„Tam są najważniejsze akta postępowania odnoszące się do przewinień dyscyplinarnych sędziów, którzy są dość wyraźnie kojarzeni z obecnym obozem rządzącym. Niektórzy z nich sprawiają wrażenie osobistych przyjaciół Adama Bodnara czy jego najbliższych współpracowników” - tak o tym, co może znajdować w aktach, które chce z KRS zabrać prokuratura mówił na antenie telewizji wPolsce sędzia Łukasz Piebiak.
Sędzia Piebiak zdradza, co może znajdować się w aktach, które chce zdobyć prokuratura w Krajowej Radzie Sądownictwa.
Tam są akta postępowań dyscyplinarnych, które były prowadzone przez Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych Piotra Schaba i jego zastępców Przemysława Radzika i Michała Lasoty. Tam są najważniejsze akta postępowania odnoszące się przewinień dyscyplinarnych sędziów, którzy są dość wyraźnie kojarzeni z obecnym obozem rządzącym. Niektórzy z nich sprawiają wrażenie osobistych przyjaciół Adama Bodnara czy jego najbliższych współpracowników
— powiedział.
Koledzy Bodnara
Łukasz Piebiak zauważył, oglądając przekazy medialne z siedziby KRS, że na pierwszej stronie postanowienia prokuratorskiego widnieją nazwiska sędziów dobrze znanych Adamowi Bodnarowi.
Pokazała się bodajże pierwsza strona postanowienia prokuratora, który tam na miejscu się znalazł. Możemy tam znaleźć znane nazwiska sędziego Żurka, sędziego Gonciarka i sędziego Tulei. Są to ikony tak zwanej praworządności. Przynajmniej tak siebie przedstawiali. Tak byli przez Adama Bodnara tytułowani, jak jeszcze nie był prokuratorem generalnym. I być może, ja takiej wiedzy nie mam, mają ją panowie rzecznicy, ale być może są tam rzeczy kompromitujące dla tych sędziów. I dlatego za wszelką cenę Bodnar chce te akta zdobyć
— dodał.
Jego zdaniem to pokazuje jeden cel całej operacji.
Cała operacja powoływania spec. rzeczników ministra sprawiedliwości ma jeden cel. Uwolnić od odpowiedzialności sędziów , którzy są bliscy Adamowi Bodnarowi i całej formacji politycznej z której się Adam Bodnar wywodzi
— stwierdził na antenie telewizji wPolsce.
Wbrew prawu
Takie działania według niego nie są zgodne z prawem.
To nie jest zgodne z prawem. Były kierowane takie żądania czy oczekiwania wydania akt. Zawsze wyjaśniano, że należy dochować procedur. To co się dzieje będzie prędzej czy później rozliczone. Jeśli te dokumenty zaginą, to ktoś za to odpowie, pod kątem prawnym.
— podsumował.
CZYTAJ TAKZE:
md/wPolsce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/697646-tylko-u-nas-sedzia-piebiak-to-jest-niezgodne-z-prawem