2036 rok to wejście do systemu elektroenergetycznego z pełną mocą - twierdzi minister klimatu. W grę mają wchodzić 3 bloki energetyczne. Jednocześnie komentuje przyszłość drugiej elektrowni, która miała być w Koninie.
W tym tygodniu ruszają badania geologiczne w Choczewie, niezwykle ważne. Będą realizowane pod wszystkie 3 bloki
— powiedziała Hennig-Kloska i dodała:
Pod taką elektrownię, pod 3 bloki jądrowe będzie wykonanych na tym etapie ponad 200 odwiertów, pod 40 na każdy blok plus dodatkowe, na samym lądzie.
Minister zapowiedziała, że pierwsza elektrownia zostanie oddana do użytku w 2035 roku, a nie 2040, jak zakładało Ministerstwo Przemysłu.
2036 rok to wejście do systemu elektroenergetycznego z pełną mocą
— uważa minister. Pytana o lokalizację drugiej elektrowni jądrowej i dlaczego nie będzie to Konin-Pątnów, Paulina Hennig-Kloska odpowiedziała, że ta lokalizacja nigdy nie była przedmiotem prac rządu.
Konin nie był ujęty w planie budowy polskiej energetyki jądrowej. To prywatna inwestycja przy udziale SSP i do inwestorów należą decyzje. To nie jest decyzja państwa, że wycofuje się z jakiejś działalności, tylko spółek, które miały decyzję realizować
— powiedziała polityk, nie precyzując, gdzie możemy spodziewać się kolejnej elektrowni.
Na tym etapie prowadzimy prace badawcze, poszukując najlepszej lokalizacji. Zwykle prace na tym etapie też są bardzo złożone, też zgoda społeczna
— komentowała szefowa resortu klimatu i środowiska.
Stacja narciarska na Nosalu
Minister nie podaje lokalizacji kolejnej elektrowni jądrowej, ale też nie podaje, kto miałby zostać inwestorem stacji narciarskiej na Nosalu, mówiła za to, że niekoniecznie powinien to być Tatrzański Park Narodowy. Minister klimatu i środowiska pytana była, czy resort klimatu zamierza dać zielone światło dla budowy stacji narciarskiej na Nosalu, znajdującym się na terenie TPN, co oznaczałoby wycinkę lasu.
Jest to decyzja kontrowersyjna, budząca wątpliwości, choć przez miejscowych, niektórych, pożądana. Pytanie czy ktoś wystąpi o nową decyzję środowiskową
— stwierdziła minister. Przypomniała, że sprawa jest przedmiotem sporu sądowego. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu uchyliło decyzję o budowie tej stacji narciarskiej:
Ministerstwo wejdzie, kiedy decyzja SKO (Samorządowe Kolegium Odwoławcze - PAP) się uprawomocni. Wiele wskazuje na to, że ta sprawa jeszcze długo będzie przedmiotem sporu sądowego.
Hennig-Kloska przyznała, że w sytuacji, kiedy mowa o wycięciu 2 tys. drzew na Nosalu, chciałaby, żeby „oddziaływanie tej inwestycji na środowisko było mniejsze” i dodała też, że „niekoniecznie Tatrzański Park Narodowy powinien być inwestorem w tej sprawie”.
Jeśli jest taka potrzeba, są inne podmioty, które powinny planować i realizować tego typu inwestycje
— zaznaczyła.
Pytanie jakie podmioty wchodziłyby w grę, bo wystarczy przypomnieć prywatyzację w 2013 roku, za rządów Platformy Obywatelskiej, Polskich Kolei Linowych, czyli właściciela m.in. kolejki na Kasprowy Wierch. Do powrotu PKL w Polskie ręce doszło za rządów Prawa i Sprawiedliwości w 2018 roku, kiedy akcje PKL kupił Polski Fundusz Rozwoju S.A.
Zapowiadany protest leśników
Hennig-Kloska pytana była również o to, czy ministerstwo klimatu wycofa się z moratorium na wycinkę lasów w związku z tym, że na piątek związkowcy przedsiębiorstwa Lasy Państwowych zapowiedzieli protest w Warszawie w tej sprawie. Ich zdaniem propozycje ministerstwa mogą doprowadzić do destrukcji sektora leśno-drzewnego. Moratorium zostało wprowadzone 8 stycznia br., a w czerwcu przedłużone do końca września.
W umowie koalicyjnej (…) mamy wyłączenie z obszaru wycinki 20 proc obszarów zarządzanych przez dyrekcję Lasów Państwach tych najbardziej cennych przyrodniczo i spełniających ważną funkcje społeczną
— przypomniała minister. Podkreśliła, że ochrona lasów jest oczekiwaniem mniej więcej 70 proc. społeczeństwa. Dodała, że wynika to z sondaży, które trafiają do resortu klimatu.
Dostępność drewna na rynku nie zmieniła się w stosunku do ubiegłego roku i ona mimo wprowadzenia moratorium jest stabilna
— zapewniła Hennig-Kloska i dodała:
Pracujemy równolegle nad zakazem spalania pełnowartościowego drewna w energetyce zawodowej, (…)chcemy też ograniczyć eksport drewna do Chin. Niech służy polskiemu przemysłowi. Chcemy, by przemysł mógł liczyć na surowiec, ale jednocześnie zwiększać ochronę lasów cennych przyrodniczo.
Dopytywana, czy nie ugnie się przed oczekiwaniami związkowców stwierdziła, że społeczne oczekiwanie jest takie, by chronić lasy. Jej zdaniem „są baronowie starego układu leśnego, którzy zostali odcięci od możliwości prywatyzowania zysków z Lasów Państwowych”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Radio ZET/PAP/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/698580-bedzie-jak-z-cpk-hennig-kloska-elektrownia-jadrowa-w-2036