Płk dr Grzegorz Ocieczek, były wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, przez lata nadzorował walkę ze zorganizowaną przestępczością, niebezpiecznymi gangsterami, którzy uzbrojeni po zęby siali terror i śmierć. Portal wPolityce.pl zwrócił się do niego o opinię w sprawie metod ABW przy zatrzymaniu posła Marcina Romanowskiego oraz ks. Michał Olszewskiego i innych osób związanych z Fundusze sprawiedliwości. Zdaniem Grzegorza Ocieczki oraz innych naszych rozmówców, doszło do rażącego naruszenia godności osób zatrzymanych w tej sprawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Marcin Romanowski, w rozmowie z telewizją wPolsce relacjonował swoje zatrzymanie oraz fakt, że w jego trakcie zmuszony był rozebrać się przed funkcjonariuszami ABW.
Oczywiście, nie znam materiałów z tego postępowania, ale moją uwagę zwróciła kwestia dotycząca ewentualnego rozbierania się podczas zatrzymania. Pierwszy raz, od 1994 roku, spotykam się z sytuacją, że w czasie zatrzymania, rozbiera się zatrzymanego! Oczywiście, należy przeszukać osobę dla jej bezpieczeństwa, gdyż jest ona w dużym stresie oraz dla bezpieczeństwa funkcjonariuszy, ale nie w ten sposób. Rozmawiałem z wieloma osobami i nigdy nie spotkaliśmy się z podobnym przypadkiem. Pracowałem na różnych szczeblach, także zajmując się zorganizowanymi grupami przestępczymi o charakterze zbrojnym. Nawet ich tak się nie traktowało
– mówi Grzegorz Ocieczek w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Nie mówię o osadzeniu w policyjnej izbie zatrzymań, czy później w ramach aresztu tymczasowego, a następnie w trakcie odbywania kary. To inne procedury
– powiedział nam były wiceszef ABW i CBA.
Naruszono godność?
Nasz rozmówca zwraca ulgę na zapisy Kodeksu postępowania karnego, które mówią też o godności osoby zatrzymywanej.
Proszę zwrócić uwagę artykuł 227 kodeksu postępowania karnego, który mówi o przeszukaniu, które powinno być zgodne z celem czynności oraz w jaki sposób powinno się odbywać. Trzeba uwzględnić zasady prywatności oraz godności osoby, której ta czynność dotyczy. Jeśli doszło do sytuacji, nie znam materiałów ze śledztwa, w której księdzu (ks. Michałowi Olszewskiemu - red.) utrudniano dostęp do wody, czy pożywienia, do czynności fizjologicznych lub wiązało się to z naruszeniem jego godności osobistej, to mamy do czynienia z łamaniem jego praw
– mówi dr Ocieczek.
Z punktu widzenia byłego szefa służb, osobę nadzorującą takie czynności w ABW, czy CBA, to nigdy nie polecałem żadnemu funkcjonariuszowi tych służb, by zatrzymany musiał się rozbierać na tym etapie postępowania. Czym innym jest przeszukanie, ale nie może ono naruszać godności osoby zatrzymanej
– podkreślił.
Pokaz siły
Nasz portal konsultował tę sprawę także z innym, tym razem czynnym, oficerem służb, który ma podobne zdanie w sprawie brutalnego traktowania zatrzymanych ws. Funduszu sprawiedliwości.
Chodzi o pokaz siły, kajaki zespolone, rozbieranie nie przy funkcjonariuszach. Ta niepotrzebna ustawka ma zastraszyć osoby zatrzymane. Może chodzi też o nadgorliwość funkcjonariuszy. Kajdanki na rękach i nogach? Tak traktuje się najgroźniejszych bandytów, zbrodniarzy, szczególnie niebezpiecznych
– mówi nasz rozmówca, który pragnie zachować anonimowość.
Status Romanowskiego
Nasi rozmówcy zastanawiają się nad jeszcze jedną kwestią, czyli statusem Marcina Romanowskiego
Trzeba się tez zastanowić nad tym, czy minister Marcin Romanowski ma obecnie statut podejrzanego? To zasadnicze pytanie. Skoro skutecznie chroniony jest immunitetem, to takie pytanie wydaje się dziś bardzo zasadne. Tymczasem posła zatrzymano, przedstawiono mu zarzuty i na kilkadziesiąt godzin zamknięto w policyjnej izbie zatrzymań. Przecież to się może skończyć ogromnym odszkodowaniem dla jego osoby. Ta osoba nie jest podejrzana!
– mówi nam jeden z warszawskich prokuratorów.
Śledczy wskazuje tez na art. 248 § 3 Kodeksu postępowania karnego, który bezpośrednio dotyczy ministra Romanowskiego. Chodzi o możliwe przedstawienie mu ponownych zarzutów w sprawie.
Niedopuszczalne jest ponowne zatrzymanej osoby podejrzanej na podstawie tych samych dowodów. To oznacza, ze pan minister jest „bezpieczny”. Niestety, tylko w teorii. Jestem pewien, że zacznie się teraz rozpaczliwe szukanie „nowych” okoliczności i dowodów
– przewiduje nasz rozmówca z jednej z warszawskich prokuratur.
W obronie praw człowieka
Nie ulega już najmniejszych wątpliwości, że działania służb pod nadzorem prokuratury, kierowanej przez Adama Bodnara, budzą dziś ogromne wątpliwości. Szczególnie te z zakresu praw człowieka. Podnoszą je pełnomocnicy osób podejrzanych i zatrzymywanych w sprawie Funduszu sprawiedliwości. Wszystko to dzieje się wobec całkowitego milczenia najważniejszych organizacji, które rzekomo stoją na straży praw człowieka w Polsce i Europie. Te same instytucje, które kreowały histerię w powyższych kwestiach, za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, dziś potulnie przemilczają działania swoich idoli w Prokuraturze Krajowej, służbach specjalnych i resorcie sprawiedliwości. Brutalne, niczym nieuzasadnione wtargnięcie do domu Zbigniewa Ziobry, wywleczenie z Pałacu Prezydenckiego i osadzenie w więzieniach posłów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, wreszcie bezprawne zatrzymanie i „postawienie zarzutów” Marcinowi Romanowskiemu, to wszystko znak, że Polska wchodzi w fazę pełzającego autorytaryzmu. Jak się przed nim bronić? Odważni prokuratorzy ze stowarzyszenia „Ad Vocem”, sędziowie spod znaku „Prawników dla Polski” i „Sędziów RP”, profesjonalni i zaangażowani adwokaci (m.in. Krzysztof Wąsowski, Bartosz Lewandowski, Michał Skwarzyński i inni) oraz niezależne media, bronią dziś praworządności.
WOJCIECH BIEDROŃ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699475-romanowski-potraktowany-jak-bandyta-reaguje-byly-szef-abw