek, a pod obrady Sejmu trafi najwcześniej we wrześniu”.
„Polska 2050 nie jest wnioskodawcą projektu”
Wiceprzewodnicząca tej komisji Ewa Szymanowska (Polska2050-TD) powiedziała PAP, że „posłowie Polski2050 będą mogli podpisać się pod projektem nowelizacji Kodeksu Karnego dot. częściowej depenalizacji i dekryminalizacji pomocy w aborcji, który złożą Lewica i KO”. Jak podkreśliła, „Polska 2050 nie jest natomiast wnioskodawcą projektu”.
Proponowany projekt zmiany art. 152 Kodeksu karnego zakłada częściową dekryminalizację i depenalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej, w tym: wyłączenie przestępczości (dekryminalizacja) w przypadku wykonania zabiegu terminacji ciąży za zgodą kobiety, jeśli był on wykonywany nie później niż w 12. tygodniu ciąży; wyłączenie karalności (depenalizacja) w przypadku wykonania zabiegu przerwania ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu; dekryminalizację sprawstwa pomocniczego; obniżenie maksymalnego wymiaru kary w przypadku przerwania ciąży za zgodą kobiety z naruszeniem przepisów ustawy.
Obecnie art. 152 Kk mówi, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”. Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. W przypadku przerwania ciąży, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, kara więzienia wynosi od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Projektodawcy chcą zmienić te przepisy, ponieważ wychodzą z założenia, że skoro przerwanie własnej ciąży nie jest czynem karalnym, to również pomoc w aborcji nie powinna być kryminalizowana.
Żukowska spotkała się we wtorek z liderem Polski 2050, marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią w sprawie tego projektu.
Rozmawialiśmy o planie pracy nad tym projektem oraz o tym, że jest przychylność marszałka na to (…), żeby również członkinie i członkowie klubu Polski2050 składali podpisy pod tym projektem
— poinformowała Żukowska.
Tym samym projekt ten będzie wzmocniony, bo nie będzie go składał, tak jak dotychczas, tylko klub Lewicy, ale także klub Koalicji Obywatelskiej wraz ze wsparciem członków klubu Polski2050
— powiedziała.
Z kolei przewodniczący klubu Polski 2050 Mirosław Suchoń, pytany o wypowiedź Żukowskiej, powiedział PAP, że „jego klub oczekuje teraz, że komisja nadzwyczajna ds. projektów aborcyjnych ‘odmrozi’ ratunkową nowelizację ustawy o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego, autorstwa Trzeciej Drogi”. Suchoń przypomniał, że „projekt ten wprowadza przepisy sprzed niesławnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. i precyzuje kwestie dotyczące zdrowia kobiet”.
To znacząco poprawia sytuację Polek w tej sprawie
— dodał.
Zauważyłem, że brak tego doprecyzowania był powodem wielu tragedii kobiet w Polsce. Oczekujemy, że komisja przeprowadzi ten projekt, aby można było go poddać pod głosowanie w Sejmie
— poinformował.
PSL zmieni zdanie?
Sekretarz generalny PO, europoseł KO Marcin Kierwiński pytany przez PAP, czy do września PSL może zmienić zdanie ws. projektu, przyznał, że będzie to wymagało „pogłębionych rozmów”.
Temat jest bardzo trudny politycznie, ale bardzo potrzebny. Nasi partnerzy z PSL muszą patrzeć nie tylko przez pryzmat kalkulacji politycznej i dobra swojego ugrupowania, ale też dobra całej koalicji. Powinni patrzeć nie tylko na swoje deklaracje programowe, ale i na obecny stan prawny, który nie może być akceptowany
— powiedział Kierwiński. Wyraził nadzieję, że uda się wypracować kompromis.
Dodał, że namawia też kolegów z Lewicy, by równolegle do złożenia projektu postarali się usiąść z ludowcami do rozmów i starać się szukać konsensusu. Podkreślił, że w zasadniczych sprawach, jak kwestie bezpieczeństwa, sprawy międzynarodowe i gospodarcze koalicja mówi jednym głosem, natomiast „w sprawach światopoglądowych potrzeba więcej dialogu, by wypracować kompromis”.
Minister nauki Dariusz Wieczorek (Lewica) wyraził nadzieję, że do września PSL zmieni zdanie ws. projektu liberalizującego przepisy aborcyjne.
Teraz trzeba trochę uspokoić emocje. Trzeba szukać większości. Wierzę, że ją znajdziemy, tylko trzeba ze spokojem dyskutować
— powiedział.
Myślę, że będą spotkania z PSL w tej sprawie. Trzeba uczciwie sobie powiedzieć, ile osób może za tym projektem zagłosować
— dodał.
„Emocje opadną”
Pytany, czy Sejm nie powinien się najpierw zająć projektem Trzeciej Drogi przywracającym tzw. kompromis aborcyjny sprzed wyroku TK z 2020 r., Wieczorek odparł, że jest to temat do rozmów liderów koalicyjnych ugrupowań.
Mamy czas. Będzie chwila spokoju, emocje opadną i myślę, że dobrze się to wszystko skończy, bo polskie kobiety tego oczekują. Głosowały w wyborach 15 października. Musimy nasze zobowiązania zrealizować szanując oczywiście poglądy każdego z posłów
— zaznaczył Wieczorek.
Dodał, że pomimo różnic ws. prawa aborcyjnego można być spokojnym o koalicję rządzącą, bo „tu się nic złego nie stanie”.
Marek Sawicki (PSL-TD) podkreślił z kolei, że wakacje niczego nie zmienią, a już na pewno nie zmienią poglądów posłów.
Używając po raz kolejny tej samej metody, chcą się osiągnąć inny efekt. Przestrzegam, to się nikomu nie udało i nie uda się Lewicy. W związku z tym niech się zastanowią, czy oferta, którą położyliśmy na stole w postaci przywrócenia kompromisu aborcyjnego, nie jest dziś korzystniejsza niż jakakolwiek zmiana ustaw aborcyjnych
— stwierdził Sawicki.
Przypomniał, że projekt Trzeciej Drogi został skierowany do komisji nadzwyczajnej ws. aborcji.
Z jakiegoś powodu postanowiono jednak najpierw zacząć od tego najdalej idącego projektu, bo depenalizacja to jest de facto bezkarność. Osoby udzielające pomocy, a więc za przeproszeniem ‘szeptucha’ podająca środki, jeśli zabiłaby matkę i dziecko, nie odpowiada za to. Jeśli to samo zrobi lekarz w szpitalu, to podlega odpowiedzialności karnej i dyscyplinarno-zawodowej
— wskazał marszałek-senior.
Jak powiedział, „najwyższy czas, by Lewica zrozumiała, że nie można zastępować spóźnionej antykoncepcji wczesną aborcją”.
Może niech więcej przyłoży się do kwestii związanej z antykoncepcją — być może na koszt państwa, promocją antykoncepcji, a nie propozycją zabijania nienarodzonych dzieci
— powiedział.
Pytany o ewentualne rozmowy z Lewicą przypomniał, że w sprawach światopoglądowych PSL nie zarządza dyscypliny w głosowaniu, więc rozmowy mogą się toczyć nie z klubem PSL, tylko z poszczególnymi posłami.
Jeśli Lewica chce rozmawiać, mogę rozmawiać i na ten temat
— dodał Sawicki.
Łoboda powiedziała PAP, że członkowie komisji przyjęli wspólnie harmonogram rozpatrywania projektów ustaw dot. aborcji, według harmonogramu komisja zajmuje się w pierwszej kolejności projektem dot. depenalizacji pomocy w aborcji, następnie projektami KO i Lewicy wprowadzającymi możliwość aborcji do 12. tygodnia z woli kobiety, które jak mówiła Łoboda mają zostać połączone w jeden projekt. Projektem Trzeciej Drogi, jak mówiła Łoboda, komisja zajmie się jako ostatnim.
Projekt nowelizacji Kodeksu karnego był jednym z czterech poselskich projektów, które po kwietniowym posiedzeniu Sejmu zostały skierowane do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Członkowie komisji zajęli się nim w pierwszej kolejności. Komisja nadzwyczajna została powołana w celu prac nad czterema projektami dotyczącymi aborcji. Pierwszy z nich - projekt Lewicy dotyczący depenalizacji czynów związanych z terminacją ciąży został odrzucony przez Sejm w połowie lipca. Są też dwa projekty (Lewicy i KO) wprowadzające możliwość aborcji do 12. tygodnia z woli kobiety. Trzecia Droga w swoim projekcie proponuje powrót do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., czyli przywrócenie możliwości aborcji w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiej wady płodu. Chce też zorganizowania referendum w sprawie przepisów aborcyjnych.
Wczoraj pod hasłem „Aborcja! Tak!” odbyła się przed Sejmem manifestacja Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Swój popis dała m.in. Marta Lempart, która w jak zwykle bardzo wulgarnych słowach atakowała polityków PSL za swój sprzeciw wobec projektu liberalizacji aborcji autorstwa Lewicy. Marta Lempart może krzyczeć, a koalicja może składać kolejne projekty w tej sprawie. I tak nie uzyskają one ani poparcia, ani podpisu prezydenta Andrzeja Dudy, którego stanowisko jest nieubłagalne.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/700046-boja-sie-reakcji-lempart-bedzie-kolejny-projekt-ws-aborcji