Jako Lewica złożyliśmy Partii Razem propozycję wejścia do rządu, zaoferowałem Adrianowi Zandbergowi swoje miejsce. Nie zgodzili się - przekazał wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. W podobnym tonie wypowiedział się wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Maciej Gdula. Adrian Zandberg odpowiedział: „Obejmę funkcję wicepremiera, jeżeli w umowie koalicyjnej znajdą się postulaty Lewicy”
Minister cyfryzacji zdradził, że zaoferował Adrianowi Zandbergowi, liderowi partii Razem, swoje miejsce w rządzie.
Powiedziałem mu (Zandbergowi - przyp. PAP), że: jeśli za mało robimy, to przyjdź do rządu i zostań na moim miejscu. Nie było entuzjazmu
— relacjonował Gawkowski.
Przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska przyznała w rozmowie z PAP, że Nowa Lewica wielokrotnie zapraszała Razem do dołączenia do rządu, jednak jej członkowie mieli „unikać konfrontacji i wzięcia odpowiedzialności”, m.in. za wynik Lewicy w wyborach parlamentarnych czy do Parlamentu Europejskiego.
Liderzy partii nie zdecydowali się na start w wyborach do europarlamentu, a myślę, że Adrian Zandberg czy Magdalena Biejat mogliby poprawić ten wynik
— podkreśliła szefowa Lewicy.
„Trzy grosze” Gduli
W podobnym tonie w radiu RMF FM wypowiadał się wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Maciej Gdula.
Jeżeli partia Razem uważa, że łatwo zrealizować postulaty, to niech wejdą do rządu i zobaczą jak jest łatwo. Dla mnie taka sytuacja, że ktoś stawia się w roli recenzenta, to pomylenie ról
— powiedział.
Zandberg odpowiada
Otrzymanie propozycji objęcia funkcji wicepremiera potwierdził w rozmowie z PAP również Adrian Zandberg.
Bardzo chętnie obejmę tę funkcję, ale w tym celu trzeba zmienić umowę rządową. Tam muszą się znaleźć narzędzia, żeby realizować lewicowy program. Dziś ich tam nie ma
— stwierdził.
Lider Razem podkreślił, że treść umowy koalicyjnej obecnie nie zawiera „kluczowych narzędzi do prowadzenia lewicowej polityki”, a on sam nie zamierza być „wicepremierem bezobjawowym”.
Nie mówię tu tylko o sprawie aborcji. Chodzi o kluczowe kwestie gospodarczo-społeczne: o 1 proc. PKB na publiczne budownictwo mieszkaniowe, o nakłady na publiczną ochronę zdrowia, o to, co myślę, że jest bliskie też sercu Krzysztofa Gawkowskiego, czyli środki na naukę i inwestycje rozwojowe - te narzędzia muszą się znaleźć w umowie
— wymienił.
Zdaniem posła pół roku rządów koalicji pokazało, jak ważne jest, by partie centroprawicowe podpisały takie zobowiązanie, w którym pojawią się postulaty Lewicy.
Wszyscy widzimy, jak wygląda ten rząd. Ich programy różnią się od naszych, więc kończy się to tak, że Lewica nie jest w stanie zrealizować swoich obietnic wyborczych i rozczarowuje wyborców. Lewica musi być podmiotowa
— dodał.
Rzeczniczka Razem Dorota Olko podkreśliła w rozmowie z PAP, że ugrupowanie jest gotowe na wejście do rządu, jeśli partie wchodzące w jego skład, wyrażą zgodę na renegocjację umowy koalicyjnej.
Wiemy, że w takiej dużej koalicji nie da się zrealizować całego lewicowego programu, bo są w niej liberałowie i konserwatyści, którzy w niektórych kwestiach mają zupełnie przeciwne do naszych poglądy, ale chodzi o gwarancję, że realizacja najważniejszych postulatów Lewicy będzie możliwa
— powiedziała.
Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem, Unia Pracy) liczy 24 posłów. Partia Razem jest jego częścią, ale nie weszła do rządu kierowanego przez Donalda Tuska. Pozostałe partie tworzące ten klub zdecydowały się na współtworzenie rządu.
CZYTAJ TAKŻE:
md/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/696731-klotnia-na-lewicy-gawkowski-i-gdula-kontra-zandberg