„Przez 8 lat rządów doprowadziliście do sytuacji, w której ludzie biednieli. Wstydźcie się, że macie czelność mówić Polakom, że my źle rządzimy” - powiedział w Sejmie wicepremier Krzysztof Gawkowski. Wcześniej szef klubu PiS Mariusz Błaszczak apelował, by Sejm zajął się projektem „Stop podwyżkom energii od lipca”.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak złożył wniosek o uzupełnienie porządku obrad o obywatelski projekt ustawy, którego celem jest zatrzymanie podwyżek cen gazu i prądu.
Te podwyżki szykuje Donald Tusk i jego rząd. Mówiliście, że trwają analizy, ale nie ma czasu na żadne analizy. Już od poniedziałku ceny gazu wzrastają o ponad 40 proc., a prądu o ponad 30 proc. Możemy jeszcze na tym posiedzeniu utrzymać obecne, niskie ceny energii
— powiedział polityk. Zdaniem Błaszczaka, jeśli nie rozpoczną się prace nad projektem ustawy, dojdzie do bankructwa setek małych przedsiębiorstw.
Premier Donald Tusk zawsze ignorował potrzeby zwykłych Polaków i pchał Polskę w biedę, ale możemy ten projekt przyjąć bez niego
— zaznaczył Mariusz Błaszczak. Apelował też do wszystkich posłów, aby „nie skazywali Polaków na biedę, a przedsiębiorców na bankructwo”.
Projekt nie będzie procedowany przed lipcem
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że Sejm zajmie się projektem ustawy w lipcu, na kolejnym lub jeszcze kolejnym posiedzeniu.
Projekty obywatelskie w naszej kadencji nie są mrożone, tylko są procedowane. (…) Jak zależało wam na czasie to mogliście złożyć ten projekt wcześniej, bo było wiadomo, co się szykuje od bardzo wielu miesięcy. Wszystko będzie zgodnie z prawem, porządkiem i sprawiedliwością
— oświadczył Hołownia.
Gawkowski: Rządy PiS to inflacja
Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica) odpowiadając Błaszczakowi podkreślił, że „8 lat rządów PiS to wzrost inflacji o 40 proc”.
To wzrost cen na podstawowe produkty o 50 proc. To drogi Polski Ład, który kosztował wszystkich polskich obywateli i spowodował, że wiele polskich firm zbankrutowało
— wyliczał polityk. w jego ocenie PiS działało przeciwko polskim firmom i polskim obywatelom.
Robiliście to w najtrudniejszym czasie, w czasie kryzysu i pandemii. Realizowaliście politykę dla swoich i na swoim. Robiliście wszystko, aby pomagać tym, którzy wam się dzisiaj opłacają, bo na was głosują
— zwracał się do posłów PiS i dodał:
Jesteście formacją polityczną, która powinna się wstydzić 8 lat rządów, które doprowadziły do tego, że Polacy nie żyli godnie. Doprowadziliście do sytuacji, w której ludzie biednieli. Wstydźcie się, że macie dzisiaj czelność wychodzić na tę mównicę i mówić Polakom, że my źle rządzimy. Rząd koalicji 15 października tę Polskę naprawia, sprząta po was i będzie jeszcze długo sprzątał
- uważa minister.
Do słów Błaszczak odniosła się również minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska (TD-Polska 2050). Zapytała szefa klubu PiS, dlaczego „rząd, który rządził w Polsce do 13 grudnia ub.r. w budżecie państwa na ten rok nie zapisał ani złotówki na osłony energetyczne dla obywateli”.
Według minister, kiedy nowy rząd przejął władzę, jedyne co zastał w systemie rozliczeń to „dziura budżetowa rzędu 8 mld zł i zero zasobów finansowych na osłony na ten rok”.
Działanie, które podjęliśmy w ramach trudnego budżetu i możliwości budżetowej pozwoliły na przyjęcie ustawy, którą podpisał prezydent 7 czerwca. Dlatego tarcza osłonowa dla obywateli dalej działa w drugiej połowie roku
— podkreśliła.
Prognozy bez nowych regulacji
Hennig-Kloska przekazała, że obywatele otrzymali prognozy nieuwzględniające nowych regulacji. Jak tłumaczyła, prognozy rozesłane przez spółki energetyczne w standardowym trybie, w wielu przypadkach nie uwzględniają norm i regulacji, które zostały wprowadzone.
Minister jednocześnie uspokoiła, ze prognozy te będą korygowane. Zapowiedziała, że zwróci się w tej sprawie do spółek energetycznych i ministra aktywów państwowych, aby zrobić to jak najszybciej.
Rząd zrobił wszystko by uchronić obywateli przed podwyżkami cen
— uważa ministra.
Zamrożenie cen tylko do końca czerwca
PiS przygotowało projekt nowelizacji ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła, mający na celu przedłużenie funkcjonujących w pierwszej połowie 2024 r. mechanizmów osłonowych. Powołano Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop podwyżkom od lipca” i pod tym hasłem PiS prowadziło zbiórkę podpisów z poparciem dla projektu. 7 czerwca został on złożony w Sejmie jako projekt obywatelski.
Do końca czerwca obowiązuje zamrożenie cen energii elektrycznej dla uprawnionych odbiorców na poziomie 412 zł za MWh i gazu na poziomie 200,17 zł za MWh.
Uchwalona w maju ustawa mająca na celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego zakłada wprowadzenie ceny maksymalnej za energię elektryczną w okresie lipiec-grudzień 2024 r., na poziomie 500 zł/MWh dla gospodarstw domowych oraz na poziomie 693 zł/MWh dla jednostek samorządu terytorialnego i podmiotów użyteczności publicznej, a także dla małych i średnich przedsiębiorstw. Gospodarstwa domowe mają być zwolnione z opłaty mocowej, co ma dodatkowo ograniczyć prognozowany od 1 lipca wzrost rachunków za energię elektryczną.
W przypadku gazu ustawa likwiduje od 1 lipca zamrożenie ceny dla odbiorców taryfowanych na poziomie 200,17 zł za MWh, a wprowadza cenę maksymalną, równą taryfie największego sprzedawcy detalicznego - PGNiG OD.
CZYTAJ WIĘCEJ:
PAP/JW
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696860-gawkowski-zamiast-zajac-sie-cenami-energii-oskarza-pis