„‘Słowa premiera Donalda Tuska o Annie Fotydze wprowadzają w błąd’. Kto to napisał? TVP Info taką informację zamieściło. Potem oczywiście zniknęło to ze strony. Nie wiem, czy ktoś podjął taką decyzję polityczną, czy wewnętrznie zdecydowano, że zniknęło to ze strony” - powiedział w TVP Info poseł PiS Paweł Jabłoński, pokazując zrzuty ekranu na tablecie podczas dyskusji na temat reparacji. Nerwowo zareagował senator KO Krzysztof Kwiatkowski, krzycząc: „A zacytować panu Fotygę?!”. W odpowiedzi poseł Jabłoński zacytował… premiera Donalda Tuska.
W programie „Woronicza 17” zaproszeni goście dyskutowali m.in. na temat kohabitacji między rządem a prezydentem, zwłaszcza w takich sprawach jak obronność czy polityka zagraniczna, o szczycie NATO i zwołanej na poniedziałek 8 lipca Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, a także m.in. reparacjach i Funduszu Sprawiedliwości.
Jeśli chcemy być bardziej bezpieczni, to musimy dopingować wszystkie państwa NATO, aby więcej pieniędzy przekazywały na obronność. Podzielam ten pogląd, że od deklaracji do realizacji jest daleka droga. Oczekiwałbym, że Niemcy czy Francuzi wyciągną z tego wnioski i oprócz tylko mówienia o tym, że chcą zwiększyć bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, będą przekazywać pieniądze. I myślę, że Polska jest bardzo dobrym sygnałem, gdzie te pieniądze są wyższe, zdecydowanie wyższe niż w innych państwach
— mówił poseł Lewicy Tomasz Trela.
Bardzo nieeleganckie, by nie powiedzieć gorzej, jest to, jak wprowadzacie opinię publiczną w błąd, mówiąc, że my ograniczamy pieniądze na bezpieczeństwo, a my je zwiększamy
— podkreślił, zwracając się do parlamentarzysty PiS Pawła Jabłońskiego.
Ja, panie pośle, w tym tygodniu bardzo dużo informacji ujawniłem, także na ten temat
— odparł polityk PiS.
Obywatele oczekują, że w tej sprawie będziemy mówić jednym głosem
— stwierdził Trela, zapominając najwyraźniej, jak zachowywała się obecna koalicja rządząca w czasach, gdy była opozycją i w jaki sposób jej przedstawiciele reagowali na niemalże każdą decyzję ówczesnego rządu dotyczącą obronności.
Z kolei Łukasz Rzepecki, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy, odniósł się do sporu między MSZ a Pałacem Prezydenckim o powoływanie i odwoływanie ambasadorów.
Jeśli chodzi o kwestię ambasadorów, to ręka ze strony prezydenta jest wyciągnięta. Jeśli jednak ma być to rzeczywiste współdziałanie, to takie rozmowy powinny odbywać się przed rozpoczęciem formalnej procedury. A tutaj mamy takie sytuacje, że procedura się odbywa i dopiero później pan prezydent jest zaskakiwany informacjami o potencjalnych zmianach kandydatów. Powinny być rozmowy ze strony pana ministra Radosława Sikorskiego dużo wcześniej, powinien przyjść do Pałacu, rozmawiać, i po uzyskaniu konsensusu przedstawiać oficjalne kandydatury. I tak to powinno się odbywać w demokratycznym państwie prawa. Niestety, polityka wygrywa
— ocenił.
Jabłoński: Kosiniak-Kamysz sam chyba do końca nie wie, co dzieje się w MON
Poseł PiS Paweł Jabłoński przypomniał raz jeszcze, jak wyglądała sprawa wokół wydatków na obronność.
Mamy na to dowody. Trzeba to chronologicznie przedstawić. Bo rzeczywiście pan wicepremier Kosiniak-Kamysz zaprzeczał. Wystąpił na konferencji prasowej, twierdził, że nic takiego nie miało miejsca. Niestety, mam wrażenie, że pan wicepremier Kosiniak-Kamysz sam do końca nie wie, co się dzieje w jego resorcie
— podkreślił.
Byliśmy na kontroli poselskiej w MON i usłyszeliśmy od dyrektora generalnego, pana Michała Dziubaka, zresztą nominata PSL-u, że taki dokument powstał. To był dokument stanowiący propozycję budżetu na kolejne 4 lata w zakresie tzw. Centralnych Planów Rzeczowych, obcięcie o 57 mld, czyli mniej więcej 25 proc. Zaprotestował przeciwko temu gen. Wiesław Kukuła i my jesteśmy mu za to wdzięczni, bo tak naprawdę to on zablokował te plany
— dodał.
To, że dziennikarze to ujawnili, mam nadzieję, zatrzyma te plany. Do ustalenia pozostaje też kolejna kwestia, bo tam były jakieś przedziwne zabiegi, z utajnianiem na ostatnią chwilę, z jakimiś informacjami, że któryś z wiceministrów, prawdopodobnie wiceminister Tomczyk – nie mamy jednak takiej pewności i będziemy sprawdzać w przyszłym tygodniu, kto zaakceptował tę decyzję
— zapowiedział Jabłoński.
Reparacje i cenzura?
Do gorącej dyskusji doszło także w temacie reparacji od Niemiec.
Rząd PiS goni króliczka, ale wcale nie chce go złapać, bo nie potrafi go złapać. Co robi rząd koalicyjny? Zajmujemy się konkretami. Nam zależy na tym, żeby Niemcy popierali finansowanie ze środków Europejskich Tarczy Wschód, żeby załatwić pieniądze dla ofiar II wojny światowej, które jeszcze żyją. PiS ani euro nie załatwił
— przekonywał senator KO Krzysztof Kwiatkowski.
Żaden rząd polski, czy komunistyczny, czy inny, nie zrzekł się odszkodowania za reparacje wojenne. My jesteśmy przeciwni zdaniu pana premiera Donalda Tuska, który dał do zrozumienia, że zrzekliśmy się. Nie, nie zrzekliśmy się, musimy walczyć o odszkodowania od strony niemieckiej. Dbając o dobre relacje z sąsiadami, ale jasno i wyraźnie stając po stronie Polski
— wskazał prezydencki doradca Łukasz Rzepecki.
Redaktor Kamila Biedrzycka poprosiła o komentarz posła Pawła Jabłońskiego, zaznaczając, że oczekuje od niego krótkiej wypowiedzi.
Bardzo krótko. Tylko zacytuję. „Słowa premiera Donalda Tuska o Annie Fotydze wprowadzają w błąd”. Kto to napisał? TVP Info taką informację zamieściło. Potem oczywiście zniknęło to ze strony. Nie wiem, czy ktoś podjął taką decyzję polityczną, czy wewnętrznie zdecydowano, że zniknęło to ze strony
— zwrócił uwagę, pokazując do kamery na tablecie zrzut ekranu z tweetem zapowiadającym tekst, a następnie - jak obecnie wygląda wspomniany tekst na portalu TVP Info.
A zacytować panu Fotygę?!
— pokrzykiwał nerwowo senator Kwiatkowski.
Ja mogę panu senatorowi zacytować Donalda Tuska. Donald Tusk w 2004 r. powiedział, że jakiekolwiek twierdzenie że myśmy się zrzekli skutecznie reparacji za Bolesława Bieruta, jest aberracją
— wskazał Jabłoński.
A rozmawiał pan z Anną Fotygą o tej sprawie?! Bo to pana koleżanka partyjna, a ma inne zdanie!
— pokrzykiwał dalej zdenerwowany Kwiatkowski, a kiedy także kolejni parlamentarzyści zaczęli przekrzykiwać się nawzajem, Biedrzycka zmieniła temat rozmowy.
Fundusz Sprawiedliwości
W dalszej części rozmowy dyskutowano o liście prezesa PiS do Zbigniewa Ziobry, ówczesnego ministra sprawiedliwości.
To, że PiS miało subwencję wyborczą, a Zbigniew Ziobro Fundusz Sprawiedliwości, to nie tajemnica, wszyscy o tym mówili. Tylko chyba nawet Jarosław Kaczyński nie przypuszczał, że ich malwersacje w FS przekroczą 3-4-krotnie roczną subwencję wyborczą PiS. Oni mieli swoją skarbonkę i wydawali te pieniądze na prawo i lewo na robienie kampanii wyborczej. Fundacja dostawała 10 mln zł, zamarkowała jakieś decyzje, a resztę przeznaczali na banery, bilboardy, plakaty, ulotki
— mówił poseł Tomasz Trela.
Jarosław Kaczyński po wyborach w 2019 r. wiedział, że nie może nic zrobić Zbigniewowi Ziobrze, bo 20 parlamentarzystów powodowało utratę większości. I przymknął oko, a to znaczy, że wiedział
— dodał.
Głęboko wierzę, że prokuratura w odpowiednim momencie weźmie się za pana Kaczyńskiego, bo jeśli ktoś był nieformalnym lub nawet formalnym ojcem chrzestnym tej grupy, to powinien ponieść odpowiedzialność
— wskazał polityk Lewicy.
Proszę mi pokazać choć jeden dowód, że z tego Funduszu była finansowana kampania wyborcza
— odpowiedział poseł PiS Paweł Jabłoński.
Sprawa budzi duże emocje i musi zostać jak najszybciej wyjaśniona przez niezależną prokuraturę. Jeśli doszło do popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez kogokolwiek, to takie osoby powinny ponieść odpowiedzialność
— wskazał doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Sędzia Tuleya i Pegasus
W rozmowie wspominano też o sprawie posła Michała Wosia i zakupu przez CBA Pegasusa.
Jeśli chodzi o Pegasusa, to muszę odnieść się do absolutnej manipulacji, z którą mamy do czynienia. Jeśli bowiem ktoś podejmował decyzję o zastosowaniu Pegasusa, to nie był to nikt z PiS, tylko sędziowie. Między innymi słynny sędzia Tuleya, który przyznał zresztą, że prawdopodobnie podpisał nawet sporo takich postanowień. Mówi: „Ja nie wiedziałem, coś mi dali, to podpisałem”. No, przepraszam bardzo. Sędzia to jest władza
— przypomniał poseł PiS Paweł Jabłoński.
A ile było poza procedurą?
— zapytał parlamentarzysta Lewicy Tomasz Trela.
Zero, panie pośle
— odparł Jabłoński.
A skąd pan to wie?!
— zirytował się Trela.
A od Adama Bodnara! Pytałem go o to w interpelacji i tak mi odpowiedział
— odpowiedział poseł PiS.
Parlamentarzyści koalicji rządzącej zaczęli przekrzykiwać się, że Adam Bodnar nie ma takich informacji i pełną wiedzą dysponuje jedynie CBA.
Adam Bodnar był pytany, czy były takie przypadki poza procedurą. Odpowiedział, że nie. Sędziowie podpisywali. A jeśli nie wiedzieli, to mieli prawo zwrócić się o uzupełnienie informacji albo odmówić
— zwrócił uwagę polityk PiS.
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/698113-jablonski-w-neotvp-cytuje-neotvp-zniknelo-to-ze-strony