Były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i b. doradca Donalda Tuska prof. Paweł Machcewicz zamieścił na łamach „Rzeczpospolitej” skandaliczny artykuł, w którym uzasadnia usunięcie ekspozycji o bł. Rodzinie Ulmów, św. Maksymilianie Kolbe i rtm. Pileckim z wystawy Muzeum II Wojny Światowej. Nawołuje też do tego, by „zmierzyć się z historią mordowania Żydów przez Polaków”.
Paweł Machcewicz dał upust swojemu rozgoryczeniu z powodu najnowszych wyjaśnień premiera Donalda Tuska ws. sporu o usunięcie z wystawy Muzeum II Wojny Światowej instalacji dotyczącej polskich bohaterów narodowych, męczenników z czasów okupacji niemieckiej w Polsce. Jego zdaniem, Tusk nie „nie stanął on w obronie autonomii historii i kultury”.
Machcewicz odniósł się w swoim tekście do rozważań Michała Szułdrzyńskiego, w których wizyta kanclerza Olafa Scholza w Polsce może być powiązana z usunięciem wystawy w Muzeum II Wojny Światowej.
Przypomnijmy, że wicenaczelny „Rzeczpospolitej” napisał o Machcewiczu, że ten miał „zły timing”, biorąc pod uwagę rzekomo niewygdną dla Donalda Tuska wizytę Scholza w Warszawie.
Krytyka polityki historycznej PiS
Prof. Machcewicz oskarżył wręcz Szułdrzyńskiego o to, że prezentuje typowo „instrumentalne, polityczne podejście do historii”, czyli takie - jakie według niego miało stosować PiS w swojej polityce historycznej. Zauważa on, że narracja ta wciąż mocno się w Polsce trzyma, mimo odsunięcia partii Jarosława Kaczyńskiego od władzy.
Dostało się także liderowi ludowców, wicepremierowi Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, który od samego początku afery w Muzeum, krytykował jego nowe kierownictwo i skandaliczne poczynania w kontekście wymazywania chwalebnych kart polskiej historii. Machcewicz zarzuca więc szefowi MON, że nie istnieje chyba żaden kraj na świecie, u wrót którego toczy się wojna, a minister obrony zajmuje się pisaniem tweetów na temat polityki historycznej. Jak widać, symetryzm nie popłaca wśród hunwejbinów nowej władzy.
Paweł Machcewicz wyjaśnia w swoich koślawych tłumaczeniach, że nieprawdą jest twierdzenie, że Muzeum II Wojny Światowej nie poświęca polskiej martyrologii odpowiednio dużo miejsca. Jego zdaniem jest to placówka, która w największym stopniu dotyka tego tematu. Relatywizuje przy tym postaci św. Maksymiliana Kolbe czy Rodziny Ulmów wyjaśniając, że byli przecież inni ludzie, którzy ratowali Żydów podczas okupacji, bądź oddawali za bliźnich życie. Machcewicz zapewne chciałby znaleźć jakiegoś ateistę żydowskiego pochodzenia, który oddał życie za katolików, ale jakoś go nie znalazł.
Czy o tym wyborze mają decydować politycy? Moim zdaniem nie. Robili to w czasach PRL i chcieli robić za rządów PiS, co jest zaprzeczeniem fundamentalnej zasady autonomii historii i kultury, będącej jedną z podwalin demokratycznego państwa prawa, które zostało w Polsce wprowadzone w 1989 r.
— napisał Machcewicz sam najwyraźniej zapominając, że był doradcą premiera Donalda Tuska przez sześć lat.
Autor tekstu oburza się też, że Szułdrzyński stwierdził oczywisty fakt, iż „wystawa to nie seminarium historyczne, tylko element polityki historycznej państwa”. Przecież zapowiadany Dom Polsko-Niemiecki w Berlinie ma pełnić właśnie taką, a nie inną rolę. Czyżby Machcewicz krytykował ustalenia Scholza i Tuska? Były doradca Tuska zapomniał chyba, że muzea nie są całkowicie autonomicznymi ośrodkami i mają też realizować określone cele wspólnoty, a nie tylko szerzyć prywatne poglądy jego kierownictwa.
Machcewicz posunął się nawet do stwierdzenia, że głównym celem polityki historycznej PiS było rzekome „szkalowanie i zastraszanie” badaczy, pochylających się nad stosunkami polsko-żydowskimi.
Ulmowie działali dla dobra PiS?
Według prof. Machcewicza, w całej sprawie nie chodzi o „wymazywanie Ulmów”, tylko o to, że instalacja, która ich dotyczyła, miała jego zdaniem fałszować historię w imię realizacji polityki historycznej rządu Mateusza Morawieckiego. Machcewicz ma więc chyba pretensje do bł. Ulmów, że oddali życie za Żydów po to, by Jarosław Kaczyński mógł upiec swoją polityczną pieczeń osiemdziesiąt lat później. Absurd.
Machcewicz oczywiście dokonał rytualnego dla jego środowiska oskarżenia Polaków o bierność wobec Holocaustu, a nawet… współsprawstwo w nim.
I nie tylko dlatego że podawała nieprawdziwe informacje, mające wyolbrzymiać nasze bohaterstwo, że tylko w okupowanej Polsce groziła kara śmierci za pomoc Żydom i że Polacy mogli uratować ponad 100 tys. Żydów. Ta ostatnia liczba wywodzi się z moczarowskiej propagandy lat 60., a wojnę na okupowanych polskich ziemiach w rzeczywistości przeżyło – według najbardziej wiarygodnych ustaleń – nie więcej niż 30 tys. Żydów
— napisał.
Historyk ocenił, że Polacy ratujący Żydów podczas niemieckiej okupacji to była zaledwie garstka ludzi, ale nie można - jego zdaniem - zakłamywać tego, że rzekomo zdecydowana większość społeczeństwa polskiego wykazywała nienawistne i pełne przemocy antyżydowskie nastawienie.
Istotą polityki historycznej PiS było właśnie wypieranie tej gorzkiej prawdy, a miało temu służyć między innymi szkalowanie i zastraszanie badaczy zajmujących się stosunkami polsko-żydowskimi
— zaznaczył prof. Machcewicz.
Politykierstwo
Machcewicz oburza się także, że Michał Szułdrzyńskiego określił go jako historyka, który znajduje się „na zapleczu obecnej władzy” zapewniając, że nie sprawuje żadnych politycznych funkcji i nie ma takich zamiarów. żeby jednak było ciekawiej, dwa zdania dalej w iście politycznej analizie rozważa, jak będzie wyglądała scena polityczna w Polsce.
Nie tylko w Polsce liberalne centrum próbuje przejmować retorykę i część programu prawicowych populistów. Czy pozwoli to pozyskać wyborców PiS i czy rzeczywiście premier ma w przeciwieństwie do historyków „społeczny słuch”, jak napisał Szułdrzyński? To się dopiero okaże przy kolejnych wyborach. Na razie nic nie wskazuje na przepływ elektoratu w stronę partii, które odniosły zwycięstwo w październiku 2023 r., wybory europejskie pokazały coś przeciwnego
— napisał prof. Machcewicz.
Stwierdził przy tym, że między innymi dlatego Donalda Tusk doszedł do władzy w Polsce, że rzekomo historia i polityka historyczna były „upolitycznione”.
CZYTAJ TEŻ:
maz/”Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/698335-machcewicz-musimy-sie-zmierzyc-z-historia-mordowania-zydow