Sejmowa komisja śledcza ma być powoływana obligatoryjnie na wniosek 115 posłów - zakłada projekt zmian przedstawiony przez PiS. Komisje śledcza pełnią ważną rolę, ale muszą działać tak, by nie kompromitowały Sejmu - podkreślał poseł PiS Przemysław Czarnek.
Obecnie zgodnie z regulaminem Sejmu projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów. Komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów. Ustawa o sejmowej komisji śledczej mówi, że w skład komisji może wchodzić do 11 członków; powinien on odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności
Przedstawiając na konferencji prasowej projekt nowelizacji poseł PiS Janusz Kowalski powiedział, że przewiduje on nowy model powoływania i funkcjonowania komisji śledczej.
Chodzi o to, aby komisja śledcza w Polsce była obligatoryjnie, z mocy prawa, powoływana na wniosek 115 posłów, czyli 1/4 składu Sejmu RP. To jest dokładnie tak jak w Niemczech, gdzie na wniosek 1/4 deputowanych Bundestagu powoływana jest komisja śledcza, która patrzy władzy na ręce
— powiedział poseł.
Uproszczenie przepisów
Druga proponowana zmiana to - jak mówił Kowalski - określenie jasnej przesłanki niemożności uczestniczenia danego posła w pracach komisji śledczej. Według posła „dzisiaj przepis jest bardzo niejasny, mówiący o pewnej możliwości stworzenia takich okoliczności, które mogą budzić wątpliwości, co do udziału danego posła w komisji śledczej”.
My wskazujemy, że musi być to konkretna okoliczność, która wskazuje, że dany poseł nie powinien zasiadać w komisji śledczej. Żeby nie było takiej możliwości przez rządzących politycznego destabilizowania woli opozycji parlamentarnej w wyborze we wskazywaniu przedstawiciela do komisji śledczej
— powiedział Kowalski.
Poseł Czarnek przywołał funkcjonujące w Sejmie komisje śledcze. Obecnie działają trzy: ds tzw afery wizowej, zajmująca się kwestią systemu Pegasus, oraz ds. wyborów korespondencyjnych 2020 roku.
To jest jedna wielka kompromitacja, nie tylko większości sejmowej, ale również samych komisji śledczych. No bo jak nazwać komisję śledczą, w której posłowie opozycji (…) są wykluczani, kiedy tylko sobie (tego) zażyczy przewodniczący. Jak nazwać komisję śledczą, w której przewodniczący komisji skupia się tylko na tym, żeby trzymać palec na guziku i wyłączyć mikrofon wówczas, kiedy pytanie nie odpowiada większości sejmowej
— mówił poseł PiS.
Ocenił, że ostatnie pół roku, to „kompromitacja komisji śledczych”.
Łatwiejszy tryb
Czarnek podkreślił, że klub PiS uważa jednak, że komisje śledcze to bardzo ważny element prac Sejmu, są zakotwiczone w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, spełniają bardzo ważną rolę informacyjną i śledczą w pracy parlamentu i muszą działać tak, by nie kompromitowały wysokiej izby.
Stwierdził, że prezentowany projekt nowelizacji idzie w kierunku łatwiejszego trybu powoływania sejmowych komisji śledczych, oraz „bardziej czytelnych przepisów co do składu komisji, a także obligatoryjności powoływania komisji, kiedy odpowiednia większość będzie się ku temu skłaniała”.
Będziemy również szli w kierunku takiego uregulowania postępowania i prowadzenia komisji, żeby do takich żenujących scen, jak w wykonaniu pana (Dariusza) Jońskiego czy pana (Michała) Szczerby, nie dochodziło na następnych posiedzeniach nowych już komisji
— powiedział Czarnek.
Dariusz Joński (KO) i Michał Szczerba (KO) gdy zasiadali w Sejmie byli przewodniczącymi komisji śledczych - odpowiednio: ds. wyborów korespondencyjnych z 2020 r. oraz tzw. afery wizowej. W czerwcowych wyborach obaj uzyskali mandaty w Parlamencie Europejskim i przestali być posłami.
Politycy PiS wyrazili nadzieję, że projekt zmian dotyczących powoływania komisji śledczej i jej funkcjonowania znajdzie poparcie większości w Sejmie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696733-projekt-politykow-pis-ws-powolywania-komisji-sledczej