„Poprzeć ją mogły te partie skupione w EKR, które współrządzą w swych krajach w pewnej koalicji z partiami skupionymi w EPP” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Saryusz-Wolski. Były europoseł PiS nie ma złudzeń, że kolejna kadencja Ursuli von der Leyen będzie obfitować w „napięcia i tarcia”. „Nowa egzekutywa UE będzie zmierzała w odwrotnym kierunku, niż wynika to z wyborczego werdyktu” - podsumowuje polityk.
401 europosłów Parlamentu Europejskiego poparło w głosowaniu Ursulę von der Leyen i wybrało ją na nową szefową Komisji Europejskiej. Wśród nich byli m.in. niektórzy europosłowie EKR.
EKR w większości głosowała przeciwko von der Leyen. Oczywiście trudno jest potwierdzić jak kto głosował, bo głosowanie było tajne, ale sądzę, że partia Giorgii Meloni głosowała za nią
— mówi nam Jacek Saryusz-Wolski z PiS.
Będą duże tarcia i napięcia
Polityk w rozmowie z portalem wPolityce.pl wyjaśnia motywy głosowania niektórych polityków partii skupionych w EKR.
Tu działają interesy narodowe. Poprzeć ją mogły te partie skupione w EKR, które współrządzą w swych krajach w pewnej koalicji z partiami skupionymi w EPP. Tak jak Czesi, Szwedzi, Finowie czy Belgowie. Podział na prawicę w EKR jest podziałem między tych, którzy współpracują bądź zamierzają współpracować w rządach krajowych z tymi partiami oraz tych, którzy chcą być - jak Marine Le Pen - alternatywą w swoich krajach dla partii z EPP
— stwierdza Saryusz-Wolski. W jego ocenie powstała nowa koalicja głównego nurtu politycznego w PE.
Von der Leyen zadeklarowała się jako zwolenniczka Zielonego Ładu. Chce redukcji CO2 o 90 proc. do 2040 roku. To są ukłony wobec frakcji Zielonych, która z niewielkimi wyłomami ją poparła. Zieloni stali się faktycznie czwartym elementem większościowej koalicji głównego nurtu - obok EPP, socjalistów i liberałów. Mamy zatem koalicję czterech, a nie jak wcześniej trzech ugrupowań
— konstatuje polityk PiS, który nie ma złudzeń, że nowa kadencja von der Leyen będzie pełna społecznych napięć.
Kolejna kadencja von der Leyen będzie miała charakter kontynuacji Zielonego Ładu, paktu migracyjnego, zmian unijnych traktatów zmierzających do budowy super państwa. Oznacza to, że nowa egzekutywa UE będzie zmierzała w odwrotnym kierunku, niż wynika to z wyborczego werdyktu. Wyborcy wybrali bardziej na prawo, a unijna egzekutywa przesunęła się w lewo. Jest to zapowiedź dużych tarć i napięć
Jacek Saryusz-Wolski komentuje także zapowiedzi von der Leyen dotyczące nowej polityki obronnej UE.
To wszystko są zapowiedzi, które oznaczają dystansowanie się od USA. Nie są na pewno zapowiedzią realnego zbrojenia się Zachodniej Europy, a tego oczekują Stany Zjednoczone. KE już nie zgodziła się na to, aby wydatki na obronność były włączane z kryterium zadłużenia danego kraju. Tu chodzi o inwestowanie wspólnych unijnych pieniędzy w przemysł obronny Niemiec i Francji. A zatem o cele gospodarcze wiążące się z przemysłem obronnym, a nie rzeczywistą obronę. Dobrą ilustracją tej sytuacji jest fakt ogłoszenia przez rząd Olafa Scholza reedukacji pomocy Ukrainie o połowę, z 8 do 4 mld euro. Mówią szumnie i głośno o inwestycjach w obronę, a faktycznie robią coś przeciwnego
— mówi nam były europoseł PiS.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/699408-saryusz-wolski-unijna-egzekutywa-przesunela-sie-w-lewo